Wszystkie hotele w Grecji będą przyjmować gości – twierdzi prezes greckiej organizacji branży turystycznej SETE. Hotelarze nie mogą sobie bowiem pozwolić, by nie otworzyć swoich obiektów.
Jeśli jakiś hotel nie będzie działał w tym roku, może już nigdy się nie otworzyć, mówił prezes SETE Yiannis Retsos w telewizji ERT1.
Doświadczenia z zeszłego roku pokazują, że obiekty, które działały, dostosowały się do wymogów sanitarnych. I choć gości było o wiele mniej niż w 2019 roku, a przychody branży spadły o 80 procent, Grecja zdołała utrzymać wizerunek kraju, który potrafi sobie poradzić nawet z największym problemem. Na tym kapitale branża będzie chciała budować swoją pozycję i w tym roku.
CZYTAJ TEŻ: Letni sezon turystyczny – Grecja nie wyklucza przyspieszenia
Retsos przyznaje, że na razie trudno mówić o liczbach w kontekście nowych rezerwacji, bo nie tylko Grecja, ale też rynki źródłowe wprowadzają ciągłe obostrzenia. Szczególnie dotyczy to obecnej sytuacji, bo w Europie trwa trzecia fala pandemii. Pozostaje mieć tylko nadzieję, że szczepienia przyspieszą, a pod koniec kwietnia lub w maju rządy będą mogły poluzować restrykcje, dzięki czemu ludzie zaczną planować wakacje.
Prezes odniósł się też do nowych inwestycji w turystyce. Jak podkreśla, duże projekty są planowane z wyprzedzeniem i są realizowane przez wiele lat. Te, które się rozpoczęły, będą kontynuowane. Toczy się też cały czas proces wydawania nowych zgód i licencji. Co prawda trzeba się liczyć, że także ten rok będzie dla branży bardzo trudny, ale z badań prowadzonych przez SETE wynika, że kiedy sytuacja się unormuje, turystyka znów zacznie się rozwijać.