Łatwiejszy dostęp do kredytów, umorzenie VAT, ZUS, CIT i PIT przez pół roku, dopłaty do wynagrodzeń w wysokości 80 procent pensji minimalnej, 180 dni na zwrot klientom za bilety na koncert i utworzenie funduszu na pokrycie szkód spowodowanych pandemią – to postulaty „uzupełniające” do rządowej Tarczy Antykryzysowej, z jakimi wystąpiła dzisiaj branża turystyczna.
W środę permier Mateusz Morawiecki i minister rozwoju Jadwiga Emilewicz przedstawili zręby programu osłonowego dla firm, które ucierpiały w wyniku pandemii. Nazwali ten program Tarczą Antykryzysową. Dokument nie zadowolił jednak przedsiębiorców, szczególnie tych z branży turystycznej. Wskazywali, że przy stratach sięgających 70 – 90 procent nie podźwigną się. Tym bardziej, że niektóre proponowane rozwiązania są tylko iluzoryczne – na przykład banki i tak nie chcą z nimi rozmawiać o udzieleniu im kredytów. Szybko ukuli nawet hasło dla swojego niezadowolenia #Taraczaniestarcza.
CZYTAJ TEŻ: Branża turystyczna: Oczekujemy programu Przedsiębiorca+
Przedstawiciele branży turystycznej, eventowej, targowej, hotelarskiej, transportowej i rozrywkowej wysłali dzisiaj do minister rozwoju Jadwigi Emilewicz listę postulatów „uzupełniających”, dzięki spełnieniu których ich firmy mogłyby przetrwać kryzys. Proponują spotkanie z udziałem innych partnerów społecznych, jak Konfederacja Lewiatan i Pracodawcy RP, dla omówienia tych rozwiązań. Jedną z kardynalnych jest propozycja uzależnienia wysokości ulg lub pomocy od wysokości strat danej firmy – im większe straty, tym większa pomoc, na przykład dłuższy okres zwolnienia z ZUS czy podatku.
– Kończy się marzec, przedsiębiorcy będą musieli podjąć decyzje, co dalej z ich firmami i pracownikami. Chcielibyśmy żeby pani minister podejęła z nami rozmowy – mówi koordynator branżowego zespołu kryzysowego przy ministrze rozwoju Bartosz Bieszyński.