Ośrodek narciarski na górze Erciyes (piąty najwyższy szczyt Turcji – 3916 m n.p.m.) w środkowej Anatolii działa od 2011 roku. Powstał według projektu austriackiej firmy Klenkhart & Partner Consulting, a kosztował miasto Kayseri ponad 200 milionów euro – mówił podczas wczorajszej prezentacji Murat Cahid Cingi, dyrektor Erciyes Ski Resort. – Postawiliśmy 19 wyciągów, na wysokości od 2100 do 3360 metrów nad poziom morza, wytyczyliśmy 34 trasy zjazdowe o różnym stopniu trudności i łącznej długości 102 kilometrów. Codziennie ratrakujemy 60-70 kilometrów tras, resztę zostawiamy amatorom zjazdów poza szlakami. Mamy też 160 armatek śnieżnych – wyliczał Cingi. Zdaniem dyrektora ceny usług nie są wygórowane, dzienny skipass kosztuje 12 euro (ze zniżką 9), a wypożyczenie nart – 8. Działa tu również szkoła narciarska, a nad bezpieczeństwem turystów czuwają patrole ratowników.
W ośrodku wybudowano 10 hoteli, w których może nocować prawie 1500 ludzi. Do 2023 roku na stokach Erciyes ma stanąć 21 nowych obiektów (w tym 17 butikowych) z 6 tysiącami łóżek. Jak zapewnia Cingi, zimą hotele w ośrodku mają niemal stuprocentowe obłożenie. Narciarze korzystają również z bazy noclegowej w nieodległym Kayseri, skąd można dojechać do wyciągów autobusem publicznym lub skibusem w 20 minut. Sezon narciarski trwa od początku grudnia do końca kwietnia. – Latem z kolei góra jest popularnym celem wycieczek pieszych i rowerowych, upodobali ją sobie zwłaszcza rowerzyści specjalizujący się w downhillu – mówi dyrektor.
Hasłem promocyjnym Erciyes Ski Resort jest „narciarstwo kulturowe”. Koncepcja rozwoju ośrodka zakłada bowiem wykorzystanie turystycznego potencjału Kayseri i niedalekiej Kapadocji (godzina jazdy). – Połączenie oferty stricte narciarskiej z poznawczą to novum na naszym rynku. Możliwości spędzania czasu poza stokiem jest wiele. Kayseri to jedno z najstarszych miast Anatolii, słynące nie tylko ze wspaniałych zabytków, ale także ze znakomitej kuchni, a Kapadocji, którą odwiedzają ponad dwa miliony turystów rocznie, nie trzeba specjalnie reklamować – mówi Murat Cahid Cingi.
Od grudnia 2017 roku do końca marca 2018 do ośrodka zawitały dwa miliony turystów. Jednak tylko 10 procent z nich przyjechało na narty, reszta – w innych celach, np. żeby zjeść w restauracji na stoku. – 85 procent naszych klientów to Turcy. Od kilku lat pracujemy nad pozyskaniem klientów również z zagranicy. Koncentrujemy się na trzech rynkach: rosyjskim, ukraińskim i polskim. W zeszłym sezonie zimowym uruchomiliśmy loty czarterowe do Kayseri z Moskwy, w tym roku czartery wystartują z Kijowa i Warszawy. Naszym partnerem w Rosji i na Ukrainie jest Coral Travel, a w Polsce – Itaka. Dotąd turyści z tych krajów przyjeżdżali do nas na własną rękę, teraz mają możliwość kupienia całego pakietu w biurze podróży – opowiada Cingi. – Polacy są stałymi klientami ośrodków narciarskich w całej Europie. Wiemy, że raczej nie kojarzą Turcji z turystyką zimową, a w szczególności z narciarstwem. Proponujemy im oryginalny produkt wysokiej jakości i jestem przekonany, że odniesiemy w Polsce sukces – dodaje.
Czytaj też: „TT Warsaw: Alberto Tomba zaprasza narciarzy w Apeniny”.