Szefowie organizacji branży turystycznej Ukinbound, Ukhospitality i Tourism Alliance tłumaczyli w czasie swojego wystąpienia w komisji parlamentarnej ds. cyfryzacji, kultury, mediów i sportu, że Wielka Brytania musi mieć oddzielnego ministra turystyki - donosi tamtejszy portal branżowy Travel Weekly. Co prawda Nigel Huddleston, który dziś pełni tę rolę, jest doskonały - twierdzi szef Ukinbound Joss Croft - ale musi nadzorować też inne obszary, takie jak sztuka, kultura, dziedzictwo narodowe, Igrzyska Wspólnoty Narodów i sprawy obywatelskie (DCMS).
Kolejna podnoszona kwestia dotyczy opracowania spójnej strategii, która pomoże rozwiązać problemy takie jak wysokość podatku lotniczego i VAT. Trzeba też wreszcie docenić gospodarcze znaczenie sektora dla kraju. - Turystyka przyjazdowa to przemysł eksportowy o wartości 28,4 miliarda funtów, jest tak duży jak przemysł farmaceutyczny - mówi Croft. Co więcej, buduje markę państwa za granicą. Już tylko te argumenty powinny przemawiać za powołaniem ministra.
Czytaj więcej
Na ten rok Brytyjczycy wykupili już 9,2 miliona wycieczek zagranicznych dla 26,1 miliona osób - wynika z analizy brytyjskiego stowarzyszenia agentów turystycznych Antor. Luty był pod względem sprzedaży rekordowy.
Dyrektor Tourism Alliance Kurt Janson argumentował, że na rozwój turystyki w głównej mierze mają wpływ decyzje zapadające w departamentach spraw wewnętrznych, transportu i skarbu. Jego zdaniem potrzebny jest ktoś na tak wysokim szczeblu, by mógł "przejść przez rząd, zaangażować odpowiednich ministrów i doprowadzić do opracowania spójej polityki".
Janson poruszył też problem wydatków na marekting turystyczny. Podczas gdy Irlandczycy wydają na promocję 16 euro na osobę, Brytyjczycy przeznaczają zaledwie 30 pensów. W tym roku Irlandia ma 80 milionów euro budżetu na promocję zagranicą, Hiszpania 90 milionów euro, a VisitBritain 10 milionów funtów. Dyrektor generalna UK Hospitality Kate Nicholls dodała, że większy budżet marketingowy ma amerykański też stan Pensylwania. Gdyby rząd patrzył na turystykę strategicznie, z każdego zainwestowanego funta zwrot byłby większy niż obecnie.