Reklama

Część hoteli nie przetrwa koronakryzysu

Stworzenie europejskiej turystyki regionalnej mogłoby złagodzić skutki kryzysu w branży hotelarskiej, wywołanego przez pandemię koronawirusa – twierdzi Polska Izba Hotelarstwa. Organizacja postuluje otwarcie granic dla turystów z krajów europejskich, aby mogli wypoczywać w polskich hotelach.

Publikacja: 20.05.2020 12:22

Część hoteli nie przetrwa koronakryzysu

Foto: Fot. Newseria Biznes

Decyzją rządu od 4 maja hotele mogą przyjmować gości. Nie oznacza to, że klienci masowo zaczęli rezerwować noclegi. Tym bardziej, że wciąż nie mogły działać hotelowe restauracje, bary, strefy wellness i SPA. To zmieniło się od ostatniego poniedziałku. Wciąż jednak zamknięte pozostają baseny. Można już korzystać z usług kosmetyczek, ale masaże jeszcze nie wróciły do oferty. Z tych powodów wielu klientów postawiło na ofertę apart- i kondohoteli.

– Następne miesiące będą bardzo trudne dla branży, będzie to walka o utrzymanie podaży. Na pewno dojdzie do wojny cenowej pomiędzy hotelarzami i właścicielami bazy noclegowej. Nie wszystkie hotele przetrwają, musimy to powiedzieć bardzo stanowczo – ocenia w rozmowie z agencją Newseria Biznes prezes Polskiej Izby Hotelarstwa Marek Łuczyński. – Klienci mogą oczekiwać, że kwestie bezpieczeństwa sanitarnego będą teraz bardzo istotne. Najważniejsze jest przełamanie bariery psychicznej, żebyśmy na nowo mogli sobie zaufać jako hotelarze i goście hotelowi – dodaje.

Jak podkreśla, hotele będą próbowały na wszystkie sposoby zachęcić klientów do przyjazdu. Jednym z nich może być certyfikacja bezpieczeństwa sanitarnego. Jednak zdaniem eksperta znacznie ważniejsze będzie postawienie na odpowiednie przeszkolenie personelu hotelowego.

CZYTAJ TEŻ: Nadeszła odwilż w hotelach i pensjonatach

– Polska Izba Hotelarstwa wyjdzie z konkretnymi programami szkoleniowymi dla kelnerów, barmanów, osób pracujących w hotelach, bo trzeba zmienić ich podejście. Sam certyfikat nas nie uchroni, to ludzie swoim odpowiedzialnym zachowaniem mogą uchronić swoich gości od nieprzyjemności – podkreśla prezes PIH.

Reklama
Reklama

Branża liczy, że szybko uda się odbudować zaufanie gości do oferty hoteli. Bez tego trudno myśleć o wyjściu hotelarzy z kryzysu.

– Niezależnie od rozwoju pandemii w Polsce apeluję o odpowiedzialność społeczną – zostańmy w Polsce, aby wesprzeć polską branżę turystyczną, która wypracowuje 7-8 procent PKB w skali roku. Bez tego może dojść do dramatów rodzinnych, bo hotele to często biznesy rodzinne. Ich właściciele są związani z tym zawodem od wielu lat i nie mają innych źródeł dochodów – mówi Marek Łuczyński. – Branża hotelarska i turystyczna jest tak zwaną branżą FILO, czyli first in, last out, co oznacza, że jako pierwsi bardzo mocno odczuliśmy pandemię koronawirusa i niestety jako jedni z ostatnich będziemy wychodzić z tego kryzysu. Miną około dwa-trzy lata, zanim dojdziemy do stanu, który mieliśmy jeszcze kilka tygodni temu – dodaje.

ZOBACZ TAKŻE: Hotele tęsknią za gośćmi, obiecują bezpieczny wypoczynek

Według danych GUS w marcu z noclegów w obiektach turystycznych (posiadających 10 lub więcej miejsc) skorzystało około 935 tysięcy turystów (w tym 165 tysięcy zagranicznych). To o 65 procent mniej niż w marcu 2019 roku. Ma to związek z wprowadzeniem od 14 marca stanu zagrożenia epidemicznego. Mimo że działalność hoteli została ograniczona od 1 kwietnia, turyści już w marcu w obawie przed zakażeniem i zamknięciem granic rezygnowali z zarezerwowanych noclegów.

– Według danych GUS za pierwszy kwartał 2020 roku wydatki związane z turystyką, zarówno ruchem wewnętrznym, jak i zewnętrznym, spadły w naszym kraju o 17 procent. Zestawienie za drugi kwartał będzie jeszcze bardziej porażające i dramatyczne dla branży. W samym kwietniu uważa się, że branża hotelarsko-gastronomiczna straciła około miliard złotych na kryzysie związanym z covidem-19 – mówi ekspert.

Jak podkreśla, dla poprawy sytuacji branży potrzebne jest również otwarcie granic dla turystów z zagranicy. Polska Izba Hotelarstwa wyszła z inicjatywą stworzenia europejskiej turystyki regionalnej na wzór Australijczyków i Nowozelandczyków, którzy planują stworzyć tak zwaną bańkę turystyczną w regionie Pacyfiku.

Reklama
Reklama

CZYTAJ TEŻ: Rozpędzony rynek hoteli rozbije się o wirusa

– Dzięki temu moglibyśmy promować się na rynkach ościennych: w Skandynawii i krajach nadbałtyckich, Niemczech i państwach Grupy Wyszehradzkiej – mówi prezes PIH. – Polska i inne kraje europejskie powinny połączyć się we wspólnym ruchu turystycznym bez odbywania obowiązkowej kwarantanny. Wtedy byłaby możliwa promocja polskich marek turystycznych poza granicami kraju, aby zbudować silną pozycję polskiej turystyki w regionie europejskim – wyjaśnia.

Zanim Wyjedziesz
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte. Na razie na próbę
Hotele
Polska umacnia się na turystycznej mapie Europy. Potwierdzają to wyniki hoteli
Hotele
Hotelarze się buntują. „Nie jesteśmy winni kłopotom naszych miast”
Hotele
Dobry październik w hotelach. Sezon konferencji w pełni, hotelarze korzystali z popytu
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Hotele
Były prezes Polskiej Organizacji Turystycznej w zarządzie Polskiego Holdingu Hotelowego
Materiał Promocyjny
Nadciąga wielka zmiana dla branży tekstylnej. Dla rynku to też szansa
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama