Na Stubai kolejką, która się wiatru nie boi

Ponad 60 milionów euro kosztowała 3S Eisgratbahn, nowa kolejka gondolowa na lodowiec Stubai w austriackim Tyrolu - jedyna w Europie kolejka trójlinowa ze stacją pośrednią. W sobotę wieczorem odbyło się oficjalne otwarcie, choć kolejka jeździ od połowy października

Publikacja: 04.12.2016 09:52

Na Stubai kolejką, która się wiatru nie boi

Foto: YouTube

PAP

To obecnie największa inwestycja i najdłuższa tego typu konstrukcja w całych Alpach. Nowa kolejka, która zastąpiła starszą - dwulinową, ma łącznie 4,7 km długości: do stacji pośredniej 2,4 km, a do stacji górnej 2,3 km. Budowa stacji dolnej i pośredniej oraz odnowienie i modernizacja stacji górnej trwały osiem lat. Samą kolejkę postawiono zaledwie w rok.

Ultranowoczesną kolejkę tworzy 48 gondol osobowych i jedna gondola techniczna; w każdej są 24 miejsca siedzące i maksymalnie osiem stojących; w starych gondolkach mieściło się zaledwie sześć osób. Koszt inwestycji jest olbrzymi - koszt jednej gondoli to ponad 200 tys. euro (ok. 1 mln złotych). Projektowało ją słynne włoskie studio Pininfarina, znane z projektów motoryzacyjnych Ferrari, Maserati czy Peugeota. Gondole wewnątrz mają wygodne, miękkie skórzane siedzenia i panoramiczne, przyciemniane okna; w środku można skorzystać z bezpłatnego WiFi.

Zwiększono również przepustowość kolejki; obecnie może ona przewieźć nieco ponad 3 tysiące osób na godzinę. „W jednym dniu na lodowiec może wyjechać maksymalnie 12 tysięcy osób. W zwykły dzień wyjeżdża około 5-6 tysięcy, ale w szczycie sezonu dwa razy tyle. W zeszłym roku, kiedy wszędzie w Austrii były kłopoty ze śniegiem, na Stubaiu były tłumy" - mówił polskim dziennikarzom przewodnik górski Christian Gleirscher, wskazując, że śnieg jest tu zawsze gwarantowany.

Nowa kolejka jeździ maksymalnie 7 m/s, czyli 25 km/h, ale zwykle porusza się nieco wolniej. Przejazd z dolnej stacji Eisgrat, znajdującej się na wysokości bezwzględnej 1697 m n.p.m., do górnej Gamsgarten (2885 m n.p.m.), trwa 15 minut. Stacja pośrednia Fernau leży na wysokości 2291 m n.p.m.

Przy stacji pośredniej znajduje się jedno z najstarszych schronisk w Tyrolu - Dresdner Huette. - Ma ok. 130 lat i należy do niemieckiego związku alpinistycznego. W Austrii jest wiele bacówek, ale przeważnie są otwarte latem i nie mają miejsc noclegowych - mówi Gleirscher, który jest doświadczonym przewodnikiem, wspinaczem i narciarzem.

W inwestycji 3S Eisgratbahn chodziło przede wszystkim o to, żeby nowa kolejka wytrzymywała przy dużym wietrze. - Trzy liny dają większą stabilizację, kiedy bardzo mocno wieje. Teraz kabina może wspinać się bezpiecznie, nawet gdy wiatr wieje z prędkością 130 kilometrów na godzinę - mówi Andreas Kleinlercher z obsługi kolejki, zwracając uwagę, że stara kolejka nie mogłaby jeździć w takich warunkach. - Na Stubaiu często jest tak, że rano jest piękna pogoda, a później zaczyna ostro wiać - dodaje.

Od powstania ośrodka narciarskiego na Stubaiu we wszelkich inwestycjach zawsze liczyła się wizja. Od kiedy właściciel ośrodka i inicjator stworzenia infrastruktury dla narciarzy na lodowcu Stubai, Heinrich Klier, wpadł na ten pomysł, minęły 44 lata. - Zaczęło się od tego, że na początku lat 70. Klier, alpinista i narciarz, dosłownie chodził od domu do domu w dolinie Stubai i przekonywał do swej wizji okolicznych mieszkańców, by wzięli udział w inwestycji, dali na nią pieniądze, ale tu mieszkają górale, którzy praktycznie nie opuszczali doliny i nie mogli sobie tego wyobrazić; nie podzielali tej wizji - tłumaczy Christian Gleirscher.

I zdaje się, że po ponad czterdziestu latach, gdy uruchamiana jest najnowocześniejsza kolejka w całych Alpach, dziś już 90-letni Klier ma satysfakcję, że jego wizja, której na początku prawie nikt nie podzielał, miała sens. Dzieło ojca, zwane „Śniegowym Królestwem" (Koenigreich des Schnees) kontynuuje jego syn Reinhard.

Na uroczystość otwarcia 3S Eisgratbahn przyjechało ok. 300 gości, w tym burmistrz miejscowości Neustift, Peter Schoenherr, przedstawiciele kraju związkowego Tyrol, wysocy funkcjonariusze policji z Innsbrucka, inżynierowie, którzy budowali nową kolejkę, i przewodniczący bardzo wpływowego związku kolejek górskich w Austrii Franz Hoert, a także około 70 dziennikarzy z całej Europy.

Uroczystość na zewnątrz dolnej stacji kolejki rozpoczęła tradycyjna lokalna orkiestra dęta Musikkapelle Neustift pieśnią opowiadającą o historii największego bohatera Tyrolu, Andreasa Hofera, przywódcy powstania przeciwko Francuzom i Bawarczykom w czasie wojen napoleońskich. Po jednej salwie na koniec i początek uroczystości oddali strzelcy ubrani w lokalne stroje ludowe. Obiekt został poświęcony.

Sezon narciarski na Stubaiu – największym lodowcowym terenie narciarskim w Austrii - zaczyna się w połowie września i trwa do końca lipca. Do Alp Stubajskich należy 113 szczytów o wysokości powyżej 3 tys. m n.p.m. Co roku przyjeżdżają tu tysiące narciarzy z całej Europy, w tym najwięcej Niemców, Polaków, Czechów i Holendrów.

Jest tu ponad 30 tras zjazdowych, snowpark Stubai Zoo, biegowa trasa narciarska, szkółki narciarskie, sklepy, wypożyczalnie i serwis sprzętu narciarskiego oraz snowboardowego, jaskinia lodowcowa ciągnąca się 200 metrów w głąb lodowca i platforma widokowa Top of Tyrol na wysokości 3210 metrów. Dzieci do 10. roku życia pod opieką rodzica posiadającego karnet jeżdżą za darmo.

W sezonie zimowym 2016/2017 na lodowcu zaplanowano szereg atrakcji, których kalendarz można śledzić na stronie internetowej; w połowie stycznia odbędzie się noc smakoszy Dine&Wine, a na przełomie kwietnia i maja międzynarodowa brać snowbordowa i freestylowa zbiera się, by wspólnie przeżywać „białe szaleństwo".

To obecnie największa inwestycja i najdłuższa tego typu konstrukcja w całych Alpach. Nowa kolejka, która zastąpiła starszą - dwulinową, ma łącznie 4,7 km długości: do stacji pośredniej 2,4 km, a do stacji górnej 2,3 km. Budowa stacji dolnej i pośredniej oraz odnowienie i modernizacja stacji górnej trwały osiem lat. Samą kolejkę postawiono zaledwie w rok.

Ultranowoczesną kolejkę tworzy 48 gondol osobowych i jedna gondola techniczna; w każdej są 24 miejsca siedzące i maksymalnie osiem stojących; w starych gondolkach mieściło się zaledwie sześć osób. Koszt inwestycji jest olbrzymi - koszt jednej gondoli to ponad 200 tys. euro (ok. 1 mln złotych). Projektowało ją słynne włoskie studio Pininfarina, znane z projektów motoryzacyjnych Ferrari, Maserati czy Peugeota. Gondole wewnątrz mają wygodne, miękkie skórzane siedzenia i panoramiczne, przyciemniane okna; w środku można skorzystać z bezpłatnego WiFi.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Turystyka
Nie tylko Energylandia. Przewodnik po parkach rozrywki w Polsce
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: W Grecji Mitsis nie do pobicia
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017 pomaga w pracy agenta
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: „Strelicje" pokonały „Ślicznotkę"
Turystyka
Turcy mają nowy pomysł na all inclusive