Każdy organizator wyjazdów czy pośrednik turystyczny, który utracił płynność finansową i zaprzestał działalności, musi zapewnić wszystkim klientom powrót do kraju oraz zwrócić pieniądze za niewykorzystane świadczenia. Żeby wywiązać się z tych obowiązków, wykupuje ubezpieczenie albo zawiera umowę gwarancji bankowej lub ubezpieczeniowej. Klientowi przysługuje więc zwrot kosztów z ubezpieczenia czy gwarancji.
– Powinniśmy sprawdzić np. sumę gwarancji ubezpieczeniowej, jaką ma dany organizator. Im wyższa, tym korzystniej dla klienta – mówi Michał Gołębiewski z Signal Iduna.
W razie bankructwa biura podróży klient zgłasza się po pieniądze np. do ubezpieczyciela za pośrednictwem właściwego urzędu marszałkowskiego. Do urzędu należy przesłać wypełniony formularz zgłoszenia roszczenia, kopię umowy zawartej między biurem podróży a klientem oraz kopię dowodu wpłaty należności za imprezę turystyczną.
Na zgłaszanie roszczeń klienci mają 365 dni od zakończenia obowiązywania gwarancji. W przypadku Sky Club gwarancja jest ważna do 16 września 2012 r., zatem roszczenia są zbierane jeszcze przez 365 dni po tej dacie. Dopiero po tym terminie poszkodowanym klientom będą wypłacane pieniądze.
Czeka się na nie tak długo, bo najpierw z gwarancji ubezpieczeniowej finansowany jest powrót turystów do kraju. Potem, gdy już zgromadzone są wszystkie roszczenia klientów i wiadomo, ile pieniędzy z gwarancji pozostało, środki rozdzielane są między osoby, które zapłaciły za imprezę turystyczną, ale z niej nie skorzystały (lub skorzystały częściowo). Jeśli pieniędzy jest za mało, są one zwracane proporcjonalnie do wpłaconej kwoty.