- Poprawiliśmy wiele usług w ciągu ostatnich sześciu, siedmiu miesięcy i teraz widzimy tego efekty – mówi dyrektor finansowy linii Howard Millar. Przewoźnik wprowadził możliwość samodzielnego wybrania sobie miejsca w samolocie, co zostało bardzo dobrze przyjęte przez pasażerów, którzy są skłonni za to dopłacić. Wzrost zysku wynika właśnie z takich usług, które w tradycyjnych liniach są wliczone w cenę biletu.

Największy europejski tani przewoźnik lotniczy podwyższył więc prognozę zysku w bieżącym roku obrachunkowym, który kończy się w marcu 2015 roku - do 620 - 650 mln euro. Pierwotne prognozy firmy zakładały 580 - 620 mln euro.

Konkurenci, np. Air France KLM i Lufthansa, spodziewają się niższych niż planowano zysków.

Ryanair zamierza w tym roku uruchomić więcej połączeń, dzięki 180 nowym boeingom, które zaczną latać od września.