Think-tank zajmujący się sektorem turystycznym Denkfabrik Zukunft Gastwelt (DZG) przeprowadził ankietę wśród 70 deputowanych do Bundestagu z różnych partii, w której zapytał, czy politycy uwzględniają problemy turystyki w swoich pracach. Okazuje się, że o ile posłowie doceniają rolę sektora w tworzeniu relacji społecznych i dostrzegają zaangażowanie pracowników, o tyle w kontekście prowadzonych prac nie przywiązują do niego zbyt wielkiego znaczenia - pisze portal branży turystycznej Reise vor-9.
Czytaj więcej
Wsparcie państwa i samorządu jest niewystarczające - twierdzą przedstawiciele branży hotelarskiej z niemieckiej części wyspy Uznam. Jak podkreślają, region jest na skraju utraty konkurencyjności, szczególnie w obliczu działalności prowadzonej po polskiej stronie wyspy.
Politycy deklarują poparcie, ale mało robią
DZG twierdzi, że turystyka, podróże, hotelarstwo i gastronomia nie są postrzegane jako jednorodne środowisko – 68 procent pytanych parlamentarzystów uważa, że branża jest bardzo podzielona. Powodem tej opinii jest wielość i różnorodność interesów poszczególnych gałęzi tego przemysłu.
Dyrektor generalny DZG Marcel Klinge podsumowuje: - Mamy deklarację dużego poparcia, ale mały priorytet polityczny. Najważniejszym zadaniem jest więc poprawa komunikacji.
Autorzy analizy zapytali o priorytety w pracach politycznych – ankietowani wybierali spośród 14 dziedzin – turystyka znalazła się na 11 miejscu. Jako trzy pierwsze politycy wymienili gospodarkę, politykę energetyczną i politykę imigracyjną.