Airbnb już od jakiegoś czasu pomaga gospodarzom nawiązać kontakt z tzw. supergospodarzami, dzięki czemu ci pierwsi mogą pozyskać praktyczne wskazówki, w jaki sposób lepiej zarządzać swoimi nieruchomościami wystawionymi na wynajem krótkoterminowy. Inną usługą było wprowadzenie ubezpieczeń dla właścicieli lokali, a patrząc na wyniki finansowe firmy, ta strategia zdaje się przynosić rezultaty, pisze amerykański portal branży turystycznej Phocuswire.
W drugim kwartale tego roku podaż zwiększyła się o 19 procent, licząc rok do roku, co oznacza, że na platformie dostępnych jest 7 milionów ofert. Około 90 procent gospodarzy to osoby fizyczne, pozostałe 10 procent to profesjonalni wynajmujący.
Prezes Airbnb Brian Chesky wskazał w rozmowie z analitykami na kolejne obszary rozwoju firmy. Po pierwsze chodzi o większą penetrację rynków zagranicznych. Co prawda w wielu krajach widać wzrosty, na przykład Brazylia powiększyła się od wybuchu pandemii ponad dwukrotnie, a Niemcy o 60 procent, ale nadal jest praca do wykonania w Azji. Firma swoje działania zacznie od Japonii i Korei Południowej, ale potencjał widzi też w Ameryce Łacińskiej i Europie.
Chesky potwierdza, że firma rozważa wprowadzenie kolejnych źródeł przychodów - mowa o usługach reklamowych na platformie, usługach hotelowych i stworzeniu instytucji „współgospodarza”. W tym ostatnim wypadku chodzi o łączenie osób, które posiadają jakiś lokal, ale nie chcą się zajmować wynajmem, z tymi, którzy miejsca takiego nie mają, ale chcieliby najmem zarządzać.
Czytaj więcej
Polscy turyści nocujący w hotelach narzekają nie, jak można by się spodziewać, na ceny, ale przede wszystkim na śniadania - pory ich podawania, jakość i wybór jedzenia czy czystość w stołówkach. Powodem do zadowolenia jest z kolei dobra lokalizacja.