Minister turystyki Tajlandii Pipat Ratchakitprakan zapowiedział zamknięcie kraju dla turystów zagranicznych do drugiego kwartału przyszłego roku – informuje portal Travel Daily Media. Oznacza to, że wizy elektroniczne i te wydawane po przylocie pozostają zawieszone. Nadal można ubiegać się jednak o tak zwaną nową wizę turystyczną (TR) i wizę STV.
Z informacji na stronie internetowej ambasady Polski w Tajlandii wynika, że do wjazdu wymagana jest odpowiednia wiza i specjalne zezwolenie na przekroczenie granicy (certificate of entry, COE). Dotychczas podróżować tam mogli tylko członkowie rodzin obywateli Tajlandii, osoby mające zezwolenie na pracę lub prawo pobytu oraz członkowie ich rodzin, uczniowie i ich opiekuni, osoby udające się do Tajlandii na leczenie, posiadacze wizy typu elite, dyplomaci, piloci i marynarze. W niektórych państwach, które władze Tajlandii uważają za bezpieczne, mogą być wydawane też wizy długoterminowe STV.
CZYTAJ TEŻ: Długoterminowi turyści już w Tajlandii
Na początek do programu włączone zostały Chiny, na liście miały znaleźć się też kraje skandynawskie, ale, jak pisze ambasada, dalsze losy tego programu nie są znane. Wiadomo natomiast, że każda osoba uprawniona do wjazdu do Tajlandii musi po przylocie poddać się 14-dniowej kwarantannie w jednym z akredytowanych hoteli (alternative state quarantine, ASQ). ASQ należy zarezerwować na etapie wnioskowania o COE. Listy ASQ dostępne są w internecie.
ZOBACZ TAKŻE: Tajlandia ma pomysł na kwarantannę „otwartą”