Realizacja ambitnego projektu „Bon turystyczny 1000+” stanęła ostatnio pod znakiem zapytania, po wielu zapowiedziach różnych polityków rządowych, zapadła na kilka tygodni wokół tej koncepcji cisza. Niektóre media ogłosiły już wręcz jego śmierć. A branża pytała co z bonem i dlaczego projekt ustawy nie jest z nią konsultowany. Jednak jak zdradził w dzisiejszej rozmowie z Radiem Kraków wiceminister rozwoju Andrzej Gut-Mostowy, koncepcja bonu zostanie przedstawiona najpewniej w ciągu kilku dni.
– Od rana do późnej nocy codziennie pracujemy. Zmienia się koncepcja, dosyć fundamentalnie. Mogę zadeklarować, że ostateczna wersja bonu turystycznego na 90 procent będzie przedstawiona w najbliższych dniach – mówił wiceminister. – W stosunku do wcześniejszych doniesień medialnych, jak miałaby wyglądać grupa beneficjentów bonu i sposób jego realizacji, jest to wyzwanie, gdyż zapewne w ciągu kilku tygodni do kilku milionów osób trafi takie uprawnienie. To duże wyzwanie organizacyjne i legislacyjne – podkreślał.
CZYTAJ TEŻ: Rzecznik rządu: Bon turystyczny jeszcze poprawiany
Polityk nie chciał jednak zdradzić, jakie będą kryteria przyznawania bonu (wedle pierwotnej koncepcji miał on trafić do zatrudnionych na umowę o pracę i zarabiających poniżej 5200 złotych). – Obiecaliśmy sobie, że do zakończenia prac nie będziemy ich komentować. Wersje się zmieniają. Dalej pracujemy. Bon będzie na 90 procent – uciął Gut-Mostowy. Z kolei na pytanie, czy bon trafi do wszystkich, czy do części Polaków, odpowiedział: – Nie ma możliwości, żeby 30 milionów Polaków dostało bon.
Czy potrzebna będzie notyfikacja Komisji Europejskiej? Bon wesprze bowiem tylko część branży turystycznej, nie skorzystają na nim na przykład organizatorzy turystyki przyjazdowej. – Ostateczny kształt nie jest jeszcze znany. W zależności od zapisów możliwe jest, że notyfikacja nie będzie potrzebna. Może się okazać, że nieduża zmiana w zapisie pozwoli na ominięcie notyfikacji – mówił Gut-Mostowy.