Jeśli masz już osobistego trenera fitness, to powinieneś mieć też doradcę od wakacji – uważa brytyjski ekspert, jeden z pionierów rynku internetowych biur podróży
John Bevan był przez cztery lata od 2004 roku dyrektorem zarządzającym internetowej agencji turystycznej www.lastminute.com. W czasie śniadania biznesowego zorganizowanego przez brytyjski magazyn branżowy „Travel Weekly” Bevan stwierdził, że znaczenie klasycznych agentów rośnie, ponieważ klienci nie mają czasu przebijać się przez ogrom informacji o podróżach zamieszczanych w internecie. Jego zdaniem, posiadanie zaufanego agenta będzie w najbliższym czasie oznaką statusu społecznego, podobnie jak korzystanie z usług trenera fitnessu. Tak dzieje się już w Stanach Zjednoczonych, a trend ten z pewnością przyjdzie do Wielkiej Brytanii.
Wystarczy pojechać do USA i porozmawiać z ludźmi, szczególnie młodymi, o rezerwowaniu wakacji. Odpowiedzą „mój agent to załatwia” – przekonuje Bevan. – Biznes niezależnych doradców turystycznych i specjalistów kwitnie. To niesamowite. To wszystko przez ogrom informacji w internecie. Ludzie nie mają czasu przebijać się tam przez wszystkie możliwości – twierdzi.
Zdaniem Bevana agenci internetowi biją się o wielkość udziału w rynku, dlatego należy spodziewać się zaostrzenia jeszcze walki w sieci. Dla klasycznych sprzedawców to okazja, by pozyskać jako klientów ludzi, którzy próbują znaleźć wyjazdy przez internet, ale są tym rozczarowani. Ekspert przytacza też dane z firmy badawczej Euromonitor, które pokazują, że wzrost w branży turystycznej w segmencie internetowym zatrzymał się i wiele wskazuje, że można spodziewać się, że turyści znów będą kupować wyjazdy w tradycyjny sposób.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętę digitalizację, fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami "Regulaminu korzystania z artykułów prasowych" [Poprzednia wersja obowiązująca do 30.01.2017]. Formularz zamówienia można pobrać na stronie www.rp.pl/licencja.