Betlej: Biura podróży dostały po kieszeni

W biurach podróży trwa nieplanowana przecena. Touroperatorzy już stracili kilkadziesiąt milionów złotych. Co powinni zrobić, żeby za rok sytuacja się nie powtórzyła? Wziąć pod uwagę kilka czynników – radzi ekspert

Publikacja: 09.07.2018 02:07

Betlej: Biura podróży dostały po kieszeni

Foto: AFP

Mimo wzrostu sprzedaży wycieczek o 5 procent ponad rekordowy poziom w tym roku turystycznym ustanowiony w poprzednim tygodniu – według danych z ostatniego raportu Polskiego Związku Organizatorów Turystyki z 26. tygodnia (zobacz: „W biurach podróży niskie ceny mimo wakacji”) – z powodu wyraźnie wyższej niż przed tygodniem bazy odniesienia dynamika wzrostu imprez lotniczych obniżyła się do 5,9 procent, podczas gdy tydzień wcześniej wynosiła 18,5 procent. Tą konstatacją otwiera coponiedziałkową analizę wydarzeń w turystyce wyjazdowej prezes Instytutu Badań Rynku Turystycznego Traveldaty Andrzej Betlej. Dynamika w ujęciu dwuletnim – kontynuuje – wyniosła tym razem 10,9 procent. Rezultat ten pokazuje, że dwuletnia dynamika wzrostu sprzedaży wycieczek pozostaje jednak nadal w ogólnym łagodnym trendzie spadkowym.

Na pocieszenie należy jednak kolejny raz zaznaczyć, że ze względu na niedoskonałość w odzwierciedlaniu całego rynku danych na które powołuje się PZOT obraz sprzedaży jest nieco bardziej optymistyczny – pisze ekspert, chociaż nie podaje swojego szacunku.

Powołując się natomiast na statystyki sieci Wakacje.pl wymienia o ile procent w ostatnim tygodniu zmienił się udział poszczególnych kierunków w rynku: Bułgaria – wzrost o 0,35 procent, Grecja – wzrost o 0,23 procent, Albania – wzrost o 0,09 procent, Turcja – spadek o 0,27 procent (od niedawna ceny wycieczek do tego kraju są niższe, „co może poprawić tempo sprzedaży tego kierunku, choć na razie nie sprzyjają temu bardzo duże zniżki w Grecji”, ale za to nieco pomagają drożejące wyjazdy do Egiptu), Egipt – spadek o 0,33 procent (może to mieć związek z „dość systematycznie postępującą utratą przewagi w zakresie atrakcyjności cenowej nad kierunkami konkurencyjnymi”).

Zakres przecen nadal rośnie

Autor wraca też do palącego tematu bardzo niskich cen wqycieczek wakacyjnych z biurami podróży. Jak pisze, w drugim tygodniu czerwca bardzo znaczne przeceny objęły już okres pierwszego i następnych tygodni lipca. Sytuacja ta na razie nie ustępuje, a przeceny powoli rozprzestrzeniają się na coraz odleglejsze terminy wyjazdów, w tym również na pierwszą połowę sierpnia. Przy czym są one większe nawet od lipcowych – zarówno w porównaniu tydzień do tygodnia, jak i rok do roku.

Traveldata śledzi sytuację nanosząc świeże dane na wykres. Obejmuje on średnie ceny rok do roku wycieczek do 23 kierunków z wylotami w pierwszych pełnych tygodniach lipca i sierpnia. Ceny w obu wypadkach są odnoszone do takich samych wyprzedzeń wobec terminu wyjazdu. Kolor zielony oznacza obszar, w którym przeceny dla wyjazdów w sierpniu były płytsze niż w lipcu, a czerwony sytuację odwrotną.

„To, co może niepokoić, to sytuacja na cztery tygodnie przed wylotem, która nadal wskazuje na bardziej dynamiczne spadki cen sierpniowych wycieczek w porównaniu z lipcowymi, czyli przy identycznym wyprzedzeniu wobec terminu wylotu. Spowodowała ona, że oferowana i częściowo zrealizowana skala przecen wycieczek sierpniowych wyraźnie przekroczyła wielkości lipcowe” – zwraca uwagę czytelników Betlej.

Za duża podaż niszczy finanse organizatorów

W dalszej części materiału autor skupia się na wykazaniu jak niszczący skutek może mieć ta sytuacja na finanse biur podróży. W 2017 roku branża zorganizowanej turystyki wyjazdowej odnotowała zysk netto (dane wstępne) na poziomie blisko 140 milionów złotych – przypomina. Gdyby nie ruchy walut, mogłoby to być nawet 200 milionów złotych.

W tym sezonie teoretycznie spodziewany poziom zysków branży można by określić na około 250 milionów złotych, przy założeniu w miarę stabilnego kursu złotówki względem dolara i euro. Na razie takie są, ale przeciągający się okres bardzo dużych przecen, zwłaszcza w sytuacji droższego paliwa lotniczego i nieco słabszego złotego, prowadzi jednak do znacznego zmniejszania się marż, a co za tym idzie zmniejszania się zysków organizatorów. Te ostatnie straty już można szacować na 70 – 80 milionów złotych.

Na razie ta wielkość nie powinna zagrozić firmom turystycznym, ale jeśli ten stan będzie się przedłużać, „dla poszczególnych organizatorów [sytuacja] może stać się co najmniej wysoce kłopotliwa”.

Betlej powtarza swoją diagnozę sprzed tygodnia: przyczyną niskich cen jest przewaga podaży nad popytem. Touroperatorzy nastawili się na wzrost kilkunastoprocentowy i to było zbyt optymistyczne planowanie. Chociaż z lotnisk odlatuje o kilkadziesiąt procent więcej czarterów, a w wypadku Wrocławia i Poznania nawet sto procent, to podaż wycieczek jest jeszcze większa.

„Wydaje się, że częściowo spełnia się już scenariusz przedstawiany [przez Traveldatę] kilkakrotnie w 2016 roku, który zakładał, że rok 2017 zaskoczy większość organizatorów dobrą koniunkturą, na bazie której przygotują oni zbyt ofensywne programy w sezonie 2018, a w (…) roku 2019 w branży turystycznej zaczną się już kłopoty” – pisze autor.

Skala nadwyżki zależy od punktu siedzenia

To, że mamy nadwyżkę podaży nie widzianą od wielu już lat jest oczywiste – pisze Betlej i powołuje się na wypowiedzi szefów biur podróży z tekstu, jaki ukazał się w serwisie Turystyka.rp.pl „W biurach podróży leży za dużo ofert”. Prezes biura Neckermann Maciej Nykiel szacuje tam skalę tego zjawiska na 30 procent. „Jest to jednak wielkość mocno przesadzona i trudno w tym miejscu oprzeć się wrażeniu, że sprawdza się tu powiedzenie o punkcie widzenia zależnym od punktu siedzenia. Sprzedaż biura jest zapewne bardzo słaba, co nie powinno zresztą specjalnie dziwić, jako że i w dwóch latach poprzednich wypadło ono na tle branży wyjątkowo niekorzystnie” – komentuje ekspert.

Jego zdaniem bliższa prawdy jest ocena sytuacji wyrażona przez prezesa biura podróży Rainbow Grzegorza Baszczyńskiego, mówiąca o 10 procentach nadwyżki. Zdaniem Betleja „jest całkiem prawdopodobne, że i ta wielkość jest jedynie przejściowa”.

„Bardziej energiczni i będący w lepszej kondycji organizatorzy” reagują na trudności zmieniając ceny „z szybkością i amplitudą zbliżoną do stosowanych przez tanie linie lotnicze”.

Żeby lepiej pokazać to zjawisko Betlej ilustruje materiał tabelą. Mimo, że dzieli je tylko tydzień, zmiany w układzie tabel są bardzo istotne – podkreśla.

Prezes Traveldaty, wybiegając myślą naprzód rysuje już scenariusz zachowań klientów biur podróży w kolejnym sezonie. Zwraca uwagę na cztery czynniki, które warto mieć na uwadze planując go:

– rezygnacja klientów z kupowania wyjazdów w tak zwanym first minute wobec obserwowania w obecnym sezonie masowych przecen last minute,

– rezygnowanie z zakupów „na wszelki wypadek” („dekonsumpcja asekuracyjna” – pisze ekspert) co związane będzie z dużą niepewnością polityczną, wywołaną potrójnymi wyborami w 2019 roku,

– dalsza ekspansja TUI Poland, powodująca wypadanie z rynku mniejszych firm, które nie będą mogły dotrzymać jej kroku, szczególnie w pojedynku na niskie ceny

– dalsza ekspansja tanich linii lotniczych w Polsce.

Touroperatorom planującym kolejny rok w turystyce wyjazdowej Andrzej Betlej poleca również „zapoznać się chociażby najogólniej z metodologiami modelowania (cyfrowego) popytu stosowanego w tanich liniach [lotniczych], gdyż biorą one pod uwagę wiele czynników, które mogą być niedoceniane przez ogół polskich organizatorów”. Na razie tanie linii lotnicze, mając inne priorytety, nie atakują jeszcze polskiego rynku, tak jak by mogły – uważa ekspert. To daje biurom podróży jeszcze kilka lat na przygotowanie się na ich uderzenie.

Koszty w górę, ceny w dół

O 13 złotych wzrosła przez tydzień średnia cena wyjazdu wakacyjnego ( wylotami pomiędzy 6 i 12 sierpnia) w biurach podróży- pisze dalej Betlej relacjonując wyniki badania jakie prowadzi Traveldata, biorąc pod uwagę ponad 3150 hoteli.

Przy czym największe zwyżki w ostatnim tygodniu zanotowano na Teneryfie – średnio 298 złotych, w Portugalii – o 195 złotych i na Kos – 89 złotych. Co ciekawe na wszystkich tych trzech kierunkach przed tygodniem ceny najmocniej spadały. Największe zniżki średnich cen miały miejsce na Malcie – średnio o 218 złotych, na Korfu – o 149 złotych i na Chalkidiki – o 125 złotych.

Zmiany średnich cen w ostatnim tygodniu obrazuje mapa, a ich przebieg w tym sezonie na najważniejszych kierunkach przedstawiony jest na zamieszczonym poniżej wykresie.

Wykres obejmuje przebieg zmian cen na pięciu najważniejszych kierunkach w polskiej letniej turystyce wyjazdowej, które są też często przedstawiane w zestawieniach sprzedażowych na wykresach bazujących na danych Wakacji.pl.

Warto zwrócić uwagę, że pierwszy raz od 11 grudnia ubiegłego roku średnie ceny wycieczek do Egiptu stały się większe niż w wypadku wyjazdów do Bułgarii. Relatywnie wysokie ceny Egiptu wobec Grecji i Bułgarii są jedną z dwóch głównych przyczyn nieco słabszej passy tego kierunku.

Ceny w Tunezji po ośmiu zwyżkach z rzędu (łącznie o prawie 300 złotych) i późniejszych ośmiotygodniowych wahaniach, tym razem spadły o 41 złotych. Taki dość istotny spadek relatywnie wysokich cen na tym kierunku powinien wzmocnić popyt na wycieczki do tego kraju, zwłaszcza że ceny na kierunkach konkurencyjnych, czyli w Egipcie, Turcji i Albanii poszły zauważalnie w górę.

Badanie średniej ceny imprez wobec cen sprzed roku dla wylotów w okresie pierwszego pełnego tygodnia sierpnia 2018 pokazuje, że bieżąca średnia cena była mniejsza o 164 złote (poprzednio ceny były niższe o 137 i 79 złotych, wcześniej były wyższe o 4 złote i nie odnotowały zmiany).

Średnia cena spadła, mimo że paliwo lotnicze w minionym tygodniu było zdecydowanie droższe niż przed rokiem (2,84 wobec 2,18 zł za litr, czyli o 30,3 procent), złoty tańszy (o około 2,1 procent). Te czynniki działały tak, że średnio koszt „wyprodukowania” przez biura podróży wycieczki był o 130 – 140 złotych wyższy – opisuje autor analizy.

Na wykresie widoczne jest pozostawanie Egiptu już czwarty tydzień z rzędu na pozycji lidera wzrostów cen wycieczek rok do roku, ale choć skala średniej zwyżki zmalała z plus 86 do plus 23 złotych jest to nadal jedyny duży kierunek, który jest droższy niż przed rokiem. Mniejsze przeceny dotknęły popularne w tzw. Polsce B kraje, czyli Bułgarię (spadek o 50 złotych) i jeszcze niedawnego 12-tygodniowego przodownika wykresu, czyli Turcję (spadek o 106 złotych). Nadal wyraźnie tracą na cenach kierunki „premiowe”, czyli Wyspy Kanaryjskie i Grecja (o 312 i 179 złotych) przy czym te pierwsze nawet w sytuacji mniejszej niż przed rokiem podaży wycieczek, podczas gdy w Grecji ich podaż jednak znacząco wzrosła – wyjaśnia ekspert.

Z perspektywy dwóch sezonów liczonych łącznie nadal najmocniej drożeje Turcja (o 285 złotych), znacznie wyprzedzając w tym względzie Grecję i Wyspy Kanaryjskie – droższe średnio o 139 i 59 złotych, a zbliżone ceny do poziomu sprzed dwóch lat notują Bułgaria i Egipt – droższe rok do roku o średnio 11 i 10 złotych.

Wśród dużych i średnich organizatorów – opisuje Betlej – kolejny raz największą zniżkę średnich cen wobec ubiegłego sezonu wykazywała oferta biura TUI Poland, która była tańsza średnio o około 550 złotych. Po ostatnich dużych redukcjach znacznie niższe są też średnie ceny w ofertach biur Net Holiday, Itaka i Grecos Holiday – średnio o około 275, 225 i 180 złotych, a tańsze niż przed rokiem pozostają też oferty Rainbow i Primy Holiday – o około 170 i 85 złotych. Oferty pozostałych biur są droższe niż przed rokiem w granicach od 17 do 210 złotych.

W liczbie najtańszych cen wycieczek, czyli na pierwszym lub drugim miejscu w wypadku 24 kierunków i w trzech kategoriach hoteli, w minionym tygodniu na pozycję lidera powróciła Itaka (32 takie oferty), wyprzedzając TUI Poland (26 ofert) i Rainbow (22 oferty). Najwięcej ofert z niższych i średnich półek cenowych (3* i 4*) miały biura Itaka i TUI Poland wyprzedzając Rainbow i Net Holidaya, a w ofercie „premium” (5*) wyraźnie przodowała Itaka przed TUI Poland i Rainbow – wylicza Betlej. Najtaniej wakacje w Egipcie można było dostać w Coral Travel Wezyr Holiday i TUI Poland (po 4 oferty). W wypadku Grecji były to Net Holiday (10) i Itaka (8). Kto chciał jechać na Wyspy Kanaryjskie, powinien szukać ofert w Rainbow (7), TUI Poland i Itace (po 4), a do Turcji – w Coral Travel (4 oferty). Bułgaria była najtańsza z Itaką, a Tunezja z Rainbow (4), Itaką i TUI Poland (po 3).

Silne wzrosty w Ryanairze

Jak kształtowały się ceny biletów w liniach lotniczych? Na wykresach uwzględniono jedynie te rejsy (36 połączeń w Ryanairze i 22 w Wizz Airze), które występowały w obu tych sezonach jednocześnie.

Jeśli chodzi o Ryanaira, to na wykresach dla Wysp Kanaryjskich widoczne jest silne przyspieszenie wzrostu dość łagodnie wcześniej rosnących cen. W efekcie znalazły się one w pobliżu najwyższego poziomu w tym sezonie i zarazem powyżej poziomu sprzed roku (kolor czerwony). Silny wzrost wystąpił też na pozostałych kierunkach, a średnie ceny znalazły się na najwyższym poziomie od długiego weekendu majowego, ale jednak nieco poniżej cen z poprzedniego sezonu (kolor zielony).

W największym stopniu wzrosły ceny przelotów rok do roku na kierunkach włoskich – średnio o 51 złotych, łagodniej rosły ceny kierunków greckich – o 23 złote, a taniały kierunki hiszpańskie i portugalskie, na których średnie roczne obniżki cen wyniosły 8 i 51 złotych.

Źródło wszystkich wykresów, tabel i map: Traveldata

Znaczny skok cen przelotów na Wyspy Kanaryjskie na początku grudnia wynika z wycofania przez Wizz Aira połączenia w sezonie letnim z Katowic na Lanzarote. Nie cieszyło się ono powodzeniem, co znajdowało wyraz w niskich cenach. W tym sezonie letnim pozostały jedynie rejsy na Teneryfę, a połączenie na Lanzarote zostało zawieszone już na początku marca.

Wykres dla Teneryfy pokazuje silne odbicie ceny na tym kierunku z rekordowo niskiego w tym roku poziomu, przy czym jednocześnie stała się ona zdecydowanie wyższa niż miało to miejsce przed rokiem (kolor czerwony). Dla pozostałych kierunków wykres wskazuje jeszcze na słabnącą kontynuację ponad dwumiesięcznego trendu spadkowego, ale w tym wypadku ceny przeszły już na poziom dość wyraźnie niższy niż notowany przed rokiem (kolor zielony), co może zapowiadać ich rychłe przejście do wzrostu.

Dość mocno spadła średnia cena rok do roku rejsów do Portugalii i do Bułgarii – o 254 i 322 złote, w mniejszej skali potaniały przeloty do Hiszpanii i do Grecji – o 115 i 97 złotych, a niemal bez zmian pozostała cena do Włoch, która spadła o 9 złotych.

Sytuacja w cenach przelotów w tanich liniach na kierunkach turystycznych ma zwykle wpływ na ceny w biurach podróży, a nawet nieco wyprzedza zmiany cen pakietów turystycznych. W tym względzie warto zwrócić uwagę na zdecydowane odwrócenie się trendu w Ryanairze, który zwykle relatywnie szybciej niż konkurent reaguje na wahania popytu. Wizz Air nie jest tak czuły na ten element przez większość sezonu, ale jest linią, w której formuły zmian cen częściej mają wyraźny profil „lastowy” – wyjaśnia Andrzej Betlej.

Mimo wzrostu sprzedaży wycieczek o 5 procent ponad rekordowy poziom w tym roku turystycznym ustanowiony w poprzednim tygodniu – według danych z ostatniego raportu Polskiego Związku Organizatorów Turystyki z 26. tygodnia (zobacz: „W biurach podróży niskie ceny mimo wakacji”) – z powodu wyraźnie wyższej niż przed tygodniem bazy odniesienia dynamika wzrostu imprez lotniczych obniżyła się do 5,9 procent, podczas gdy tydzień wcześniej wynosiła 18,5 procent. Tą konstatacją otwiera coponiedziałkową analizę wydarzeń w turystyce wyjazdowej prezes Instytutu Badań Rynku Turystycznego Traveldaty Andrzej Betlej. Dynamika w ujęciu dwuletnim – kontynuuje – wyniosła tym razem 10,9 procent. Rezultat ten pokazuje, że dwuletnia dynamika wzrostu sprzedaży wycieczek pozostaje jednak nadal w ogólnym łagodnym trendzie spadkowym.

Pozostało 95% artykułu
Biura Podróży
Za dużo turystów? Biura podróży mają z tym problem
Biura Podróży
TUI organizuje się na nowo. Cel: więcej klientów, produktów, usług i kierunków
Biura Podróży
PIT: Turystyczny Fundusz Pomocowy zamiast pożyczać pieniądze będzie je wypłacać
Biura Podróży
Prezes PIT: Ceny wycieczek mogą się dynamicznie zmieniać. Potwierdził to sąd
Biura Podróży
Fostertravel.pl: Touroperatorzy wiedzą, że mogą na nas polegać, to buduje zaufanie