Ambasador Egiptu: Nasze lotniska będą najbezpieczniejsze na świecie

We wprowadzaniu zasad bezpieczeństwa i najnowszego sprzętu na lotniskach pomagali nam Anglicy, Francuzi i Rosjanie. Teraz musimy przekonać turystów, że nie mają się czego obawiać, przyjeżdżając do Egiptu - mówi Youssef Zada, ambasador Egiptu w Polsce

Publikacja: 28.11.2016 01:14

Ambasador Egiptu: Nasze lotniska będą najbezpieczniejsze na świecie

Foto: Paweł Wroński

Anna Kłossowska: Według polskiego MSZ, Egipt jest nadal krajem wysokiego ryzyka dla podróżujących ze względu na zagrożenie atakami terrorystycznymi. Jak pan skomentuje to stanowisko?

Youssef Zada, ambasador Egiptu w Polsce*: Na mapie zagrożeń na stronie polskiego MSZ Egipt oznaczony jest tym samym kolorem co Francja - intensywnie czerwonym. Naturalnie rozumiem, że polski rząd musi dbać o bezpieczeństwo obywateli. Jednak moim zdaniem przesadza, ostrzegając turystów przed wyjazdami do Egiptu.

Wszyscy mamy w pamięci katastrofę rosyjskiego samolotu w październiku zeszłego roku, lecącego z Szarm el-Szejk.

Oczywiście. W marcu tego roku miało też miejsce uprowadzenie samolotu EgyptAir, lecącego z Aleksandrii do Kairu na Cypr. Dwa miesiące później inny nasz samolot, wracający z Paryża, spadł do Morza Śródziemnego. Ale wewnątrz kraju jest bezpiecznie. Dlatego próbowaliśmy wpłynąć na zmianę tej oceny, na razie uzyskaliśmy tylko tyle, że polski MSZ uznał za bezpieczne nasze kurorty: Szarm el-Szejk, Hurghadę, Marsa Alam.

Nie ma natomiast na tej liście Kairu czy Aleksandrii. Czy to znaczy, że turyści mają nie zwiedzać Gizy pod Kairem, gdzie znajdują się piramidy, najcenniejszy moim zdaniem zabytek ludzkości?

Minister turystyki Egiptu ogłosił, że już w 2017 roku jego kraj odwiedzi 12 milionów cudzoziemców. Tymczasem prognozy na ten rok mówią zaledwie o 7 milionach. W lipcu do Egiptu zawitało 529 tysięcy obcokrajowców, co oznacza spadek o 41 procent w stosunku do lipca 2015 roku.

Powiem szczerze: Nie wierzę prognozy, że w 2020 r. liczba turystów wzrośnie u nas do 20 milionów.

Dlaczego?

Bo żyjemy w świecie zagrożonym terroryzmem. Przeżywamy właśnie drugą jego falę po atakach z 11 września 2001 roku na World Trade Center. Aktów terroryzmu doświadczyły Tunezja, Turcja, ale i Niemcy, Francja, Belgia i Stany Zjednoczone. Dlatego teraz powinniśmy na temat liczb zamilknąć, a skoncentrować się na przywróceniu poczucia bezpieczeństwa w naszym kraju.

W ubiegłym roku – mówię o sytuacji przed katastrofą rosyjskiego boeinga – Egipt odwiedziło 220 tysięcy Polaków. W tym roku wybrało nasz kraj 90 tysięcy. Być może do grudnia będzie ich nieco więcej, ale nadal będziemy mieli do czynienia ze spadkiem o połowę! To ogromna strata, dla nas, ale i dla Was, bo tracicie tani, słoneczny kierunek i tracą wasze biura podróży.

Rosyjskie biura podróży od 20 października 2015 roku straciły miliard euro. Na szczęście jednak powoli, po kilkumiesięcznym załamaniu, odradza się ruch turystyczny do Egiptu. Niemcy zapowiadają wznowienie lotów do Szarm el-Szejk. Włosi również podjęli rozmowy na ten temat.

Jakie są teraz najliczniejsze grupy turystów? Co z Anglikami i Rosjanami, którzy stanowili podstawę turystyki przyjazdowej. I Niemcami, którzy również licznie do Egiptu przybywali?

18 października niemiecka minister turystyki spotkała się z naszym ambasadorem w Berlinie, aby omówić kwestie bezpieczeństwa na lotniskach, ponieważ wiele niemieckich biur turystycznych chce wznowić loty do Egiptu. Do końca września nad Nil przyjechało 440 tysięcy Niemców, podczas gdy rok temu w tym czasie było ich milion. Wznowiliśmy loty czarterowe między Frankfurtem i Szarm el-Szejk, a także z Szarm el-Szejk do Luksoru.

Jak wiadomo, turyści niemieccy, ale i francuscy, włoscy, belgijscy wolą poznawanie spuścizny po faraonach, podczas gdy Polacy, Rosjanie czy Ukraińcy nastawieni są w znacznej mierze na wypoczynek bez opuszczania ośrodków nadmorskich.

Minister turystyki Egiptu spotkał się też z przewodniczącym Narodowej Federacji Przemysłu Podróży i Turystyki Włoch. W lutym tego roku w Kairze został zamordowany uczący się tam włoski student. To położyło się cieniem na stosunkach egipsko-włoskich. Liczba Włochów przyjeżdżających do nas od lat utrzymywała się na poziomie 600 - 700 tysięcy, w tym roku zapewne jest niższa, chociaż nie mam danych na ten temat.

Wszystko jednak powoli zmierza do odmrożenia ruchu turystycznego z Europy do Egiptu.

Jak Egipt zamierza odzyskać turystów z Polski?

Po pierwsze musimy na nowo otworzyć nasze przedstawicielstwo w Warszawie, co mam nadzieję nastąpi w ciągu najbliższych miesięcy. Jego przeniesienie do Berlina było nierozsądne. Naturalnie nie sądzę, żeby to biuro dokonało cudu i spowodowało nagły przypływ turystów z Polski, ale istotna będzie sama jego obecność, udział w targach turystycznych, służenie informacją.

Po drugie musimy współpracować z dużymi biurami podróży, takimi jak Itaka. 1 października rozpoczęliśmy wspólnie z nim dużą kampanię promocyjną- na autobusach, w metrze, na budynkach i lotnisku w Warszawie. Ważne też jest, żeby nasza oferta znów pojawiła się w samych biurach tego touroperatora. Przecież w poprzednich miesiącach całkowicie znikliśmy, a zastąpiły nas takie kierunki jak Bułgaria, Chorwacja, czy Tajlandia.

Po trzecie, niezbędne jest działanie poprzez media, za pomocą których możemy się zmierzyć z problemem islamofobii, która skaziła turystykę. Wojna w Syrii, fale uchodźców napływające do Europy i dyskusja o kwotach uchodźców ustanawianych przez Unię Europejską sprawiły, że w świadomości Europejczyków, w tym również Polaków, wszystko uległo jakiemuś zmieszaniu. Arabowie, muzułmanie, zaczęli być inaczej odbierani. Naszym zadaniem jest uporanie się z tym negatywnym wizerunkiem.

W czerwcu ogłoszono w Egipcie początek wdrażania nowoczesnego systemu ochrony lotnisk, pomagają przy tym specjaliści z Wielkiej Brytanii. Takiego, jakie stosuje londyńskie Heathrow. Kiedy system zacznie w pełni działać?

W kwestii poprawy bezpieczeństwa na naszych lotniskach nie współpracujemy jedynie z Anglikami. Naszym partnerem jest również Rosja, która zażądała od nas wprowadzenia dodatkowych rozwiązań, gwarantujących bezpieczeństwo jej obywateli. Rosyjski rząd zaoferował nam bardzo tanio zaawansowane technologicznie urządzenia, zdolne do wykrycia każdego potencjalnie niebezpiecznego materiału – również poprzez detektory zapachu.

Rosjanie chcieli też, aby na lotnisku w Szarm el-Szejk, które jest ich głównym portem docelowym, pojawili się jej urzędnicy. Naturalnie wymagali również zainstalowania nowych urządzeń detekcyjnych, sprawdzonego i przeszkolonego personelu na lotniskach w Marsa Alam, Hurghadzie i Kairze.

Czy spełniliście wymogi Rosjan?

Po ostatniej wizycie rosyjskiego ministra transportu, która miała miejsce w drugiej połowie października, otrzymaliśmy informacje, że ich zdaniem nasze systemy zabezpieczające nie działają jeszcze w pełni skutecznie i to powstrzymuje ich od uruchomienia lotów. Minister postawił warunek, aby przy wejściach dla personelu na wszystkich lotniskach, o których była mowa, zamontowano skanery linii papilarnych. I my te urządzenia już też zamontowaliśmy, a teraz uczymy korzystać z nich pracowników. Myślę, że wszystko będzie dobrze działać od stycznia 2017 roku.

A jaki był wkład Anglików?

Firma wyspecjalizowana w ochronie lotnisk, w tym Heathrow, przeszkoliła nasz personel na lotniskach w Kairze i Luksorze, bo to są z kolei porty, w których najczęściej lądują obywatele Wielkiej Brytanii. 17 października odbyło się spotkanie Federacji Biur Podróży Wielkiej Brytanii z przedstawicielami rządu i obu izb brytyjskiego parlamentu właśnie w sprawie wznowienia lotów do Egiptu. To dla nas kolejne zielone światło.

Wracając jeszcze do zabezpieczeń na lotniskach, trzy lata temu byłem na lotnisku JFK w Nowym Jorku i widziałem urządzenia do skanowania ludzkiego ciała w całości. Właśnie kupiliśmy takie kabiny od Amerykanów. Każdy pasażer wchodzi przez rozsuwane, szklane drzwi do małego pomieszczenia, gdzie jest całkowicie skanowany.

W ochronie lotnisk wspomogli nas również eksperci z Francji. Jednym słowem negatywna sytuacja dała w efekcie coś dobrego, gdyż teraz będziemy mieć najbardziej wyszukany technologicznie system bezpieczeństwa lotnisk na świecie.

*Już po udzieleniu tego wywiadu, ambasador Youssef Zada zakończył swoją misję w Polsce.

Tekst ukazał się w biuletynie zakończonych w sobotę Międzynarodowych Targów Turystycznych TT Warsaw "TT News".

Anna Kłossowska: Według polskiego MSZ, Egipt jest nadal krajem wysokiego ryzyka dla podróżujących ze względu na zagrożenie atakami terrorystycznymi. Jak pan skomentuje to stanowisko?

Youssef Zada, ambasador Egiptu w Polsce*: Na mapie zagrożeń na stronie polskiego MSZ Egipt oznaczony jest tym samym kolorem co Francja - intensywnie czerwonym. Naturalnie rozumiem, że polski rząd musi dbać o bezpieczeństwo obywateli. Jednak moim zdaniem przesadza, ostrzegając turystów przed wyjazdami do Egiptu.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: W Grecji Mitsis nie do pobicia
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017 pomaga w pracy agenta
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: „Strelicje" pokonały „Ślicznotkę"
Turystyka
Turcy mają nowy pomysł na all inclusive
Materiał Promocyjny
Aż 7,2% na koncie oszczędnościowym w Citi Handlowy
Turystyka
Włoskie sklepiki bez mafijnych pamiątek
Materiał Promocyjny
Najpopularniejszy model hiszpańskiej marki