Reklama
Rozwiń

Obcokrajowcy na TT Warsaw: Będziemy wracać do Pałacu Kultury

Madagaskar cieszy się z czarterów Itaki. Na Krecie polscy turyści są już na piątym miejscu pod względem liczebności. A w Izraelu i Albanii Polaków przybywa w błyskawicznym tempie. Nic dziwnego, że wystawców z tych miejsc można było spotkać na targach TT Warsaw

Publikacja: 25.11.2018 13:29

Obcokrajowcy na TT Warsaw: Będziemy wracać do Pałacu Kultury

Foto: Filip Frydrykiewicz

500 wystawców z 53 krajów prezentowało walory turystyczne swoich krajów, regionów i miast podczas zakończonych w sobotę 26. Międzynarodowych Targów Turystycznych TT Warsaw, które odbywały się w Pałacu Kultury i Nauki. Goście opuszczali Warszawę zadowoleni, z poczuciem dobrze wykorzystanego czasu – zarówno, jeśli chodzi o kontakty biznesowe, jak i o zaprezentowanie się odwiedzającym tę imprezę indywidualnym turystom.

Czytaj też: „TT Warsaw: Turcja kusi narciarzy”.

Grecja – kto był na Krecie, chce wrócić

Jak co roku silną reprezentację wystawiła Grecja, kraj, który od kilku lat bije w Polsce rekordy popularności. Na wielkim biało-niebieskim stoisku pod skrzydłami Greckiej Narodowej Organizacji Turystycznej reklamowało się kilka greckich regionów. – Jestem na TT Warsaw pierwszy raz, choć jako region uczestniczymy w targach regularnie od wielu lat – mówi Eleni Vougioukalaki reprezentująca departament turystyki Krety. – Jako organizacja rządowa zachęcamy do odwiedzenia wyspy. Kreta to nie tylko piękne plaże, ale także światowej klasy zabytki, wspaniała przyroda, znakomita kuchnia, a wszystko to można oglądać i smakować na wiele różnych sposobów. Jesteśmy otwarci zarówno na przedstawicieli branży, jak i turystów. W środę zorganizowaliśmy warsztat dla agentów turystycznych na temat produktów turystycznych. Kilku z nich odwiedziło nas również na stoisku. Pytali m.in. o nietypowe atrakcje, które mogliby polecić klientom, i o możliwość uczestniczenia w podróży studyjnej.

– Głównie jednak przychodzili do nas turyści. Co ciekawe, większość z nich była już na Krecie, ale to tylko zaostrzyło ich apetyty i chcieli dowiedzieć się czegoś więcej, by zaplanować kolejną podróż – dodaje Vougioukalaki.

Do końca października Kretę odwiedziło ponad 260 tysięcy turystów z Polski, a w ciągu ostatnich trzech lat ich liczba wzrosła o 55 procent. – Polski rynek rośnie w imponującym tempie. Obecnie Polacy są na Krecie piątą nacją po Niemcach, Brytyjczykach, Francuzach i Rosjanach, a przed Holendrami i Skandynawami. To potencjał, który trzeba wykorzystać. Może powinniśmy wyraźniej zaznaczyć naszą obecność tutaj, organizując np. warsztaty gotowania? Tego rodzaju atrakcje przyciągają i inspirują ludzi. Kto wie, może uda się za rok? – mówi Vougioukalaki.

Madagaskar skorzysta na czarterze Itaki

W gronie wystawców, oprócz stałych bywalców, znalazło się też kilkunastu debiutantów, w tym biuro turystyki przyjazdowej Madagascar Explorer z Antananarywy. – Udział w TT Warsaw to nasz pierwszy krok na polskim rynku. Słyszeliśmy też o innych targach, ale znajoma Polka zasugerowała, że te warszawskie będą najlepsze – zdradza menedżer operacyjny Rindra Rakotoarinjatovo. – Specjalizujemy się w rynku włoskim, pracujemy z nim od 30 lat. Osiem lat temu rozpoczęliśmy współpracę z rynkami anglojęzycznymi, ale wciąż szukamy nowych możliwości. Nie współpracujemy z żadnym polskim touroperatorem, obsługujemy tylko turystów indywidualnych. Nie ma ich zbyt wielu w porównaniu np. z Włochami czy Francuzami, ale uważamy, że to się niebawem zmieni. W tym roku Itaka uruchomiła bezpośrednie połączenia czarterowe do Nosy Be, co z pewnością nie pozostanie bez wpływu na rozpoznawalność tego kierunku w Polsce. Muszę z radością przyznać, że zainteresowanie na targach Madagaskarem przerosło nasze najśmielsze oczekiwania. Odbyliśmy wiele rozmów z polskimi organizatorami, z których wynika, że postrzegają oni nasz kraj nie tylko jako kierunek czarterowy, ale także jako cel wyjazdów poznawczych. Mamy nadzieję, że kontakty, które tu nawiązaliśmy, zaowocują niebawem trwałą współpracą. Zależy nam również na pozyskaniu klientów indywidualnych, dlatego przygotowaliśmy dla nich specjalne oferty.

Czy Madagascar Explorer wróci na TT Warsaw również za rok? – Najprawdopodobniej tak. Jeśli chcemy zaistnieć na polskim rynku, musimy być konsekwentni. Nie wystarczy raz pojawić się na targach – konkluduje Rakotoarinjatovo.

Maroko podwaja liczbę turystów

Maroko jak co roku postawiło na dobrą lokalizację i przestronne stoisko. – TT Warsaw to jedyne targi turystyczne w Polsce, w których bierzemy udział – mówi Rachid Ennaciri, dyrektor Marokańskiego Narodowego Urzędu Turystyki na Polskę i Europę Wschodnią. Przyznaje, że uczestnictwo w tej imprezie jest dla niego raczej kwestią prestiżu niż realizowania biznesowych spotkań.

– W dzisiejszych czasach interesy załatwia się online, a targi są po to, by się na nich pokazać, zaznaczyć obecność, uścisnąć rękę przyjaciołom i partnerom biznesowym. Obecnie koncentrujemy się na promocji w sieci, organizujemy też podróże studyjne dla przedstawicieli branży turystycznej i mediów. Przez ostatnie dwa lata podwoiliśmy nasze udziały w polskim rynku. W 2016 roku Maroko odwiedziło 40 tysięcy turystów z Polski, ten rok zamkniemy liczbą 80 tysięcy. Nasz plan na 2019 rok to 100 tysięcy turystów – zapowiada dyrektor.

Zobacz: „Polscy turyści ruszyli do Maroka”.

Izrael – słoneczny kraj na zimowe dni

Wielkie fotogramy przedstawiające złote kopuły Jerozolimy, wieżowce Tel Awiwu, morskie fale i piasek pustyni, do tego sztuczne palmy z zielonymi pióropuszami – tak prezentowało się stoisko Izraela. Zasłużenie zdobyło drugą nagrodę w konkursie na oryginalne i profesjonalnie przygotowane stoisko targowe, pomysł scenograficzny współgrał z kampaniami promocyjnymi Izraela.

– Jedna z nich pod hasłem „Dwa słoneczne miasta – jedna podróż” – mówi dyrektor warszawskiego biura Izraelskiego Rządowego Centrum Turystyki Anna Zohar Żak – namawia do odwiedzenia Jerozolimy i Tel Awiwu. Druga, „Negew – prawdziwie magiczna pustynia”, proponuje wyprawę do miejsca, w którym zimą temperatura osiąga nawet 25 stopni Celsjusza. Promujemy też, położony w południowej części pustyni Negew, Ejlat, gdzie słońce świeci 300 dni w roku. Myślę, że Izrael zimą to atrakcyjne miejsce dla turystów z Europy.

– Zainteresowanie Polaków wyjazdami do Izraela stale rośnie – wyjaśnia Zohar Żak. – W tym roku mieliśmy ich o 90 procent więcej niż w 2017. Odkąd przybyło połączeń lotniczych z Polski do Izraela, zwiększyła się liczba przyjazdów turystów indywidualnych – sięga już 40 procent. Na TT Warsaw przyjechali touroperatorzy z siedmiu izraelskich biur podróży. Chętnych było więcej – m.in. linie lotnicze – ale zabrakło dla nich miejsca.

Zobacz też: „Prawie dwa razy więcej Polaków w Izraelu”.

Działające od niedawna w Tel Awiwie biuro podróży Israeltour.pl uczestniczyło w targach pierwszy raz. Do Warszawy przyjechały dwie licencjonowane przewodniczki w języku polskim.

– Jesteśmy bardzo zadowolone z udziału w TT Warsaw – mówi Margaret Rok. – Byłyśmy rozchwytywane. Prawie nie odchodziłyśmy od stoiska. Odbyłyśmy ponad 20 rozmów z klientami, zarówno indywidualnymi, jak i z biur podróży. – Przychodzili do nas – dodaje Renata Tokarz Soen – głównie przedstawiciele małych i średnich polskich firm, którzy sami chcieliby organizować wyjazdy. A naszym atutem jest język, a także znajomość mentalności Izraelczyków i tamtejszej rzeczywistości – obie od lat mieszkamy bowiem w Izraelu.

Pałac Kultury to ich zdaniem znakomite miejsce na targi – samo centrum miasta. Jeśli coś budziło ich zastrzeżenia, to zbyt mała liczba punktów gastronomicznych i toalet.

Rumunia – piękno krajobrazu i tradycji

Stoisko Rumunii przygotowało rumuńskie Ministerstwo Turystyki. – Mamy tu przedstawicieli dziewięciu okręgów, wśród nich Suczawy, Sybinu i Bihoru – mówi Marilena Rumega, dyrektor marketingu i promocji w Ministerstwie Turystyki. – Zainteresowanie polskich turystów Rumunią w ostatnich trzech latach stale rośnie, a sprzyjają temu połączenia lotnicze z Warszawy i Krakowa do Bukaresztu i Klużu, realizowane przez LOT i Wizz Air. Odnotowujemy w ogóle wzrost turystyki z Europy Środkowo-Wschodniej, nawet teraz, na TT Warsaw, nasze stoisko odwiedzali nie tylko Polacy, ale też przedstawiciele innych krajów.

– Uważam tegoroczne targi za bardzo udane, a jestem na TT Warsaw już szósty raz – mówi Mariusz Krawczyk z biura Carpathian Travel Center, organizującego indywidualne i grupowe wyjazdy do Rumunii. – Obserwujemy naprawdę duży ruch, przychodzi sporo klientów, głównie z małych i średnich firm. Nawiązaliśmy około 50 nowych kontaktów, w tym przynajmniej 10 z zapytaniami o konkretne wyjazdy.

– Wielkim plusem – dodaje – jest umieszczenie targów w Pałacu Kultury, myślę, że znacząco wpływa to na frekwencję. Za dobre posunięcie uważam też przesunięcie terminu targów z przełomu września i października na listopad. Wielu wystawców przygotowało dla odwiedzających specjalne pokazy i degustacje. My także częstujemy naszymi winami, a Bukowina prezentuje tradycję swoich wielkanocnych pisanek.

– Niepowtarzalnym pięknem odznaczają się nasze XV- i XVI-wieczne kościoły i monastyry pokryte malowidłami ściennymi – opowiada Catalina Velniciuc z Narodowego Centrum Informacji i Promocji Turystycznej w Suczawie. – Z myślą o polskich turystach przygotowaliśmy bogato ilustrowany przewodnik „Monastyry z Bukowiny”, który teraz rozdajemy na targach.

Aż trzy książki w języku polskim przywiózł na TT Warsaw Norbert Bántó, dyrektor biura podróży Bihor Destination. – Nasi pracownicy zauważyli w zeszłym roku, że angielskie materiały nie cieszą się u was dużym powodzeniem – mówi. – Postanowiliśmy więc promować nasz region po polsku i tak powstały „Góry Bihor”, „Bihor – zachodnia brama Transylwanii” i „Oradea – stolica art nouveau i kąpielisk termalnych”. Bihor to północno-zachodni region Rumunii ze stolicą w Oradei, graniczy z Węgrami, a do Krakowa jest stamtąd tylko 500 kilometrów. Po Węgrach, Włochach i Austriakach Polacy zajmują czwarte miejsce w przyjazdach do naszego regionu. A jest po co przyjeżdżać. Mamy siedem tysięcy miejsc noclegowych, wspaniałe spa i baseny, a także jedyny w Rumunii pięciogwiazdkowy hotel Lothus Therm. Do tego Park Narodowy Apuseni, wodospady, wąwozy i cztery tysiące jaskiń, pięć z nich można zwiedzać z przewodnikiem.

Bántó jest na TT Warsaw pierwszy raz. Zafascynował go Pałac Kultury: – To absolutnie unikatowy gmach, niezwykłe miejsce. Widziałem wiele imprez targowych na świecie – na ogół w nieciekawych, nudnych halach. Pałac jest niepowtarzalny, a targi większe niż przypuszczałem – zapewnia.

Albania: skromne stoiska, ciekawa oferta

Albania nie miała na TT Warsaw dużego stoiska. W trzech rozproszonych punktach swoje oferty przedstawiały biura podróży Intours Albania i Albania Explorer oraz Albanian Tourism Union. Ten kiedyś niedostępny i mało znany kraj cieszy się coraz większym zainteresowaniem Polaków.

– W tym roku odwiedziło Albanię już 70 tysięcy polskich turystów – twierdzi Alma Llusku, właścicielka biura Albania Explorer. – Co roku jest ich więcej. Najliczniej zawsze odwiedzali nas Włosi, ale ostatnio w błyskawicznym tempie przybywa turystów z Europy Środkowo-Wschodniej. Słyszy się takie powiedzenie w branży turystycznej: „Góry jak w Szwajcarii, plaże jak w Grecji i tanio jak w Albanii”. Rzeczywiście tak jest, mamy plaże u wybrzeży dwóch mórz: Adriatyckiego i Jońskiego, na północy Alpy Albańskie, piękne jeziora, a ceny wyraźnie niższe niż w kurortach francuskich, włoskich czy greckich.

– Rodzinom z dziećmi najbardziej polecałabym piaszczyste plaże nad Adriatykiem – dodaje Alma Llusku. – Amatorom nurkowania można rekomendować skaliste plaże nad Morzem Jońskim, z błękitną głęboką wodą i jaskiniami. Absolutnie wszystkim – 2,5-godzinny rejs statkiem od jeziora Koman do jeziora Fierza wśród dziewiczej, nieskażonej przyrody północnej Albanii. Skały wchodzą wprost do wody, po drodze mija się wsie ze starymi kamiennymi domami z charakterystycznymi okrągłymi dachami.

Albania ma także wyjątkowo dużo ciekawych miejsc historycznych. Trzy z nich wpisano na listę światowego dziedzictwa UNESCO: stanowisko archeologiczne Butrinti przy granicy z Grecją, otomańskie miasto Gjirokastra w dolinie rzeki Drinos i Berat, gdzie zachowały się razem malowidłami ściennymi XIII-wieczne kościoły bizantyjskie, a także kilka XV-wiecznych meczetów z czasów panowania tureckiego.

– Naszą stolicę, Tiranę, także polecam turystom – mówi Llusku. Szczególnie tym, którzy interesują się architekturą. Wiem że zainteresowanie budzą głównie budowle z czasów komunizmu, takie jak wielopiętrowy bunkier Envera Hodży czy Piramida dla dyktatora w centrum miasta. Ale godna uwagi jest też Tirana lat 20. i 30 XX wieku. Kiedy w czasach Mussoliniego byliśmy pod okupacją włoską, centrum miasta projektowali znakomici architekci włoscy. Ich dziełem są budowle rządowe, ministerstwa, Dajti Hotel, gmach politechniki czy Banku Narodowego. To prawdziwe perły architektury modernistycznej.

Mołdawia dla koneserów

Trzeci raz na TT Warsaw prezentuje się Mołdawia. W tym roku na potencjalnych kontrahentów i turystów czekali przedstawiciele trzech biur podróży i dwóch winiarni. Produkcja wina przeżywa dziś w Mołdawii renesans (jej tradycje sięgają trzeciego tysiąclecia p.n.e.), a na turystyce winnej skupia się większość działań promocyjnych. Jej uzupełnieniem jest turystyka kulinarna i aktywna (m.in. spływy kajakowe, wycieczki piesze i rowerowe).

– Mołdawia nie jest i nigdy nie będzie kierunkiem masowym, interesują się nią głównie małe biura podróży specjalizujące się w różnych niszach i wycieczkach dla koneserów. Wyjazdy do Mołdawii mają w swojej ofercie m.in. Bezkresy, Almatur czy Wilejka – mówi Emilian Dzugas, prezes Narodowego Związku Turystyki Przyjazdowej Mołdawii (ANTRIM). – W tym roku pojawili się kolejni touroperatorzy zainteresowani naszą ofertą, w tym dwaj wielcy gracze rozważający sprzedaż Mołdawii w pakiecie z Rumunią i Ukrainą. W tej chwili trudno jednak przewidzieć, co wyniknie z rozmów, które z nimi przeprowadziliśmy – dodaje.

Polscy turyści podróżują do Mołdawii głównie na własną rękę, a ich liczba będzie w tym roku o co najmniej 15 procent większa niż w ubiegłym. Jak relacjonuje Dzugas, zwiedzający pytali o możliwości dolotu lub dojazdu do Mołdawii, bezpieczeństwo i, gdzie w Polsce można kupić mołdawskie wina.

Co dobrego można zjeść w Czarnogórze?

Po roku przerwy na TT Warsaw wróciła Czarnogóra. Reprezentowała ją Narodowa Organizacja Turystyczna Czarnogóry, siedem lokalnych organizacji turystycznych (Tivatu, Kotoru, Budvy, Baru, Ulcinj, Cetyni i Podgoricy), cztery sieci hotelowe (Montenegro Stars, Budvanska Rivijera, Karisma Hotels Adriatic i Korali) oraz jeden z największych czarnogórskich touroperatorów Montenegro Tourist Service.

– Nasze stoisko odwiedziło mnóstwo ludzi, byliśmy nieco zaskoczeni tak dobrą frekwencją. Najczęściej padały pytania o turystykę aktywną, kameralne hotele, pensjonaty i prywatne kwatery, a także o czarnogórskie wina i, co dobrego można u nas zjeść – opowiada menedżer NOTC Svetlana Tomković.

NOTC ugościł przedstawicieli branży turystycznej na wieczorze czarnogórskim w jednej z warszawskich restauracji.

– Za rok rozważymy wynajęcie większej powierzchni na TT Warsaw – dodaje Tomković.

500 wystawców z 53 krajów prezentowało walory turystyczne swoich krajów, regionów i miast podczas zakończonych w sobotę 26. Międzynarodowych Targów Turystycznych TT Warsaw, które odbywały się w Pałacu Kultury i Nauki. Goście opuszczali Warszawę zadowoleni, z poczuciem dobrze wykorzystanego czasu – zarówno, jeśli chodzi o kontakty biznesowe, jak i o zaprezentowanie się odwiedzającym tę imprezę indywidualnym turystom.

Czytaj też: „TT Warsaw: Turcja kusi narciarzy”.

Pozostało jeszcze 97% artykułu
Zanim Wyjedziesz
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte. Na razie na próbę
Materiał Promocyjny
Boeing stawia na polskich inżynierów
Tendencje
Chorwaci: Nasze plaże znikają, bo obcokrajowcy chcą mieć domy nad samym morzem
Tendencje
Ustka kontra reszta świata. Trwa głosowanie na najlepszy film promocyjny
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Tendencje
Poranne trzęsienie ziemi na Krecie. Turyści wyszli bez szwanku
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku