W październiku 2015 roku easyJet dołączył do "Lotniczej Inicjatywy im. Amy Johnson". Jej celem jest zwiększenie liczby kobiet wśród pilotów. Teraz przewoźnik podaje, że od tego czasu ich liczba wzrosła z 6 do 12 procent.
Już po ogłoszeniu inicjatywy, linia otrzymała ponad 600 podań o pracę, ale ostatecznie przyjęła 33 kobiety. Teraz ogłosiła, że do 2020 roku w kadrze pilotów ma być 20 procent pań. By to osiągnąć, linia musi zatrudniać po 50 kobiet rocznie. Obecnie za sterami maszyn easyJeta siedzą 164 panie (na 2300 wszystkich pilotów), z czego 62 ma stopień kapitana. Tym samym firma zatrudnia 14 procent wszystkich kobiet-kapitanów na świecie.
Prezes easyJet, Carolyn McCall przyznaje, że choć w ciągu ostatnich 50 lat doszło do poprawy proporcji kobiet i mężczyzn w takich zawodach jak prawnicy, lekarze, finansiści i politycy, niewiele zmieniło się w świecie pilotów. — Trudno znaleźć inny powszechnie znany zawód, w którym obecność kobiet jest tak mała. Chcielibyśmy zrozumieć, dlaczego tak jest i co możemy zrobić dla poprawienia tego bilansu — dodaje.
Amy Johnson była pierwszą kobietą, która w 1930 roku samotnie przeleciała z Wielkiej Brytanii do Australii. Zginęła 5 stycznia 1941 w wieku 37 lat, gdy jej samolot spadł do ujścia Tamizy.