eMarketer szacuje, że w tym roku przychody ze sprzedaży usług turystycznych w Europie Zachodniej osiągną 141,7 miliarda dolarów. To o 5,7 procent więcej niż rok wcześniej. Analitycy podkreślają, że w zeszłym roku zmiana wobec 2015 wyniosła 7,1 procent, a spowolnienie wzrostu tłumaczą dojrzałością rynku. W wyniku spadków zmniejszy się natomiast o 1,3 punktu procentowego udział regionu w globalnym rynku, do 23,1 procent.

Wzrost w poszczególnych krajach będzie rozkładać się nierównomiernie, najwyższy zanotuje Hiszpania (9 procent), najniższy Finlandia (2,8 procent). Z kolei w Wielkiej Brytanii, która jest największym rynkiem internetowej sprzedaży usług turystycznych, zmiana wyniesie 7,2 procent. Wydatki sięgną tam 35,4 miliarda dolarów. Z kolei dynamika rozwoju we Francji i Niemczech będzie mniejsza niż średnia dla regionu i osiągnie odpowiednio: 4,1 procent (20,4 miliarda dolarów) i 4,2 procent (27,4 miliarda dolarów).

Analiza światowego rynku pokazuje, że tylko w Stanach Zjednoczonych wzrost będzie mniejszy niż w krajach zachodnioeuropejskich i wyniesie 5,1 procent. W obu wypadkach to mniej niż średnia dla całego świata, która wynosi 11,7 procent.

Pod pojęciem „usług turystycznych” eMarketer rozumie szeroko rozumiane zakwaterowanie, włączając w to Airbnb, przeloty, wynajmowanie samochodów, rejsy wycieczkowe i inne formy transportu. Firma przewiduje, że z ofert tego typu, jakie oferuje Airbnb, będzie korzystać coraz więcej ludzi w Europie Zachodniej. – Airbnb rośnie szybko w Europie Zachodniej, nawet, jeśli ze stosunkowo niskiej bazy, ponieważ zwiększa się niezależność turystów, którzy chcą spędzać czas jak mieszkańcy odwiedzanych miejsc – mówi Jaimie Chung, analityk w eMarketer. Dodaje, że portal zmaga się co prawda z problemami natury prawnej, ale w tym regionie nie są one tak poważne jak w Stanach Zjednoczonych i nadal rozwija się w największych miastach.