Hotel nosi obecnie nazwę Kantaoui Bay. Sieć Steigenberger, w której udziały ma egipska grupa turystyczna Travco (jej właściciel, Hameda el Chiaty, zamierzał przejąć w 2015 roku polskie biuro podróży Alfa Star) ma obiekty w Brukseli, Frankfurcie i Szarm el-Szejk.

Właścicielka hotelu, Zohra Driss, powiedziała w rozmowie z agencją AFP, że odnowienie obiektu kosztowało prawie 6 milionów dinarów (ok. 2,2 miliona euro). – Zmieniliśmy wszystko, dekoracje, kolorystykę, meble, ogrody – wymienia. Przed hotelem postawiono także tablicę upamiętniającą 38 ofiar masakry. – W dniu ponownego otwarcia hotelu mogłam tylko myśleć o ofiarach i ich rodzinach – dodaje Driss.

Driss ma nadzieję, że w sezonie letnim obłożenie wyniesie 90 procent, już dziś widzi ogromny popyt na wypoczynek w hotelu niemieckich, rosyjskich, algierskich i tunezyjskich turystów. – Niestety, Brytyjczycy nie wracają – mówi. – Wydaliśmy prawie 500 tysięcy dinarów (200 tysięcy dolarów) na monitoring elektroniczny, wliczając w to kamery i skanery. Mamy pokój, z którego obserwujemy hotel i okolicę – dodaje w rozmowie z AFP dyrektor generalny Kantaoui Bay Ramzi Kessissa.

W Tunezji jeszcze nie ma szczytu sezonu, ale hotel sprzedaje zakwaterowanie na Booking.com po 66 funtów brytyjskich za noc.

Wszystkie osoby, które pracowały w hotelu przed atakiem, utrzymały zatrudnienie.