Branża turystyczna czeka na obiecaną tarczę. Czy jutro ją dostanie?

Odkąd pani premier dwa tygodnie temu wybiegła ze spotkania, nie mamy żadnych informacji, ale wierzymy, że ustalenia, jakie wspólnie zrobiliśmy obowiązują – mówią przedstawiciele branży turystycznej.

Publikacja: 13.08.2020 16:21

Branża turystyczna czeka na obiecaną tarczę. Czy jutro ją dostanie?

Foto: Fot. Ministerstwo Rozwoju

Mimo że jutro ma zebrać się Sejm, który miał rozpatrzyć projekt ustawy w sprawie pomocy dla branży turystycznej dotkniętej pandemią, nadal nikt ze środowiska turystycznego nie widział tego dokumentu.

Jutrzejsze jednodniowe posiedzenie Sejmu to posiedzenie przeniesione z 6-7 sierpnia. Na tym wcześniejszym miał być, według słów wicepremier i minister rozwoju Jadwigi Emilewicz, rozpatrywany projekt ustawy o pomocy dla branży turystycznej, roboczo nazwany przez nią mikro tarczą. Ale ze względu na zaprzysiężenie prezydenta (6 sierpnia) i kwarantannę nałożoną na posłów, posiedzenie się nie odbyło, kolejny termin, w którym mają się zebrać posłowie to właśnie jutrzejszy piątek.

CZYTAJ TEŻ: Branża turystyczna: Turystyka polska jak „Titanic”. Szalupy dla nielicznych

Mimo tego opóźnienia i przesunięcia, nadal nieznany jest tekst projektu. Nie wpłynął dotąd do laski marszałkowskiej, co jest warunkiem rozpoczęcia prac nad nim.

Jego założenia Emilewicz i jej współpracownicy przedstawili reprezentantom branży turystycznej podczas ostatniej narady w Ministerstwie Rozwoju, 21 lipca. Jak wspominają uczestnicy spotkania, przedstawiciele strony rządowej mieli przed sobą jakieś kartki, które określali mianem projektu, jednak nie udostępnili ich swoim rozmówcom. Przedstawiali za to ustnie, co się w projekcie znajduje.

Przypomnijmy – projekt zakładał przedłużenie o trzy miesiące (w niektórych wypowiedziach Emilewicz – cztery) zwolnienia z ZUS i prawa do postojowego dla kilku grup zawodowych z branży turystycznej: pilotów i przewodników działających sezonowo (konieczność potwierdzenia zawieszenia działalności na jakiś czas), agentów turystycznych i pracowników firm autokarowych.

Nie wykluczone, że wśród uprawnionych do dodatkowej pomocy znajdą się też touroperatorzy. Według nieoficjalnych informacji zostali w ostatecznej wersji dopisani do listy (PKD 7912z). – Z różnych wypowiedzi przedstawicieli ministerstwa można wnosić, że organizatorzy turystyki też zostaną tymi przepisami objęci – przyznaje prezes Polskiej Izby Turystyki, uczestnik narad z wicepremier Emilewicz, Paweł Niewiadomski.

Drugi ważny element projektu to przygotowanie specjalnego funduszu, z którego Turystyczny Fundusz Gwarancyjny mógłby w imieniu touroperatorów zwracać pieniądze wpłacone przez klientów za wyjazdy, które z powodu pandemii i wprowadzonych przez rząd ograniczeń trzeba było anulować. Fundusz miałby wypłacać pieniądze już we wrześniu, kiedy skończy się działanie zasady 180 dni, która odroczyła w marcu rozliczenia biur podróży z klientami.

Jak relacjonują uczestnicy spotkania z 21 lipca, już po kilkunastu minutach wicepremier Emilewicz przeprosiła gości i wyszła, deklarując, że idzie do Sejmu uzyskać od marszałek Elżbiety Witek zgodę na włączenie omawianego właśnie projektu do porządku obrad na posiedzeniu 6-7 sierpnia (wtedy jeszcze nie była znana data zaprzysiężenia prezydenta, ani sytuacja zdrowotna niektórych posłów i senatorów), a jak się uda, to może już nawet 22 lipca, czyli następnego dnia. – Od tego czasu zapadło milczenie ze strony wicepremier i Ministerstwa Rozwoju – mówi Niewiadomski. – Nie mamy oficjalnej informacji, co dalej z projektem, dlaczego nie jest jeszcze gotowy i co będzie ostatecznie zawierać.

– Nie ukrywam, że jestem tym zaniepokojony, chociaż nie tracę nadziei, że wszystko, co zostało uzgodnione z panią premier, będzie przez rząd zrealizowane. Projekt może wpłynąć do Sejmu jeszcze jutro – dodaje Niewiadomski.

Podobnie wiceprezes Stowarzyszenia Organizatorów Incentive Travel i jeden z liderów branżowego zespołu kryzysowego Łukasz Adamowicz przyznaje, że od spotkania 21 lipca branża nie ma oficjalnych informacji na temat losów projektu. – Po ostatnim spotkaniu jestem jednak przekonany, że jesteśmy dogadani, co do założeń pomocy i tego, że projekt znajdzie się w Sejmie na najbliższym posiedzeniu. Nikt tego nie odwołał – podkreśla. – W dobrej wierze czekamy do piątku. Zresztą nic nam innego nie pozostaje – dodaje.

Sama Emilewicz zagadnięta przez dziennikarzy dwa tygodnie temu, przy innej okazji, o postępy prac nad ustawą dla sektora turystycznego, dała do zrozumienia, że ich zakończenie jest bliskie. Powołała się na zaangażowanie premiera Mateusza Morawieckiego w tworzenie projektu i oceniła: „wypracowaliśmy rozwiązanie. Mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu będziemy mieli dobre wiadomości dla branży turystycznej”. Dodała, że ustawa ma działać wstecz, co by wskazywało, że chodziło jej o zwolnienie z ZUS.

ZOBACZ WIĘCEJ: Emilewicz: W przyszłym tygodniu dobre wiadomości dla branży turystycznej

Teraz jednak przedstawiciele Ministerstwa Rozwoju nabrali w sprawie mikro tarczy dla turystyki wody w usta. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się jedynie, że jej projekt przygotowany w ministerstwie już kilka tygodni leży w Kancelarii Premiera, gdzie jest przedmiotem intensywnych prac. Nikt z ministerstwa nie potrafi jednak powiedzieć, ile to jeszcze potrwa i kiedy ujrzy on światło dzienne i w jakim kształcie. – Ciągle mamy nadzieję, że dostanie zielone światło i jako projekt poselski zostanie zgłoszony do laski marszałkowskiej przed rozpoczęciem posiedzenia – słyszymy.

Również poseł Grzegorz Matusiak (PiS), którego poproszono, by został posłem pilotującym projekt w parlamencie czeka na jego ostateczną wersję z KPRM (wcześniej miał okazję zapoznać się z wersją, jaka wyszła z Ministerstwa Rozwoju, pisaliśmy o tym: „Agenci, piloci, przewodnicy, transport – będą zwolnieni z ZUS”, „Nowe zwolnienie z ZUS dla turystyki – kogo obejmie i kiedy?”). – Niestety, nie mam wiadomości, kiedy do mnie trafi – przyznaje.

Bardziej sceptyczny jest inny uczestnik narad w Ministerstwie Rozwoju, który woli zostać anonimowy. – Obawiam się, że turystyka jest zakładnikiem dużej polityki. Po wyborach toczą się w koalicji rządowej rozliczenia i odbywa się próba sił. Wszystko zależy od tego, jaką pozycję w nowym podziale stanowisk i wpływów uzyska wicepremier Jadwiga Emilewicz. Jeśli ktoś chciałby ją osłabić, albo wręcz skompromitować, może zablokować projekty, na których jej zależy i które mogłyby być jej sukcesem.

Piątkowe posiedzenie Sejmu ma być ostatnim przed przerwą wakacyjną posłów, następne zaplanowano dopiero na połowę września. Jeśli jutro posłowie nie uchwalą ustawy, przewidziana w nim pomoc może stracić sens. Okazuje się jednak, że… posiedzenie piątkowe może być przeniesione na poniedziałek lub wtorek. A to ze względu na toczące się w tej chwili posiedzenie Senatu i konieczność zareagowania na wynik jego prac nad ustawami. Rzecz rozstrzygnie się prawdopodobnie dopiero dzisiaj w nocy.

Zadaliśmy też dzisiaj rano pytanie o losy projektu biuru prasowemu KPRM, ale odpowiedź do chwili publikacji nie nadeszła.

Mimo że jutro ma zebrać się Sejm, który miał rozpatrzyć projekt ustawy w sprawie pomocy dla branży turystycznej dotkniętej pandemią, nadal nikt ze środowiska turystycznego nie widział tego dokumentu.

Jutrzejsze jednodniowe posiedzenie Sejmu to posiedzenie przeniesione z 6-7 sierpnia. Na tym wcześniejszym miał być, według słów wicepremier i minister rozwoju Jadwigi Emilewicz, rozpatrywany projekt ustawy o pomocy dla branży turystycznej, roboczo nazwany przez nią mikro tarczą. Ale ze względu na zaprzysiężenie prezydenta (6 sierpnia) i kwarantannę nałożoną na posłów, posiedzenie się nie odbyło, kolejny termin, w którym mają się zebrać posłowie to właśnie jutrzejszy piątek.

Pozostało 90% artykułu
Materiał Promocyjny
Boeing stawia na polskich inżynierów
Tendencje
Chorwaci: Nasze plaże znikają, bo obcokrajowcy chcą mieć domy nad samym morzem
Tendencje
Ustka kontra reszta świata. Trwa głosowanie na najlepszy film promocyjny
Tendencje
Poranne trzęsienie ziemi na Krecie. Turyści wyszli bez szwanku
Tendencje
La Palma znowu przyjmuje samoloty