Za miesiąc minie rok odkąd rozpoczął działalność Turystyczny Fundusz Gwarancyjny. Przypomnijmy – fundusz powstał w ramach istniejącego już Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego. Chodziło o oszczędność – UFG miał struktury, ludzi, a przede wszystkim system informatyczny. Ustawodawca założył plan minimum – należy uruchomić konto w banku i powołać niewielki zespół, który zajmie się zbieraniem składek od organizatorów wyjazdów, przypilnuje, żeby nikt się nie wykręcał od płacenia i raz na kwartał zda sprawozdanie ministrowi sportu i turystyki.
Tak też się stało. Chociaż do ostatniej chwili nie było wiadomo, jak TFG zadziała, bo rząd nie publikował wyczekiwanych przez touroperatorów rozporządzeń wykonawczych do ustawy o TFG. Zrobił to dopiero w piątek po południu, na kilka godzin przed wejściem w życie ustawy (czytaj też: „Nerwowo wokół Turystycznego Funduszu Gwarancyjnego”).
UFG był jednak przygotowany, szczególnie od strony informatycznej. Wraz z powołaniem TFG na stronie internetowej pojawił się prosty formularz, służący do comiesięcznego deklarowania przez organizatorów, ile zawarli umów i ile przekażą w związku z tym składek do funduszu. Ustawa zobowiązała do wypełniania deklaracji wszystkie zarejestrowane w Centralnej Ewidencji Organizatorów Turystyki podmioty, niezależnie od tego, jaką składką objęta jest ich działalność. Składki rozporządzeniem minister finansów wspólnie z ministrem sportu i turystyki określili na: 0, 10, 13 i 15 złotych, w zależności od kierunku wyjazdu i środka transportu (upraszczając: stawka 0 obowiązuje w wypadku podróży krajowych, a najwyższa, 15 złotych przy podróżach zagranicznych czarterami).
Biura podróży znikają…
Szybko okazało się, że na rynku dzieją się rzeczy wcześniej niezbadane. – Chociaż w centralnej ewidencji widniało około 4200 organizatorów turystyki, prawie jedna czwarta z nich nie złożyła deklaracji – wspomina dyrektor TFG Renata Mentlewicz. Przedsiębiorcy, którzy nie dopełnili tego obowiązku, często dowiadywali się o nim dopiero kiedy z TFG przychodziło upomnienie. Jedni z nich po tej interwencji zaczęli składać deklaracje i płacić, inni… wykreślili się z ewidencji, zakończyli więc działalność touroperatorską.
Jeszcze inni, w sumie 120, tkwili w uporze, nie reagując na wezwania. W sprawie tej grupy TFG rozesłał do marszałków województw pisma z prośbą o wykreślenie ich z centralnej ewidencji („TFG: Zakazać działalności 120 biurom podróży”). – Marszałkowie zaczęli kontrole w tych firmach. Część z nich dopiero wtedy podporządkowała się obowiązkowi wynikającemu z ustawy, część wykreśliła się z ewidencji sama, a wobec części marszałkowie przeprowadzili procedurę wykreślenia – wyjaśnia Mentlewicz. – Mamy zresztą przygotowaną już kolejną listę 53 biur nie respektujących reguł ustawy, wkrótce będziemy również w ich sprawie interweniować poprzez marszałków – dodaje.