W pierwszym kwartale tego roku przychody z turystyki w Turcji wyniosły 2,45 miliarda dolarów, co oznacza, że spadły o 40,2 procent, porównując z tym samym okresem roku 2020 – podaje dziennik „Hurriyet Daily” w swoim elektronicznym wydaniu. 68,8 procent wpływów – wyłączając koszty związane z roamingiem i obsługą w portach morskich – pochodziło od turystów zagranicznych, a 31,2 procent od Turków mieszkających na emigracji. 93,5 procent wpływów – 2,29 miliarda dolarów, to wydatki na usługi kupowane indywidualnie, na pakiety turystyczne podróżni przeznaczyli tylko 155 milionów dolarów. Średnio jeden turysta zostawił 943 dolary.
CZYTAJ TEŻ: Minister turystyki Grecji: Chcę stworzyć z Polską silne partnerstwo
Minister turystyki i kultury Turcji Mehmet Nuri Ersoy mówił w rozmowie z agencją Reutera, na którą powołuje się dziennik, że jeśli dzięki lockdownowi uda się obniżyć liczbę zakażeń poniżej 5 tysięcy dziennie z obecnych niemal 30 tysięcy (dzisiaj odnotowano 22,4 tys.), to do kraju mogłoby przyjechać w tym roku około 30 milionów turystów.
Ersoy dodaje, że otwarcie sezonu turystycznego zaplanowane jest na 1 czerwca. Jeśli to się uda, przychody tegoroczne z turystyki mogą sięgnąć 23 miliardów dolarów. W 2019 roku do Turcji przyjechało 45 milionów gości zagranicznych i 7 milionów Turków mieszkających poza krajem. Przychody z tego tytułu wyniosły 35 miliardów dolarów. W zeszłym roku było to już o 65 procent mniej, a liczba turystów spadła do 16 milionów.
ZOBACZ TEŻ: Turcja zaostrza przepisy dla turystyki. 152 warunki bezpieczeństwa