Hiszpańska organizacja branżowa Alliance for Tourism Excellence (Exceltur) szacuje, że jeśli pomysł skrócenia tygodnia pracy z obecnych 40 do 37,5 godziny zostałby w Hiszpanii przyjęty, branża poniosłaby z tego tytułu koszty w wysokości 2,35 miliarda euro rocznie - podaje portal branży turystycznej Hosteltur. To główny wniosek płynący z raportu opublikowanego przez organizację, w którym zbadany został potencjalny wpływ rządowego planu na firmy turystyczne. Za podstawę obliczeń przyjęta oficjalne dane, dotyczące rynku pracy w Hiszpanii w 2023 roku.
Brakuje ludzi do pracy
Wspomniane miliardowe koszty wynikają z konieczności zatrudnienia dodatkowych pracowników, by zastąpić krócej pracujących. Nie na wszystkich stanowiskach da się bowiem zrekompensować krótszy czas pracy zwiększaniem efektywności.
Czytaj więcej
Rząd Hiszpanii przeprowadzi ankietę wśród mieszkańców Majorki, w której zapyta o wpływ turystyki masowej na ich życie.
Kolejnym problemem jest pozyskanie kadr, co już dziś stanowi olbrzymie wyzwanie. Nie bez znaczenia jest również, że większość, bo aż 94 procent, firm działających w turystyce, to firmy małe lub średnie. Dla nich elastyczne zarządzanie czasem pracy jest problemem. W efekcie musiałyby skrócić okres działania, a tym samym ograniczyć zakres usług, co przełożyłoby się na spadek sprzedaży. Spowodowałoby to średnio wzrost całkowitych kosztów pracy o 4,9 procent, roczne zyski zmniejszyłyby się o 8,1 procent – wylicza Exceltur.
Analiza pokazuje, że najbardziej ucierpiałyby segmenty gastronomii i transportu drogowego, bo właśnie tam wykonywanie działalności nie jest możliwe bez ludzi. Exceltur wyliczył, że ten pierwszy straciłby 1,029 miliarda euro, a zarobek przedsiębiorców obniżyłby się o 19,1 procent, dla tego drugiego wskaźniki wyniosłyby odpowiednio 599,7 miliona euro i 7,8 procent.