Szukasz ofert na weekend majowy 2020? Teraz znajdziesz ciekawą – takich ogłoszeń jest w internecie wiele. Nie ma problemu z wynajęciem online domku, apartamentu czy pokoju. Żeglarze mogą nawet wyczarterować łódź.
Na Krupówki wysłał szef
W środę premier planuje uwolnić częściowo turystykę, ale wynająć pokój w hotelu czy mieszkanie będzie można dopiero po majówce. Obowiązuje bowiem cały czas zakaz najmu na doby. Okazuje się jednak, że zakaz zakazem, a najem kwitnie.
– Zawsze znajdą się osoby, które wynajmą mimo oficjalnego zakazu – mówi Marlena Kosiura z portalu inwestycjewkurortach.pl. – Pojedyncze domki czy apartamenty są wynajmowane. Nie mam wątpliwości, że im cieplej, tym potrzeba wyjazdu będzie silniejsza i coraz więcej będzie miejsc do wynajęcia. Pokazał to już ostatni weekend nad morzem. W Łebie otwarto na przykład niektóre lokale gastronomiczne. Turyści mogli siedzieć przy stolikach. W efekcie interweniowała policja, właścicielom wypisano mandaty, musieli też wyprosić gości i zamknąć obiekt.
Zakaz najmu pokojów w hotelach, pensjonatach i mieszkań zawiera rozporządzenie Rady Ministrów z 19 kwietnia 2020 r. w sprawie ustanowienia ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem epidemii.
– Na jego podstawie obowiązuje zakaz tak zwanego wynajmu krótkoterminowego, z kilkoma wyjątkami – wyjaśnia prezes Polskiego Stowarzyszenia Wynajmu Krótkoterminowego Grzegorz Żurawski. – Dotyczą one wyjazdów służbowych. Można więc wynająć apartament, komuś kto jest w delegacji służbowej lub przyjechał do pracy. Prawo do pobytu mają również medycy i osoby, które przyjechały na zabieg medyczny i ich opiekunowie. Można też wynająć taki lokal na kwarantannę. Rząd obiecał, że zniesie zakaz po majówce lub tydzień później. Na razie jednak obowiązuje.
Wiele osób korzysta z furtki „wyjazdy służbowe”. – Właściciele miejsc noclegowych próbują zmniejszyć straty. Starają się więc przyjmować osoby, które deklarują, że wyjazd jest związany z pracą. Oczywiście mało realne jest sprawdzenie, czy to faktycznie pobyt służbowy. Szczególnie, że udostępnienie i opuszczenie lokalu odbywa się bez kontaktu gościa z właścicielem lub administratorem lokalu – wyjaśnia Kosiura.