Tak uważa hiszpański portal branży turystycznej Hosteltur. Zwraca on uwagę, że ceny ropy naftowej mocno idą w górę, a co za tym idzie drożeje paliwo. Według danych z 1 marca od firmy RateGain już widać zmianę w liczbie miejsc w samolotach na Kanary w porównaniu ze stanem z 22 lutego, czyli sprzed wojny (Rosja napadła na Ukrainę 24 lutego). Z prognoz na najbliższe 90 dni wynika, że liczba pasażerów, którzy mieli przylecieć na przykład na Teneryfę z Europy Środkowej i Beneluksu już spadła o 2 procent. W wypadku rynku skandynawskiego zmiana jest jeszcze wyraźniejsza, bo wynosi 10 procent.
Czytaj więcej
Barcelona, Alicante i Madryt - te hiszpańskie regiony najmocniej odczują brak rosyjskich turystów. Przed najechaniem Rosji na Ukrainę linie lotnicze planowały przywieźć w tym sezonie 123 tysiące gości z Rosji do Hiszpanii. Teraz pewnie już nie dojadą.
Minister turystyki Wysp Kanaryjskich Yaiza Castilla uważa, że obecna sytuacja wymusza zrewidowanie wcześniejszych, optymistycznych założeń. Będzie wymagać też uruchomienia mechanizmów przewidzianych w strategii gospodarczej i fiskalnej dla złagodzenia skutków wzrostu cen energii i logistyki. Castilla w czasie swojego wystąpienia przed komisją w sejmie mówiła, że na razie nie da się określić skutków tej wojny. Jeszcze dzień przed jej wybuchem, 23 lutego, minister informowała, że w tym roku na wyspy przyjechać miało około 15 milionów turystów, a branża liczyła na efekt odłożonego popytu, gotowość podróżnych do wydawania większych sum i na pozytywne rezultaty łagodzenia pandemicznych obostrzeń. Teraz niepewność znów jest duża.
Wśród zagrożeń Castilla wymienia możliwy spadek zaufania Europejczyków do podróżowania, pogorszenie nastrojów, szczególnie w krajach położonych bliżej strefy wojny. Wpływ na turystykę może mieć także rosnąca inflacja, wzrost stóp procentowych, który może doprowadzić do stagnacji gospodarczej i rosnące ceny ropy naftowej, co ma przełożenie na koszt biletów lotniczych. To może skłaniać przedsiębiorców do anulowania mniej dochodowych połączeń.
Prezes stowarzyszenia hoteli Ashotel na Teneryfie, Jorge Marichal, mówił, że pierwsze skutki wojny widać już w wolumenie rezerwacji na Wielki Tydzień. Jego zdaniem, klienci znów zaczną odkładać decyzje w wyjeździe na później. Wzrost cen energii wpłynie też na koszty działalności firm turystycznych, co obniży ich konkurencyjność. Jego zdaniem wzrosną również ceny pakietów turystycznych, co nie przyniesie korzyści.