W weekend na statku "Queen Elisabeth" zmierzającym na Bali setki osób (10 procent pasażerów i załogi) zaraziły się koronawirusem. Ponieważ statek nie dostał zgody na zawinięcie do portu na wyspie, musiał zmienić kurs i skierował się do australijskiego Freemantle. Na pokładzie przebywa około 2 tysięcy podróżnych i tysiąc pracowników - podała stacja telewizyjna ABC News.
Czytaj więcej
Port morski Galata w Stambule to atrakcja sama w sobie. Podziemny terminal, sklepy i restauracja, której szefuje kucharz celebryta - nic dziwnego, że od momentu otwarcia w październiku zeszłego roku pojawia się tam coraz więcej statków wycieczkowych. Dzięki nim turystyka w kraju ma się szybciej odradzać po pandemii.
Statek należy do armatora Cunard, który w rozmowie z dziennikarzem ABC News potwierdził, że z powodu licznych zachorowań wpłynięcie do indonezyjskiego portu nie było możliwe. Wcześniej jednostka cumowała w Sydney.
To nie jedyny przypadek zwiększonej liczby zachorowań na koronawirusa na wycieczkowcach w ostatnim czasie. W połowie listopada na statku Majestic Princess covidem zaraziło się 800 osób. Mimo wybuchu zachorowań jednostce pozwolono zacumować w Australii. Armator, Princess Cruises, poinformował wówczas, że pasażerowie mają lekkie symptomy albo przechodzą chorobę bezobjawowo. Wszyscy mieli zostać odizolowani. Osoby zdrowe miały nosić maseczki aż chorzy opuszczą pokład.
Princess Cruises poinformował też, że każdy jego statek jest przygotowany na takie sytuacje. Na wycieczkowcach są izolatki, personel jest przeszkolony, statek zaopatrzony jest w testy PCR i stosuje protokoły sanitarne.