Błędne informacje rozregulowały rynek?
Wzrost roczny wyjazdów czarterowych wyniósł jak pokazuje TFG 32 procent. Stąd Betlej wylicza, że ponieważ dynamika dodawanego kwartału 2017 była znacznie większa niż odejmowanego z 2018 roku, przekłada się to na dynamikę wzrostu w czarterach sezonu 2017/20 do sezonu wcześniejszego w wysokości nieco ponad 35 procent. Taką Traveldata podawała wcześniej na podstawie własnych wyliczeń – zaznacza ekspert.
Raporty z systemu MerlinX zmyliły wiele osób z branży turystycznej. Zdaniem prezesa Traveldaty dane TFG kolejny raz potwierdzają, że raporty bazujące na informacjach z systemu MerlinX, które upowszechnia Polski Związek Organizatorów Turystyki nie odzwierciedlają rzeczywistej sytuacji na rynku a przez to „spowodowały osłabienie czujności [touroperatorów] wobec konsekwentnie powtarzanej przez Instytut Traveldata tezy o znacznie większej dynamice wzrostu zorganizowanej turystyki wyjazdowej, a biura TUI Poland w szczególności”.
Brak prawidłowej informacji – ubolewa Betlej – odbija się na turystyce wyjazdowej. Może powodować podejmowanie błędnych decyzji. „Prawdopodobnie przykładem takich właśnie kłopotów są niespotykane w historii zawirowania na rynku turystyki wyjazdowej jakie miały miejsce wiosną i latem ubiegłego roku. Może to wcale nie zachłanność organizatorów [którzy nadmiernie powiększyli swoje programy], ale błędne informacje rozregulowały rynek?”.
TUI skonsumował więcej niż się spodziewano
Można usłyszeć głosy, że do rozregulowania rynku doprowadziła zachłanność organizatorów, którzy zbyt pospiesznie i nadmiernie powiększyli swoje programy – wyjaśnia swój punkt widzenia autor. Tymczasem może to być opinia nawet nie tyle pochopna, ile po prostu krzywdząca. Mało tego, można nawet przypuszczać, że postępowanie organizatorów miało wszelkie znamiona racjonalności. Po bardzo dobrych wynikach przedsprzedaży wycieczek w pierwszej części sezonu, duzi organizatorzy mieli pełne prawo przypuszczać, że w warunkach kolejnej fali wzrostu dochodów gospodarstw domowych i poprawienia się wskaźników optymizmu konsumenckiego na wiosnę popyt wzrośnie do rekordowego poziomu – może nawet o kilkanaście procent. Tymczasem „przestrzeń dla ewentualnego dalszego wzrostu (…) de facto już nie istniała, ponieważ była już skonsumowana przede wszystkim przez ekstraordynaryjną dynamikę wzrostu sprzedaży biura TUI Poland”.
Świadczyć o tym może list otwarty PZOT do niemieckiej organizacji branżowej DRV (z 23 sierpnia), w którym wzrost TUI Poland szacowany jest na 30 procent. Tę liczbę przytaczali też różni przedstawiciele branży turystyki wyjazdowej. „Oznacza to, że wielu organizatorów długo nie zdawało sobie, nawet w przybliżeniu, sprawy z rzeczywistej sytuacji (…), gdyż podane w grudniu dane biznesowe TUI Poland ukazały wzrost nie 30-procentowy, ale wynoszący 70-75 procent. To, że autor raportów (autorem jest prezes PZOT Krzysztof Piątek – red.) mógł zgubić dobrze ponad 200 tysięcy klientów może doprawdy zdumiewać”. Jak dodaje Betlej, „warto byłoby spróbować wyjaśnić, jak mogło w ogóle dojść do takiej sytuacji. Szacowane w liście 600-630 tysięcy [klientów TUI Poland] okazało się w istocie sumą 840 tysięcy lub ewentualnie nieco mniejszą”.
Stracili touroperatorzy, tracą agenci
Mylna ocena sytuacji doprowadziła do dużej przewagi podaży nad popytem, a w konsekwencji do „słabo kontrolowanej spirali spadków” cen wycieczek, co z kolei prowadziło do słabych wyników finansowych touroperatorów. Niezbyt zadowoleni są też turystyczni agenci (oprócz agentów współpracujących z TUI Poland), którzy wiążą powstałe rozregulowanie się rynku z tegorocznym odsuwaniem przez wielu klientów zakupów wycieczek z oferty letniej na dalszą przyszłość, co powoduje pogorszenie ich płynności finansowej – dowodzi Betlej.