Do takiego wniosku doszli dziennikarze „USA Today" i serwisu 24/7 Wall St. po przeanalizowaniu statystyk przestępstw z użyciem przemocy.
W czołówce czarnego rankingu znalazły się stany o stosunkowo niewielkiej liczbie mieszkańców. Oprócz Tennessee są to Nevada, Alaska, Nowy Meksyk i Karolina Południowa.
W Tennessee wskaźnik przestępstw z użyciem przemocy wyniósł w 2012 r. 643,6 na 100 tys. mieszkańców, popełniono tam 41,5 tys. poważnych przestępstw – o 6,8 procent więcej niż rok wcześniej, ale o 10 procent mniej niż 2007 roku. Koncentrowały się one jednak głównie w dużych miastach – Memphis i Nashville. Głównym problemem wielu regionów Tennessee jest strukturalna bieda. Także odsetek osób kończących zarówno szkoły średnie, jak i studia wyższe należy do najniższych w USA.
Zestawienie danych FBI potwierdza zależność między wysokością dochodów i wykształceniem, a wskaźnikami przestępczości. Aż osiem na dziesięć najmniej bezpiecznych stanów w USA ma niższy od średniej krajowej odsetek osób z ukończonym college'em. W większości z nich dochody także są niższe niż średnia dla całych USA. W Tennessee 17,9 procent mieszkańców żyje poniżej progu ubóstwa, a tylko 24,3 procent ma wyższe wykształcenie.
Niektóre metropolie, jak Nowy Jork, Dallas czy Waszyngton, zanotowały znaczny spadek przestępczości.