Władze archipelagu przyjęły rozporządzenie, które ma wpłynąć na zachowanie turystów. Zgodnie z nowymi przepisami w popularnych miejscowościach wypoczynkowych Playa de Palma i Magaluf na Majorce i w Sant Antoni de Portmany na Ibizie hotelarze nie będą mogli od najbliższego sezonu letniego serwować nieograniczonej ilości napojów alkoholowych. Każdy drink będzie musiał być rozliczony – informuje „Mallorca Magazin” w internetowym wydaniu. Ale, jak dodaje brytyjski portal Travel Weekly, umowy podpisane już między hotelarzami a touroperatorami w tym zakresie, mają być respektowane, żeby nie doprowadzać do sporów prawnych.
CZYTAJ TEŻ: Majorka: Brytyjczycy? Nie mamy już miejsc
Od lata zabronione będą również promocje typu „happy hours”, a sklepy i kioski sprzedające alkohol będą musiały zamykać się już o 21.30. Pracę mogą najwcześniej zacząć o 8 rano. Sprzedawcom nie wolno też wystawiać w witrynach napojów z alkoholem. Rozporządzenie ma obowiązywać przez 5 lat, w zależności od potrzeb czas ten może zostać skrócony lub wydłużony, a zasięg jego oddziaływania rozszerzony na inne miejscowości. Nowe przepisy wejdą w życie pod koniec stycznia.
Władze Majorki walczą z turystami, przeważnie młodymi Brytyjczykami, którzy spędzają tam czas głównie na imprezach suto zakrapianych alkoholem. Największy problem mają z nimi Magaluf na Majorce i Ibiza. W Playa de Palma mniej hoteli oferuje all inclusive, tam goście zazwyczaj bawią się w dużych klubach. W minionych latach wprowadzone zostały „zasady dobrego zachowania”, a picie alkoholu na ulicach i na plaży ograniczono. W przyszłości hotele i restauracje w wymienionych miejscowościach mają mieć zakaz sprzedawania więcej niż trzech napojów alkoholowych na klienta. Rządzący podejmują też działania przeciw tzw. „balconingowi”, czyli przechodzeniu po balkonach z pokoju do pokoju i skakania z balkonów do basenów. Za złamanie przepisów grożą kary od 6 do 60 tysięcy euro. Obiekty zostały zobowiązane do nieprzyjmowania gości, których w przeszłości przyłapały na takich praktykach.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Branża nie chce pijanych turystów