W województwie zachodniopomorskim sprzedaje się najwięcej noclegów w Polsce. W 2016 roku na 12 milionów udzielonych w regionie noclegów aż 3,3 miliona przypadło na sam Kołobrzeg, co dało miastu trzecie miejsce w kraju po Warszawie i Krakowie. Warto jednak pamiętać, że statystyki podbijają pacjenci sanatoriów, którzy wykupują połowę wszystkich noclegów.
Wedle GUS w 2016 roku liczba łóżek w Kołobrzegu wynosiła około 15 tysięcy. – To dane mocno niedoszacowane – ocenia dyrektor czterogwiazdkowego hotelu Wellness ProVita w Kołobrzegu Adam Hok. – Dodajmy nieujęte w statystykach kwatery, apartamenty i małe pensjonaty, a liczba ta wzrośnie ponad trzykrotnie – mówi.
Trzy gwiazdki pożądane
– Mamy jeszcze wolne miejsca na lato, choć w szczycie sezonu, czyli między 15 lipca a 15 sierpnia, jest ich zdecydowanie mniej – ocenia Hok. – Początek lipca jest zawsze nieco spokojniejszy, potem robi się naprawdę tłoczno. Ciepły maj spowodował, że dużo rezerwacji wpadło na czerwiec. Pierwsze dwa, trzy tygodnie września to z kolei ulubiony okres klientów niemieckich, którzy stanowią połowę wszystkich naszych gości.
Czy to znaczy, że goście planujący pobyt nad Bałtykiem na przełomie lipca i sierpnia, powinni wcześnie pomyśleć o rezerwacji? – To zależy od specyfiki obiektu – wyjaśnia Hok. – Hotele trzygwiazdkowe w atrakcyjnych miejscach zapełniają się dość wcześnie. Obiekty z wyższej półki, cztero- i pięciogwiazdkowe, już niekoniecznie. Goście takich hoteli szukają przede wszystkim jakości, cena nie ma dla nich większego znaczenia. Nie planują urlopu kilka miesięcy czy tygodni wcześniej, zdarza się, że wykupują pobyt w ostatniej chwili. Jeśli pogoda jest ładna, często go przedłużają, jeśli nie, to skracają. Przyjeżdżają też na krócej, ale za to częściej. Mamy dużo zapytań w pierwszym kwartale roku, ale też sporo rezygnacji. Wielu klientów po prostu sprawdza ceny, szuka okazji – wyjaśnia menedżer.
Wolne pokoje, i w lipcu, i w sierpniu są też jeszcze w sąsiednim obiekcie – pięciogwiazdkowym Aquariusie. – Szczegółowych danych nie zdradzę, mogę jedynie powiedzieć, że obłożenie jest mniej więcej takie samo, jak w zeszłym roku. Ceny również – mówi dyrektor sprzedaży tego hotelu Joanna Sobiło. – Na razie najwięcej rezerwacji mamy na lipiec, spodziewamy się jednak, że to sierpień, jak co roku, okaże się rekordowy. Zdarzają się rezerwacje z wyprzedzeniem, ale dotyczy to głównie dłuższych pobytów. Najpopularniejsze pięcio- i siedmiodniowe pobyty klienci rezerwują tydzień lub dwa przed przyjazdem. Czerwiec i wrzesień też wyglądają dobrze, głównie dzięki gościom konferencyjnym – dodaje.