W połowie lipca tylko 13 procent obiektów w całej Hiszpanii zostało zgłoszone do krajowego rejestru obiektów wynajmu turystycznego i sezonowego i uzyskało wymagany numer identyfikacyjny (NRA, od hiszpańskiego skrótu) – wynika z analizy firmy Mabrian.
Rejestr ten, wprowadzony przez Ministerstwo Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast, obowiązuje od 1 lipca. Ma on pierwszeństwo przed wszystkimi przepisami regionalnymi i gminnymi, co oznacza, że żadna nieruchomość nie może legalnie działać jako obiekt noclegowy dla turystów, jeśli nie jest zarejestrowana w krajowej bazie danych, nawet jeśli ma lokalne zezwolenie na działalność.
Oznacza to, że prawie dziewięć na 10 obiektów noclegowych w Hiszpanii (w sumie ponad 1,1 miliona) mogłoby zniknąć z rynku w pełni sezonu turystycznego – pisze Mabrian.
Czytaj więcej
Ponad 4 tysiące ofert, które były nielegalnie prezentowane na platformie Booking.com zostało usun...
Kary za brak wpisu do rejestru
Zawarta z ministerstwem umowa zobowiązuje bowiem firmy typu Airbnb do usunięcia ze swoich serwisów obiektów, które nie sfinalizowały rejestracji.