Zarządzenie ministra jest oficjalnym potwierdzeniem wcześniejszej deklaracji ministra sportu i turystyki o podziale kompetencji. Kiedy Nitras pierwszy raz ogłosił, jaki ma plan, podczas spotkania w Sejmie z komisją kultury fizycznej, sportu i turystyki, protestował jego zastępca z Trzeciej Drogi Ireneusz Raś. Według Rasia, wewnątrz koalicji przyznano turystykę właśnie tej sile politycznej. Tymczasem Nitras nadzór nad turystyką przekazał zastępcy ze swojego ugrupowania – Piotrowi Borysowi z Platformy Obywatelskiej.
Czytaj więcej
To była dobra, merytoryczna rozmowa z człowiekiem, który wie, o czym mówimy i zadaje konkretne pytania. Cieszy nas też deklaracja otwartości i zapowiedź cyklicznych spotkań - tak liderzy organizacji branży turystycznej podsumowują swoje pierwsze spotkanie z nowym wiceministrem sportu i turystyki.
Spór koalicjantów o turystykę
Zarządzenie Nitrasa ukazało się 29 lutego, a jeszcze 28 lutego rano Raś w rozmowie z Robertem Mazurkiem w RMF FM, który z kolei powołał się na nasze informacje, mówił: „Nie mamy jeszcze rozstrzygniętej tej kwestii. Rozmawiam, rozmawiamy... - odparł wiceminister Raś. - Jak to? Po dwóch i pół miesiącach pan jest wiceministrem, pan przychodzi do pracy, bierze sobie kawę, wodę i jak rozumiem to wszystko, co pan może zrobić?! Chyba tak, jeżeli państwo nie macie podziału obowiązków, to pan może najwyżej zrobić sobie kawę abo przejechać się służbowym samochodem - dziwił się dziennikarz RMF FM.
- Nie, nie... to jest uproszczenie. Po pierwsze, robiliśmy taki wewnętrzny audyt, który pokazuje, co odebraliśmy od poprzedników. Po drugie... - tłumaczył polityk”.
A dociskany przez Mazurka stwierdził, że wykonuje normalną pracę. „Spotykamy się, rozmawiamy ze sobą. Jak to nie mogę nic zrobić? Mogę wszystko. Taka prawda. Reprezentuję tam stronę koalicyjną - zakończył wątek Raś”.