Andrzej Betlej, Traveldata: Wkrótce dwa razy więcej Polaków w biurach podróży

Jeśli na przeszkodzie nie staną kataklizmy i zmiany polityczne, liczba Polaków podróżujących z biurami podróży za granicę szybko się podwoi i sięgnie nawet 10 milionów. Wiele zależy od tego, kto wygra jesienne wybory – prognozuje prezes Traveldaty Andrzej Betlej.

Publikacja: 15.05.2023 00:19

Andrzej Betlej, Traveldata: Wkrótce dwa razy więcej Polaków w biurach podróży

Foto: Filip Frydrykiewicz

Mimo snucia negatywnych scenariuszy dla polskiej gospodarki przez wielu ekspertów niechętnych rządowi i powielanych przez media, polska gospodarka radzi sobie dobrze, ludzie zarabiają coraz lepiej i coraz chętniej wyjeżdżają na zagraniczne wakacje. Ten trend będzie się utrzymywał, chociaż wiele zależy od czynników wewnętrznych i zewnętrznych – to główna myśl i prognoza, którą z przedstawicielami branży turystycznej podzielił się prezes Instytutu Badań Turystyki Traveldata Andrzej Betlej.

Już przed pandemią Andrzej Betlej, prezes Instytutu Badań Rynku Turystycznego Traveldata, przewidywa

Już przed pandemią Andrzej Betlej, prezes Instytutu Badań Rynku Turystycznego Traveldata, przewidywał, że wzrost gospodarczy przyczyni się do dużego wzrostu ruchu turystycznego za granicę. Ta prognoza się sprawdza.

Foto: Turystyka.rp.pl, Jacek Kamiński

Betlej wystąpił z prezentacją wyników i sytuacji bieżącej biur podróży podczas organizowanej przez redakcję „Rzeczpospolitej” i jej serwis dla branży turystycznej Turystyka.rp.pl konferencji „Spotkanie Liderów Turystyki – edycja Wiosna 2023” 26 kwietnia w siedzibie Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie.

Pierwszą część jego wykładu relacjonowaliśmy w tekście „Ranking biur podróży 2023: Itaka, TUI, Rainbow, Coral - dynamiczny powrót klientów”. Drugą część wystąpienia Betlej poświęcił przedstawieniu swojej prognozy dla turystyki wyjazdowej w najbliższych miesiącach i latach w świetle sytuacji gospodarczej Polski i jej otoczenia.

A miało być tak strasznie

Zaczął od przypomnienia błędnych prognoz analityków giełdowych dla turystyki wyjazdowej, jakie roztaczali oni, zastanawiając się w 2022 roku nad szansami jedynego biura podróży notowanego na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie, czyli Rainbowa.

Ich zdaniem w 2023 roku firma ma zanotować spadek liczby klientów o 4 procent i przychodów o 11,5 procent, a w efekcie jej zysk netto ma być mniejszy o 37,2 procent – zamiast 22,3 miliona złotych, 14 milionów złotych. W rzeczywistości touroperator uzyskał w pierwszych miesiącach roku bardzo wysoki wzrost zarówno przychodów (ponad 70 procent), jak i liczby klientów (ponad 40 procent). Zapowiada się więc znakomity rok, podobnie zresztą, jak w całej branży, ponieważ wiele biur podróży przyznaje, że ma idące w dziesiątki i setki procent wzrosty sprzedaży, licząc rok do roku.

Wykład Andrzeja Betleja zgromadził menedżerów i urzędników. Od lewej: Janusz Śmigielski, wiceprezes

Wykład Andrzeja Betleja zgromadził menedżerów i urzędników. Od lewej: Janusz Śmigielski, wiceprezes biura podróży Grecos, Kaan Ergun, prezes Coral Travel na Europę Wschodnią, Maciej Szczechura, członek zarządu Rainbow, Marcin Małysz, prezes Eximu Tours, Andrzej Gut-Mostowy, sekretarz stanu w Ministerstwie Sportu i Turystyki, Rafał Szmytkie, prezes Polskiej Organizacji Turystycznej, Aleksandra Dmytrasz, prezes oddziału turystyki wyjazdowej Polskiej Izby Turystyki, Anna Salamończyk-Mochel, wiceprezes Polskiej Organizacji Turystycznej

Foto: Turystyka.rp.pl, Jacek Kamiński

– Wszystko wskazuje więc, że rok 2023 będzie absolutnie rekordowy w całej historii polskiej zorganizowanej turystyki wyjazdowej – mówił Betlej.

Zdaniem prezesa Traveldaty przewidywania analityków nie sprawdzają się, ponieważ nie dobierają oni prawidłowo wskaźników, na których opierają swoje opinie, ulegają atmosferze niechęci wobec polityki rządu, a do tego sugerują się opiniami mediów widzących przyszłość w czarnych barwach.  – Jednym słowem mieszają do biznesu politykę, przez co przestają być obiektywni, co z kolei prowadzi ich do nieprawdziwych wniosków – mówił Betlej.

Gospodarka rośnie, przybędzie klientów

A jak jest naprawdę? Ekspert pokazał wykres trzyletniego wzrostu produkcji przemysłowej – w Polsce wzrosła ona o 43 procent, "najwięcej w cywilizowanym świecie". W tym czasie średnia w Unii Europejskiej wyniosła 4,7 procent, w Stanach Zjednoczonych 3,5 procent, a w dynamicznie rozwijającej się Turcji 32,1 procent.  To oznacza, że kraj przeżywa rozkwit gospodarczy, dający trwałe podstawy do wzrostu zamożności mieszkańców, a co za tym idzie do korzystania z przyjemności czasu wolnego.

Foto: Instytut Badań Turystyki Traveldata

Betlej przypomniał swoją prognozę z jesieni 2021 roku, w której przewidywał szybki dwu-, a nawet dwuipółkrotny wzrost liczby osób lecących na wakacje za granicę, czyli z 4 milionów w 2019 roku do 8-10 milionów w 2025 roku (w 2022 roku według danych Turystycznego Funduszu gwarancyjnego zagraniczne imprezy turystyczne kupiło w biurach podróży prawie 4 miliony klientów).

Jak zaznaczył jednak, „otwartą kwestią jest tylko podział tej liczby między turystykę zorganizowaną z indywidualną, opartą w głównej mierze na usługach tanich linii lotniczych”.

Foto: Instytut Badań Turystyki Traveldata

Turystyka nie działa jednak w próżni, wiele czynników ma na nią wpływ. Co może przeszkodzić w jej triumfalnym pochodzie? Ekspert wymienia kilka takich sytuacji - zalicza do nich tlący się jeszcze w niektórych krajach covid, suszę w Unii Europejskiej, rozwój sytuacji na froncie w Ukrainie (sytuacja równowagi sił na froncie, przedłużającej konflikt, ale i powodującej przyzwyczajenie opinii publicznej), sytuację w Turcji po wyborach parlamentarnych i prezydenckich ("jak przyjdzie nowy rząd i nie spełni oczekiwań ludzi, to może powstać tam nerwowa atmosfera, co zaszkodzi turystyce, a przecież Turcja jest teraz najważniejszym kierunkiem dla polskiej branży turystycznej, trudno byłoby zastąpić ją innymi kierunkami"), wpływ fundamentalistycznych działaczy ekologicznych na politykę Unii Europejskiej (nazywa ich ekoterrorystami i podaje przykład żądań ograniczenia ruchu lotniczego, produkowania ubrań czy spożycia mięsa ze względu na negatywny wpływ tych działań na klimat. - To co dzisiaj jest zaleceniem może stać się dyrektywą, chociaż myślę, że ludzie się opamiętają - komentuje) i poszczególnych krajów oraz wyniki wyborów jesiennych w Polsce.

Są też dwa czynniki pozytywne - spadek obaw przed podróżowaniem indywidualnym i wzrost wynagrodzeń w Polsce w przeliczeniu na euro.

W zależności od perspektywy czasowej, te czynniki mogą mieć większy lub mniejszy wpływ na chęć Polaków do podróżowania – przekonywał Betlej, przedstawiając swoje przewidywania w formie graficznej.

Foto: Instytut Badań Turystyki Traveldata

Słaby złoty – to nie może długo trwać

Betlej więcej czasu poświęcił "kluczowej kwestii", czyli słabości polskiej waluty. Jej niska wycena powoduje, że Polska stała się relatywnie tanim krajem dla obywateli państw sąsiednich, zarabiających w euro. – Przesadnie niski kurs złotego zamienił Polskę w miejsce tanich zakupów – przyznał.

Z jednej strony są korzyści tej sytuacji (tania siła robocza, malejące zadłużenie budżetu państwa, konkurencyjność polskich towarów i usług), z drugiej – są niedogodności. Największą z nich jest mała siła nabywcza polskiego konsumenta zarabiającego w złotówkach, kiedy chce przeznaczyć swoje oszczędności na wyjazd za granicę. Sytuacja taka jest jednak zdaniem Betleja chwilową "anomalią", do której nie ma "realnych podstaw". Zapewne w krótkim czasie złoty się więc umocni, a to spowoduje korzystną zmianę w relacjach walut i większe możliwości polskich turystów. – Powrót siły złotego do racjonalnego poziomu znacznie zwiększy możliwość Polaków uczestniczenia w zagranicznych wyjazdach – zapowiadał.

Ekspert przywołał też kolejny wskaźnik pokazujący rozwój gospodarki i budzący optymizm. W ciągu trzech lat 2020-2022 polski Produkt Krajowy Brutto (PKB) wzrósł o 9,5 procent, przy średniej unijnej 2,3 procent, średniej w Stanach Zjednoczonych 5,1 procent, a w Turcji - 19,9 procent.

Foto: Instytut Badań Turystyki Traveldata

Rosnące w Polsce wynagrodzenia na razie nie dają efektu, jeśli chodzi o siłę nabywczą Polaków, którzy chcieliby podróżować i kupować towary i usługi za granicą, ale – o czym już wspominał – ta sytuacja powinna się szybko zmienić. Polskie płace są za to najlepsze w regionie Europy Środkowej i Wschodniej, jeśli chodzi o siłę nabywczą wewnątrz kraju. – Według Eurostatu – podkreślam, niezależnego Eurostatu – Polska była w zeszłym roku liderem wzrostu płac w Europie. Realna płaca netto wzrosła o 2,4 procent. Dla porównania – w Estonii płace realne netto spadły o rekordowe 10,7 procent. Nie są więc prawdziwe publicystyczne twierdzenia i narzekania, jakie się często słyszy w mediach, że Polacy biednieją – podkreślał.

Jak dodawał, wiele wskazuje, że płace nadal będą rosnąć, a po umocnieniu złotego osiągną także duży wzrost w euro. – Siła nabywcza, jeśli chodzi o wycieczki zagraniczne, konsumenta polskiego wzrośnie – zapewniał.

Foto: Instytut Badań Turystyki Traveldata

Liberałowie kontra populiści

Kończąc, Betlej podzielił się swoimi spostrzeżeniami odnośnie do polityki i jej wpływu na bieg gospodarki. Mówił o tym a propos zbliżających się wyborów w Polsce.

Otóż jego zdaniem z dwóch ścierających się postaw, liberalnej i populistycznej, ta pierwsza „faworyzuje elity (czyli przedsiębiorców), mniej dba o ludzi słabiej sytuowanych co bardziej sprzyja turystyce indywidualnej niż masowej, a to oznacza korzyść dla tanich przewoźników lotniczych” Z kolei druga opcja – jak ją nazwał populistyczna lub egalitarna – „stawia na polepszenie bytu szerokich mas społeczeństwa, nierzadko kosztem elit, czego przykładem są programy socjalne jak 500+, co sprzyja turystyce masowej i czego beneficjentem będą biura podróży”. Wskazując na tę drugą grupę polityczną w Polsce podał przykłady wprowadzenia przez obecny rząd Nowego Ładu i „korzystne zmiany w systemie emerytalnym”.

Czytaj więcej

Debata. Jaka polityka wobec turystyki po wyborach?

Jego zdaniem rządy liberałów często prowadzą do destabilizacji finansów publicznych, poprzez rozszczelnienie systemu podatkowego (wzrost luki w płaceniu VAT i CIT), rozszczelnienie obrotu produktami z akcyzą (głównie paliwa), a także reorganizując aparat skarbowy. To prowadzi do pogorszenia finansów publicznych, a co za tym idzie poszukiwania pieniędzy przez rząd. Najłatwiej ściągnąć je od  klasy średniej i emerytów (np. podniesienie wieku emerytalnego), co uderza w potencjalnych klientów biur podróży, bo ludzie już nie mają już wtedy pieniędzy na podróżowanie.

Po stronie przeciwnej (populiści) widzi Betlej natomiast „stymulowanie rozwoju gospodarczego, rozbudowane programy socjalne, obniżenie podatków i poprawę życia emerytów”.

Wykład zakończył efektownym cytatem z XIX-wiecznego francuskiego myśliciela politycznego i ministra spraw zagranicznych Alexisa de Tocqueville'a, który napisał: Nie ma takiego okrucieństwa ani takiej niegodziwości, której nie popełniłby, skądinąd łagodny i liberalny rząd, kiedy zabraknie mu pieniędzy.

Czytaj więcej

Sprzedaż wycieczek w biurach podróży – krajowe nie mogą dogonić zagranicznych

Mimo snucia negatywnych scenariuszy dla polskiej gospodarki przez wielu ekspertów niechętnych rządowi i powielanych przez media, polska gospodarka radzi sobie dobrze, ludzie zarabiają coraz lepiej i coraz chętniej wyjeżdżają na zagraniczne wakacje. Ten trend będzie się utrzymywał, chociaż wiele zależy od czynników wewnętrznych i zewnętrznych – to główna myśl i prognoza, którą z przedstawicielami branży turystycznej podzielił się prezes Instytutu Badań Turystyki Traveldata Andrzej Betlej.

Pozostało 96% artykułu
Zanim Wyjedziesz
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte. Na razie na próbę
Biura Podróży
Polska spółka TUI rozwija biznes turystyczny w Czechach. „Podwoimy liczbę klientów”
Biura Podróży
W polskiej turystyce startuje nowa marka. "Prosta, krótka, dobrze się kojarząca”
Biura Podróży
Seria wakacyjnych obniżek przerwana. Pierwszy raz od 11 tygodni jest drożej
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Biura Podróży
Itaka zachęca: Dzięki nam „Langkawi Best Wey”, czyli "Langkawi naprawdę najlepsze"