Prezes Norwegian Cruise Line Holdings Frank del Rio, przestrzega swoich konkurentów przed obniżaniem cen rejsów wycieczkowych. Firma, na czele której stoi, nie robiła tego w pandemii, nie zamierza też działać w ten sposób w przyszłości - pisze brytyjski portal branży turystycznej Travel Weekly.
Zdaniem del Rio lepszą strategią jest włączanie dodatkowych usług takich jak napoje na pokładzie, dostęp do internetu, wycieczki fakultatywne czy przelot do portu i sprzedawanie tak stworzonego pakietu za wyższą cenę.
To również dobre rozwiązanie dla agentów, mogą zarobić więcej bez dodatkowego wysiłku. - Jeśli dostajesz 15 procent prowizji, wolisz sprzedać wyjazd za dwa tysiące czy za tysiąc dolarów? Odpowiedź jest chyba oczywista - mówi Frank del Rio.
Czytaj więcej
Z zestawienia, które ujawnia zamówienia armatorów na statki i jachty, wynika, że do 2027 roku do ich flot dołączy 75 nowych jednostek. Łączna wartość tych inwestycji to 48,5 miliarda dolarów.
Prezes NCLH uważa też, że pieniądze, zamiast na rabaty, lepiej wydać na marketing, który jego firma realizuje także z myślą o agentach. To właśnie oni są jednym z najważniejszych kanałów sprzedaży, niestety, również bardzo mocno dotkniętym przez pandemię.
- My jesteśmy dużą firmą notowaną na giełdzie, możemy pozyskać z rynku miliardy dolarów. Mniejsze firmy, takie jak agencje turystyczne, nie mają takiej możliwości - mówi. Niestety, w okresie pandemii wielu agentów odeszło z branży, ale teraz sytuacja się poprawia. NCLH widzi już odbicie w Stanach Zjednoczonych, sytuacja powoli poprawia się również w Wielkiej Brytanii i w Europie.
Del Rio przyznaje, że branża rejsów wycieczkowych w długiej perspektywie czasowej potrzebuje zewnętrznej sieci sprzedaży, bo żyje z nią w symbiozie. - Dużo robimy, żeby pomóc naszym agentom, zresztą nasi konkurenci również mają taką strategię. Chcemy z tego kryzysu wychodzić razem - podkreśla.
Czytaj więcej
Pomimo wyzwań, jakie wiążą się z wojną w Ukrainie, 2023 rok ma być dla organizatorów rejsów wycieczkowych rekordowy. Tak przynajmniej twierdzą szefowie dwóch dużych armatorów.
NCLH wydał dziesiątki milionów dolarów na promocję i wsparcie zewnętrznej sieci sprzedaży, żeby pobudzić popyt. - Potrzebujemy ambasadorów na zewnątrz i zrobimy wszystko, by agenci wrócili silniejsi niż kiedykolwiek - zapowiada.