W Niemczech trwają rozmowy między koalicjantami, a jednym z tematów jest wsparcie rozwoju turystyki. Niemiecki Związek Turystyczny (Der Deutsche Reiseverband - DRV) cieszy się z zainteresowania polityków tą kwestią. – Strategia dla turystyki to krok w dobrym kierunku. Plan musi jednak uwzględniać ramy gospodarcze – mówi Norbert Fiebig, prezes DRV. – Nasze główne problemy muszą zostać rozwiązanie w bieżącej kadencji – dodaje.
Do palących problemów Fiebig zalicza między innymi tak zwany podatek urlopowy, z którym niemieccy przedsiębiorcy walczą już od dawna. Chodzi o konieczność odprowadzenia przez touroperatorów podatku od zamówionych za granicą miejsc hotelowych. Danina ta jest naliczana na tych samych zasadach co opłaty od wynajmu nieruchomości. Zdaniem Fiebiga może ona jednak ostatecznie doprowadzić do zamknięcia wielu mniejszych biur podróży lub przeniesienia ich poza granice Niemiec. To zaś oznacza likwidację miejsc pracy i zmniejszenie przychodów z podatków od działalności gospodarczej.
DRV podkreśla, że w Niemczech turystyka jest ważną częścią gospodarki i dużym pracodawcą, większym nawet niż przemysł motoryzacyjny. Łącznie w branży tej pracuje bowiem prawie 3 miliony ludzi, czyli około 7 procent zatrudnionych. Sektor ten generuje on przychody sięgające 290 miliardów euro, a jego wpływ do PKB to 3,9 procent.