Reklama
Rozwiń
Reklama

Jak rozwiązać kryzys mieszkaniowy w Europie? Bruksela: Przycisnąć mocniej Airbnb

Wynajem krótkoterminowy kwitnie, a wraz z nim narasta kryzys mieszkaniowy w wielu europejskich miastach – zauważa przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. I zapowiada dalsze regulowanie najmu krótkoterminowego.

Publikacja: 16.10.2025 01:57

W Paryżu działa już ponad 90 tysięcy apartamentów dla turystów

W Paryżu działa już ponad 90 tysięcy apartamentów dla turystów

Foto: Filip Frydrykiewicz

Podczas wrześniowego wystąpienia w Parlamencie Europejskim szefowa KE mówiła językiem odwołującym się do emocji: Dom to coś więcej niż cztery ściany i dach. To bezpieczeństwo, ciepło, miejsce dla rodziny i przyjaciół, przestrzeń dająca poczucie przynależności – relacjonuje niemiecka gazeta „Berliner Morgenpost” w swoim elektronicznym wydaniu.

Czytaj więcej

Plan pracy Rasia: Opłata turystyczna, najem krótkoterminowy, wehikuł do promocji turystyki

Von der Leyen dodała, że zbyt wielu Europejczyków nie może sobie już pozwolić na mieszkanie – ani na wynajęcie go, ani na kupienie. – Kryzys mieszkaniowy to dziś kryzys społeczny – podkreśliła.

Von der Leyen zapowiedziała przedstawienie planu zwiększenia dostępności tanich mieszkań w całej Unii i inicjatywy legislacyjnej dotyczącej wynajmu krótkoterminowego, mającej „rozwiązać pozostałe problemy”.

Airbnb i inne platformy pod lupą

To zapowiedź uderzenia w globalne platformy, takie jak Airbnb, Booking.com czy Expedia. Ich błyskawiczny rozwój zrewolucjonizował turystykę, ale jednocześnie przyczynił się do problemów w wielu miastach. Coraz więcej podróżnych wybiera noclegi w prywatnych apartamentach zamiast w hotelach – to sposób na bliższy kontakt z lokalnym życiem i mniejsze koszty. Z kolei właściciele mieszkań zarabiają, wynajmując swoje lokum turystom na kilkudniowe pobyty, a platformy internetowe łączące jednych z drugimi pobierają prowizję.

Reklama
Reklama

Według danych Eurostatu w 2024 roku za pośrednictwem tych najpopularniejszych platform zarezerwowano w Europie 854 miliony noclegów – o 20 procent więcej niż rok wcześniej. W 2025 roku trend nadal rośnie.

Miasta dla mieszkańców czy dla turystów?

Dynamiczny rozwój najmu krótkoterminowego zmienia oblicze miast. Wiele dzielnic zamienia się w dzielnice samych apartamentów turystycznych, a lokalne sklepy i usługi ustępują miejsca ofertom przeznaczonym dla przyjezdnych. Kurczy się rynek mieszkań dostępnych dla zwykłych mieszkańców. Nic dziwnego, że skarżą się oni na hałas, śmieci i rosnące czynsze.

W Paryżu działa już ponad 90 tysięcy takich apartamentów, w Rzymie ponad 35 tysięcy – z czego wiele nielegalnie. Właściciele często omijają lokalne przepisy o obowiązku rejestrowania swojej działalności, co sprawia, że limity wynajmu – na przykład do 90 lub 120 dni w roku - pozostają fikcją.

W Hiszpanii władze nakazały wiosną usunięcie 66 tysięcy nielegalnych ogłoszeń z Airbnb, a Barcelona planuje całkowity zakaz wynajmu krótkoterminowego od 2028 roku. W Berlinie z kolei szacuje się, że aż 40 tysięcy mieszkań jest wynajmowanych w sposób niezgodny z prawem.

Coraz większy nacisk na regulowanie najmu krótkoterminowego

Zarówno liczba ofert całych mieszkań, jak i pojedynczych pokojów w ostatnich latach gwałtownie wzrosła – podkreśla prezes Niemieckiego Związku Lokatorów Melanie Weber-Moritz. – Potrzebujemy pilnie mocniejszej regulacji – dodaje. A prezes stowarzyszenia właścicieli nieruchomości Haus & Grund Kai Warnecke domaga się „lex Airbnb” i ofensywy budowlanej. – Unia Europejska może rozwiązać problem u źródła, jeśli zakaże krótkoterminowego podnajmu – twierdzi.

Czytaj więcej

Airbnb broni się przed oskarżeniami. „To nie my, to hotele. Przybywa ich za szybko”
Reklama
Reklama

Pod presją opinii publicznej i samorządów Bruksela postanowiła zająć się problemem. W Parlamencie Europejskim powstała nawet specjalna komisja ds. kryzysu mieszkaniowego. Niemiecka europosłanka Gabriele Bischoff (SPD) mówi: - Sama regulacja wynajmu krótkoterminowego nie zlikwiduje niedoboru mieszkań, ale może go szybko złagodzić.

Airbnb w oficjalnym stanowisku odpowiada: „Nie chcemy być powodem, przez który mieszkania w naszych społecznościach stają się niedostępne. Popieramy uczciwe regulacje”. Firma podkreśla, że w Berlinie każde ogłoszenie musi mieć numer rejestracyjny, a w skali świata współpracuje z rządami, by „promować odpowiedzialny rozwój turystyki”.

Czego Bruksela chce od platform z noclegami?

Na razie Komisja Europejska milczy w sprawie szczegółów. Komisarz ds. budownictwa i energii Dan Jørgensen zapowiedział, że w najbliższych miesiącach przedstawi plan dla taniego budownictwa mieszkaniowego. O regulacji platform wypowiedział się ostrożnie: To „złożona kwestia”, którą trzeba rozwiązać „zdecydowanie, ale sprawiedliwie”.

Sprawa rzeczywiście jest skomplikowana. Kwestie mieszkaniowe należą do kompetencji państw członkowskich, ale funkcjonowanie rynku wewnętrznego to domena UE. Rynki mieszkaniowe mają charakter lokalny – platformy działają natomiast ponad granicami, co daje Brukseli pole do działania.

Nowe prawo mogłoby dać miastom więcej narzędzi i pewności prawnej, np. wprowadzanie limitów czasowych lub strefowych w najmie turystycznym. Obecnie sprawy rodzące konflikty często trafiają do sądów.

Przy okazji można byłoby poprawić błędy w istniejącej dyrektywie o wymianie danych między platformami a władzami lokalnymi, która zacznie obowiązywać wiosną 2026 roku. Obecne przepisy pozwalają bowiem zbyt łatwo unikać kontroli i podawać fałszywe informacje.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

TUI kontra Airbnb. Kto jest winny kłopotom z nadmiarem turystów?

Airbnb zwraca uwagę, że „nowe przepisy unijne jeszcze nie weszły w życie”. Firma apeluje, by najpierw wdrożyć istniejące regulacje zwiększające przejrzystość i egzekwowanie lokalnych zasad.

Konserwatyści w Europarlamencie hamują zapędy regulacyjne

Po przedstawieniu projektu przez Komisję Europejską głos zabiorą Parlament Europejski i państwa członkowskie. Już w najbliższy czwartek specjalna komisja ds. kryzysu mieszkaniowego ma omówić propozycje.

W przygotowanym raporcie hiszpański eurodeputowany Borja Giménez Larraz z konserwatywnej frakcji Europejskiej Partii Ludowej (EVP) – tej samej, z której wywodzi się von der Leyen – ostrzega przed zbyt daleko idącymi ograniczeniami. Wzywa Komisję, by „na podstawie danych i dowodów” udowodniła realny wpływ platform na rynki mieszkaniowe. Jeśli regulacje zostaną wprowadzone, powinny uwzględniać „prawa właścicieli, zrównoważony rozwój turystyki i ochronę zasobu mieszkaniowego w historycznych centrach miast”.

Debata dopiero się rozpoczyna, ale jedno jest pewne – w europejskiej wojnie o mieszkania Airbnb i podobne platformy znalazły się właśnie w samym centrum politycznego pola bitwy – kończy komentarzem „Berliner Morgenpost”.

Podczas wrześniowego wystąpienia w Parlamencie Europejskim szefowa KE mówiła językiem odwołującym się do emocji: Dom to coś więcej niż cztery ściany i dach. To bezpieczeństwo, ciepło, miejsce dla rodziny i przyjaciół, przestrzeń dająca poczucie przynależności – relacjonuje niemiecka gazeta „Berliner Morgenpost” w swoim elektronicznym wydaniu.

Von der Leyen dodała, że zbyt wielu Europejczyków nie może sobie już pozwolić na mieszkanie – ani na wynajęcie go, ani na kupienie. – Kryzys mieszkaniowy to dziś kryzys społeczny – podkreśliła.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Reklama
Zanim Wyjedziesz
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte. Na razie na próbę
Apartamenty
Karpacz, Zakopane i Wisła na czele kierunków na jesień i zimę
Apartamenty
Airbnb: Wzmacniamy polską gospodarkę, nie jesteśmy winni problemów mieszkaniowych
Apartamenty
Grecja ma nowe standardy mieszkań dla turystów. Surowe kary za omijanie prawa
Apartamenty
Airbnb zmienia zasady. Będzie więcej usług i noclegów
Reklama
Reklama