— Ta zima będzie mordercza - zapowiada O'Leary. Ma na myśli taryfy lotnicze, które, jego zdaniem, obniżają już także inni przewoźnicy.
Sam Ryanair odstawi w tym roku na zimę tylko 40 samolotów, o 10 mniej niż dotychczas. Resztę zamierza zapełnić pasażerami, a to oznacza większą podaż biletów. Przy tym linia otworzy nową bazę na lotnisku Schoenefeld w Berlinie i zacznie stamtąd latać, między innymi do Kolonii. Planuje także loty z Dublina do Amsterdamu i zupełnie niezimowe połączenie z Modlina do Malagi. Łącznie w sieci Ryanaira tej zimy znajdzie się 119 nowych tras.
Irlandczycy podnieśli o 25 procent tegoroczną prognozę zysku na początku września - ma on wynieść 1,26 mld euro. W pierwszej połowie roku finansowego (kwiecień - październik) Ryanair przewiózł 58 mln pasażerów.
— Mamy za sobą fantastyczne lato, bo na północy była brzydka pogoda, więc urlopowicze uciekali przed zimnem - tłumaczy O'Leary. Pomógł także silniejszy funt brytyjski, bo Ryanair rozlicza się w euro, i oszczędności dzięki taniejącemu paliwu. Linia wykupiła do końca roku 2017 transakcje zabezpieczające po 62 dolary za baryłkę na 95 procent zakupów. Da to 430 mln euro oszczędności na kosztach paliwa w tym okresie. Dzięki oszczędnościom oczekuje się, że koszty jednostkowe linii spadną o 5 procent.
Trzeba przyznać,że w strategii Ryanaira przede wszystkim udał się plan zmiany wizerunku i systemu operacyjnego. Samoloty irlandzkiej linii widać już na głównych europejskich lotniskach, coraz więcej pasażerów decyduje się na dopłaty, żeby podróżować w lepszych warunkach, większy jest bagaż podręczny, który można brać na pokład. Jednocześnie linia zapowiada odnowienie wnętrz samolotów - zacznie od 28 boeingów 737 - i nowe mundury personelu pokładowego.