Choć Egipt jest krajem, w którym większość osób wyznaje islam, a wiele kobiet nosi stroje zakrywające ciało na co dzień, to korzystanie przez nich z plaży i basenów w burkini wywołuje wiele dyskusji. W lipcu jedna z klientek została z tego powodu wyrzucona siłą z jednego z hoteli.

Egipskie Ministerstwo Turystyki wycofało się jednak ze swojej pierwotnej decyzji, która zezwalała kobietom muzułmańskim kąpać się w burkini w basenach i na plaży, informuje dziennik „Daily News Egypt” w swoim internetowym wydaniu. Obecnie resort pozwala hotelarzom samodzielnie podejmować decyzję w tej sprawie.

W połowie sierpnia ministerstwo wydało okólnik, przesłany do obiektów za pośrednictwem Egipskiego Stowarzyszenia Hotelarzy, w którym napisano, że hotele mają obowiązek zezwalać na kąpiele kobietom noszącym ubranie zakrywające całkowicie ciało, pod warunkiem, że kostium jest uszyty z takiego samego materiału jak zwykły strój plażowy. Resort nakazał też obiektom mającym kilka basenów na swoim terenie przeznaczenie jednego z nich dla kobiet w burkini. Decyzja została podjęta w odpowiedzi na skargi, w których zarzucano dyskryminację wyznaniową.

Według Aliego Al-Halawany, szefa Izby Hoteli Regionu Morza Czerwonego, pierwsza decyzja nie powinna była być w ogóle podjęta, ponieważ nie została dobrze przeanalizowana. Jego zdaniem obiekty muszą same określać, kto ma prawo korzystać z ich basenów w zależności od sezonu i typu klientów, jakich obsługują. Obecnie większość hoteli w Egipcie działa dzięki gościom krajowym, którzy odpowiadają za 59 procent obłożenia.

Rozmowy na temat burkini prowadzone są w wielu krajach, w tym we Francji, gdzie w 2016 roku burmistrz Cannes zakazał kąpieli w tego typu strojach. Decyzja ta została później unieważniona przez tamtejszy sąd.