W czasie konferencji zorganizowanej z okazji 25-lecia kooperatywy Deutscher Reisering przedstawiciele niemieckiej branży turystycznej dyskutowali nad jej przyszłością. Wniosek z dyskusji, w której udział wzięli touroperatorzy, jest taki, że zawód agenta turystycznego jako przedstawiciela handlowego nie utrzyma się.
Co ciekawe, szefowie sprzedaży biur FTI, Alltours i Schauinsland chwalą pracę agencji turystycznych. – Podział obowiązków jest w zasadzie bardzo dobry: my produkujemy wycieczki, agencje je sprzedają i wszystko działa – mówi Detlef Schroer z Schauinsland, cytowany przez portal Touristik Aktuell.
– Chętnie zostalibyśmy przy status quo – dodaje Richard Reindl z FTI. Niestety, trzeba mieć świadomość, że obecny model współpracy między organizatorami a biurami agencyjnymi nie będzie trwał wiecznie, twierdzi Reindl. Jego zdaniem na zmiany wpływ ma coraz większe umiędzynarodowienie turystyki, które rządzi się własnymi prawami. Także Bert Freter z Alltoursu jest przekonany, że ewolucja już się zaczęła.
Menedżerowie podkreślają jednak, że wcale nie musi to mieć negatywnego wpływu na biura. – Nie będzie się dyskutować o wysokości prowizji, lecz o cenie zakupu – uważa Schroer. Jego zdaniem nowy system współpracy nie oznacza wcale wzmocnienia pozycji portali turystycznych. Agenci zrzeszeni w organizacjach branżowych mają taką samą siłę biznesową i nie powinni się obawiać o swoją przyszłość.
Zmiany mogą okazać się niekorzystne dla touroperatorów, bo kiedy model przedstawiciela handlowego przestanie istnieć, organizatorzy nie będą mogli ustalać jednej ceny sprzedaży dla całego rynku. A to, zdaniem Fretera, Reindla i Schroera, nie leży w ich interesie.