Zmuszona do szukania oszczędności i podporządkowania się warunkom międzynarodowej pomocy Grecja, wyprzedaje wartościowe nieruchomości. Grecki bank centralny zaczyna sprywatyzować część swoich nieruchomości, do których zaliczają się chętnie odwiedzane przez turystów kurorty i hotele. Na pierwszy ogień idzie zlokalizowany na Riwierze Ateńskiej prestiżowy kompleks wypoczynkowy Astir Palace odwiedzany przez światowych przywódców i gwiazdy pop kultury.
Według Aristotelisa Karytinosa, dyrektora ds. nieruchomości greckiego banku centralnego, liczący ponad 3,3 mln mkw Astir Palace już przyciągnął uwagę inwestorów. Jednak istnieją wątpliwości, czy w czasach kryzysu i niepewności gospodarczej na Peloponezie uda się bankowi centralnemu osiągnąć dobrą cenę. Dlatego transakcję traktuje się jako ważny test atrakcyjności greckich nieruchomości.
Grecy planują sprzedaż w jednym pakiecie kompleksów hotelowych i domków letniskowych otoczonych przez prywatne plaże, a w osiągnięciu możliwie najwyższej ceny ma pomóc fundusz Hellenic Republic Asset Development Fund (HRADF), państwowa spółka powołana do przeprowadzania prywatyzacji. Grecja liczy, że do 2020 r. zarobi 50 mld euro ze sprzedaży swoich aktywów, których połowę stanowią nieruchomości. Ich prywatyzacja jest jednym z warunków pakietów pomocowych, opiewających na łączną sumę 240 mld euro otrzymanych od Unii Europejskiej i Międzynarodowego Funduszu Walutowego.
Według Yannisa Perrotisa, dyrektora firmy konsultingowej CBRE Atria, dotychczasowa polityka greckich władz, polegająca na dzierżawieniu nieruchomości odstraszała potencjalnych inwestorów.
Wśród gości otwartego w 1960 r. kompleksu Astir Palace znaleźli się wielcy tego świata, tacy jak Frank Sinatra Nelson Mandela czy Tony Blair. W latach 1993 i 2009 kompleks był miejscem spotkania nieformalnej grupy Bilderberg, składającej się z wpływowych ludzi świata biznesu i polityki.