Na londyńskim lotnisku Heathrow latem znów należy spodziewać się strajków. Chodzi o akcję z udziałem ponad 2 tysięcy funkcjonariuszy ochrony, pisze brytyjski portal branży turystycznej Travel Weekly. Zapowiedział ją związek zawodowy Unite, który podał, że rozpocznie się ona 24 czerwca i potrwa 31 dni. Jednak John Holland-Kaye, prezes Lotniska Heathrow, przy okazji prezentacji wyników przewozowych za maj, uspokaja, że pasażerowie nie muszą obawiać się zakłóceń swoich podróży.
- Przez osiem dni strajków w najbardziej intensywnym okresie w maju zapewniliśmy podróżnym doskonałą obsługę bez odwołań lotów i nie przewidujemy, by miały się one pojawić w czasie letnich podróży - mówi. Było to możliwe dzięki wykorzystaniu dodatkowego personelu „awaryjnego”, który został zbudowany przed sezonem.
Czytaj więcej
Strajk, w którym weźmie udział ponad 2 tysiące pracowników kontroli bezpieczeństwa, rozpocznie się 24 czerwca i ma potrwać w sumie 31 dni.
Jo Rhodes, zastępca redaktora naczelnego portalu Which? Travel, uważa, że chociaż to, co mówi Heathrow o planie awaryjnym, brzmi optymistycznie, to jednak osoby, które w okresie strajków mają zaplanowaną podróż, w dalszym ciągu mają powody do obaw.
- Ważne jest, żeby lotnisko i linie lotnicze ze sobą współpracowały, by informacje trafiały do podróżnych na bieżąco i by zobowiązania wobec pasażerów w przypadku opóźnień i odwołań były wypełniane – podkreśla. Jej zdaniem pasażerowie powinni z kolei zadbać o odpowiednie ubezpieczenie podróży, które pokryje koszty w wypadku strajku linii lotniczych lub pracowników lotniska.