Jak wynika ze statystyk opublikowanych przez Turespañię, w lipcu do Hiszpanii przyleciało prawie 10,3 miliona turystów z zagranicy, czyli o 11,5 procent więcej niż rok wcześniej i już tylko o 1,62 procent mniej niż w 2019 roku. 56 procent pasażerów pochodziło z Unii Europejskiej (+11,4 procent), pozostałe 44 procent to mieszkańcy krajów spoza wspólnoty (+11,7 procent) – podaje Hiszpańska Organizacja Turystyczna Turespaña.
Czytaj więcej
Ponad 29 milionów zagranicznych turystów odwiedziło Hiszpanię w pierwszych pięciu miesiącach tego roku. To już tylko o 0,4 procent mniej niż przed pandemią. Jednocześnie wzrosły ich wydatki – wobec zeszłego roku o prawie 32 procent, a w porównaniu z 2019 rokiem o 15,9 procent.
Hiszpania idzie w stronę wyższej jakości
– Hiszpania jest wiodącym kierunkiem turystycznym, co potwierdzają dzisiejsze dane o rekordowych wydatkach i liczbie przyjazdów – mówi minister przemysłu, handlu i turystyki, Héctor Gómez, cytowany w komunikacie prasowym. Minister dodaje, że oferta się zmienia i idzie w kierunku wyższej jakości i zrównoważonego rozwoju.
Polska była tym rynkiem źródłowym, który w lipcu odnotował najwyższy wzrost rok do roku – było to 34,7 procent. Na dalszych pozycjach znalazły się Portugalia (+23,2 procent) i Włochy (+18,8 procent).
Najwięcej gości przyjechało jednak z Wielkiej Brytanii, której udział w rynku turystyki przyjazdowej wyniósł 24,1 procent – to o 8,2 procent więcej niż przed rokiem. Mieszkańcy Zjednoczonego Królestwa odwiedzali szczególnie chętnie Baleary i Wyspy Kanaryjskie (odpowiednio 28,7 i 20,1 procent pasażerów). Niemcy znaleźli się na drugim miejscu z udziałem w rynku na poziomie 14,2 procent (+6,6 procent), prawie połowa (48,4 procent) odwiedziła Baleary. 9,3 procent pasażerów przyleciało z Włoch (+18,8 procent), szczególnie skorzystały na tym Katalonia (27,4 procent) i Madryt (23,3 procent). Kolejne dwie pozycje zajęły Francja (7,8 procent przyjazdów) i Holandia (4,7 procent).