Mówił o tym dzisiaj wiceminister infrastruktury Marcin Horała. Zapowiedział on na konferencji prasowej, że rząd szykuje kolejne rozporządzenie w sprawie „w sprawie zakazów w ruchu lotniczym”. Takie rozporządzenia są publikowane co dwa tygodnie, ostatnie pochodzi z 2 września i jego działanie zakończy się 15 września, czyli w najbliższy wtorek. Następne musi być więc opublikowane w poniedziałek do północy.
Horała zapowiedział, że tym razem jego resort przewidział zmniejszenie listy zakazanych kierunków – z 44 do 31. 14 państw ma z listy wypaść, ale ma na nią być dopisana Francja. O kilku państwach wiceminister infrastruktury powiedział, że może być z nimi podobnie, wszystko rozstrzygnie się w poniedziałek. Oprócz Francji na listę mogą trafić lub z niej wypaść Malta (już jest), Albania, Rumunia (już jest) i Chorwacja.
Na liście mają się znaleźć z państw europejskich Bośnia i Hercegowina, Czarnogóra, Francja, Hiszpania, Kosowo, Luksemburg i Mołdawia. Z Azji: Bahrajn, Kuwejt, Irak, Izrael, Malediwy, Katar, Liban. Z Ameryki Północnej i Środkowej: Bahamy, Belize, Gwatemala, USA, Honduras, Kostaryka, Panama. Osiem z Ameryki Łacińskiej: Argentyna, Boliwia, Brazylia, Chile, Kolumbia, Paragwaj, Peru i Surinam, a także dwa kraje afrykańskie – Namibia i Republika Zielonego Przylądka.
Co ciekawe, z jednej strony Horała zapewnił, że kryterium doboru krajów do listy zakazanych jest czysto mechaniczne, bo chodzi o poziom zachorowań. Teraz ma to być nie więcej niż średnio 90 dziennie na 100 tysięcy mieszkańców, choć wcześniej rząd podobno stosował zaostrzone kryterium 60 na 100 tysięcy. Dla porównania Horała podał, że Polska ma ich średnio 20 na 100 tysięcy.
Z drugiej strony wiceminister przyznał, że lista będzie wynikiem konsultacji. Z kim i jakich konsultacji, tego nie wyjaśnił.