W trzech miesiącach letnich, od początku czerwca do końca sierpnia, z obiektów zarezerwowanych za pośrednictwem Airbnb skorzystało łącznie 45 milionów gości. W Stanach Zjednoczonych klienci płacili średnio 50 dolarów za noc. Szczyt sezonu przypadł na 12 sierpnia, kiedy z noclegów skorzystało 2,6 miliona ludzi.

Airbnb podaje, że w porównaniu z latem 2016 roku największy wzrost popularności zaobserwowano w Azji, a zwłaszcza w Chinach. Chińskie miasta należą do najszybciej rozwijających się rynków portalu. Mowa o Hangzhou (wzrost o 495 procent), Chongqing (388 procent) i Wuhan (371 procent).

Z usług portalu korzysta też coraz więcej ludzi podróżujących z dziećmi. Na 45 milionów klientów 8 milionów stanowiły rodziny. Najczęściej wybieranymi krajami w tej grupie były Stany Zjednoczone, Francja, Włochy i Hiszpania. Duża część podróżnych korzystała z zakwaterowania przez Airbnb w miejscach położonych blisko parków rozrywki, ogrodów zoologicznych, plaż i dzikiej przyrody. Najpopularniejsze miejsca to Kristiansand w Norwegii, Poitiers we Francji, Torrevieja w Hiszpanii, Caldas Novas w Brazylii, Kissimmee na Florydzie, Gulf Shores w Alabamie, Branson w Missouri, San Carlos de Baliroche w Argentynie, Nago w Japonii i Cowes w Australii.

Klienci Airbnb chętnie sięgają też po ofertę dodatkową. Wśród najczęściej rezerwowanych usług znalazły się wycieczki kajakiem po Wełtawie w Pradze i wędrówki w okolicach Toronto. Popularne były też wycieczki rowerowe, rejsy i lekcje tańca.