Niemiecki Bundeskartellamt, odpowiednik naszego Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta, przeprowadził, wywołaną podejrzeniami o naruszenie praw konsumentów, kontrolę portali porównujących ceny. Sprawdzane były usługi turystyczne, energetyczne, finansowe, telekomunikacyjne i ubezpieczeniowe.
– Internetowe portale porównujące ceny są ważnym narzędziem tak długo, jak długo dostarczają obiektywnych i nieprzekłamanych informacji – mówi Andreas Mundt, prezes Urzędu. Podkreśla, że wiele z nich jest prawdziwych, ale kontrola pokazała, że dochodzi też do wykroczeń przeciw przepisom.
Często nie wiadomo, według jakich kryteriów uszeregowane są wyniki zapytania, czy na jakiej podstawie portale te polecają poszczególne towary czy usługi. To z kolei może prowadzić do błędnej oceny sytuacji przez użytkownika. Zdarza się na przykład, że z porównania wyłączani są oferenci ważni z punktu widzenia rynku, a obiekty noclegowe mogą kupować miejsca na liście wyników portali hotelowych. Na pozycję wyświetlenia wpływ mają często prowizje i wynagrodzenia wypłacane firmom zarządzającym porównywarkami, niektóre z nich opierają wyniki o ograniczoną ofertę, co uniemożliwia stworzenie rzetelnego zestawienia najlepszych z punktu widzenia użytkownika rozwiązań.
Wiele portali nawet nie prowadzi porównań samodzielnie, ale sięga po dane innych serwisów tego typu, spora część wskazuje na oferty o ograniczonej dostępności, czy na korzyści, które trudno w praktyce zrealizować. Ponieważ klienci nie są o tym wszystkim informowani, nie mogą być pewni, że otrzymują najatrakcyjniejszą ofertę, a wprowadzanie konsumentów w błąd, czy stosowanie kryptoreklamy jest wykroczeniem przeciw zasadom uczciwej konkurencji.
Kontrola dotyczyła 150 porównywarek, teraz Urząd wysyła szczegółowe pytania do 36 najważniejszych dla każdej z analizowanych branż. Pyta o współpracę z innymi portalami, sposób tworzenia rankingów wyników i inne czynniki, które mogą wpływać na wybory konsumentów.