W zeszłym roku Grecos korzystał głównie z usług Ryanaira Sun, linii lotniczej, która zaczynała dopiero świadczyć usługi czarteru w Polsce, oraz z usług wypróbowanego partnera, jakim był Small Planet. Pod koniec sezonu letniego Small Planet jednak zawiódł klientów, bo zbankrutował. Touroperatorzy musieli na ostatnie rejsy szukać pomocy u innych przewoźników.

W tym roku – mimo zwiększenia liczby samolotów przez Ryanaira i przez Enter Aira (czytaj: „DEBATA. Rynek turystyki wyjazdowej w warunkach bezwzględnej konkurencji”) – brak jednego z najsilniejszych graczy na rynku przewozów czarterowych dało się odczuć. Touroperatorzy musieli szukać na lato 2019 roku całych samolotów lub bloków foteli u innych przewoźników. Trwały rozmowy i podpisywanie kontraktów. – Okres niepewności mamy już za sobą – mówi wiceprezes Grecosa Janusz Śmigielski. – Wcześniej zdecydowaliśmy o kontynuowaniu udanej współpracy z Ryanairem Sun, a ostatnio uzupełniliśmy nasze potrzeby na przeloty umową z greckim przewoźnikiem narodowym, Aegeanem. Nasz rozkład lotów jest już więc gotowy.

Touroperator będzie też w mniejszym zakresie korzystać z samolotów LOT-u, Enter Aira i Travel Service’u, współpracując również, jak co roku, z tak zwanymi konsolidatorami. W sumie, w szczycie sezonu, do Grecji będą co tydzień latać trzy maszyny wynajęte przez to biuro podróży, w tym dwie Ryanaira Sun. Aegean Airlines też zorganizuje dla Grecosa loty czarterowe, a na trasie do Aten zarezerwuje dla niego bloki miejsc w samolotach odbywających regularne loty rozkładowe.

Śmigielski przypomina, że Grecos ustanowił w zeszłym roku swój rekord – zorganizował wakacje dla 220 tysięcy turystów. W tej liczbie był, jeśli liczyć wszystkich od początku działalności firmy, jego milionowy klient. Z dużym, bo 17-procentowym wzrostem liczby rezerwacji nie szedł jednak w parze wzrost wyniku finansowego. Dlatego w nadchodzącym  sezonie firma zamierza skupić się na optymalizacji działań i na utrzymaniu rentowności. – To oznacza położenie nacisku na najlepszą ofertę – jakość obsługi, rozwój formatów i kierunków najchętniej wybieranych przez klientów i najbardziej dochodowych – zapowiada Śmigielski.

Grecos zakłada więc, że w tym roku zabierze na wakacje nieco mniej klientów niż rok wcześniej. Na razie jego przewidywania się sprawdzają – wczesna sprzedaż jest nieznacznie mniejsza niż przed rokiem. Chociaż są kierunki, które cieszą się dużo większym zainteresowaniem turystów. Sprzedaż wyjazdów na Chalkidiki, Kefalonię i Santorini jest przynajmniej o 50 procent większa niż rok temu. Słabiej sprzedają się z kolei Attyka (prawdopodobnie to reakcja na ubiegłoroczne pożary w tym regionie), Rodos (bardzo duża sprzedaż przed rokiem) i Cypr.