Anex Tour: Cel na 2024 rok - 400 tysięcy klientów i tytuł lidera Egiptu

Poprawimy swoją pozycję w wylotach do Turcji, dodamy do oferty Tunezję, ale to Egipt stanie się naszym głównym kierunkiem. Będziemy liderem Egiptu na polskim rynku - o planach biura podróży Anex Tour Poland opowiada jego dyrektor generalny Ilker Adıgüzel.

Publikacja: 21.12.2023 02:12

Ilker Adıgüzel, kierował wcześniej należącym do tureckiej grupy Anex Tourism biurem podróży na Ukrai

Ilker Adıgüzel, kierował wcześniej należącym do tureckiej grupy Anex Tourism biurem podróży na Ukrainie. Od listopada ma pod sobą rynki polski i krajów nadbałtyckich, a teraz także czeski, słowacki i węgierski

Foto: Anex Tour

Filip Frydrykiewicz: Podczas niedawnego podsumowania ogłosił pan w imieniu Anex Tour Poland, że w tym roku obsłużyliście 250 tysięcy klientów, a w przyszłym planujecie wysłać na wakacje 400 tysięcy. To ogromne liczby, szczególnie jeśli wziąć pod uwagę, że to praktycznie pierwszy rok Anexu w Polsce i że wystartowaliście późno, bo dopiero wiosną (wcześniej spółka działała pięć lat jako Orex, ale bez większych sukcesów). Przyznam, że z rezerwą odnosiłem się do waszych zapowiedzi z wiosny, o planowanych 200 tysiącach klientów. Choć znana jest siła waszej organizacji, nie spodziewałem się takiej skuteczności.

Ilker Adıgüzel, dyrektor generalny biura podróży Anex Tour Poland: To prawda, wystartowaliśmy późno, bo sprzedaż rozpoczęliśmy w kwietniu, a pierwsze samoloty poleciały w czerwcu.

Planowaliśmy 200 tysięcy klientów, „zrobiliśmy” 250 tysięcy. Szacowana wartość sprzedaży wyniesie około 600 milionów złotych.

Ale to jest dopiero początek. Podczas naszej pierwszej rozmowy wiosną starałem się wyjaśnić, jak silną markę ma Anex. Jeśli słyszę teraz gratulacje, to jest to dla nas komplement i potwierdzenie siły naszej marki, ale tego się można było spodziewać.

Czytaj więcej

Do Polski wchodzi znane tureckie biuro podróży. Niskie ceny, własne samoloty

Łatwo jest coś zapowiedzieć, ale powód do dumy jest dopiero, kiedy to się zrealizuje.

Własne samoloty i mocny produkt kluczem do sukcesu

Jak to zrobiliście?

Mamy dwa mocne narzędzia – produkt i samoloty. Wiedzieliśmy, jak to wykorzystać i połączyć najlepiej. Początkowo nasze założenia były trochę inne, ale zauważyliśmy, że jesteśmy spóźnieni na Turcji. Z doświadczenia wiedzieliśmy, że duży potencjał tkwi w Egipcie, więc skupiliśmy się na nim. Należało tylko obserwować rynek, czy to zaakceptuje. Na szczęście – przyjęło się.

50 procent naszych klientów wybrało w tym roku Turcję, 40 procent Egipt, a pozostali polecieli wypoczywać do Grecji, Bułgarii i Hiszpanii.

Nie jesteśmy, jak niektórzy mogą sądzić, zorientowani wyłącznie na Turcję, jesteśmy wszechstronnym touroperatorem, który oferuje całą paletę destynacji. Będzie to widoczne jeszcze bardziej w nowym roku, kiedy dodamy nowe kierunki i będziemy latać z kolejnych polskich lotnisk, żeby ułatwić klientom możliwość skorzystania z naszych usług.

Czytaj więcej

Anex Tour dziękował agentom za udany sezon. 250 tysięcy klientów w Polsce

Konkurenci wskazują na jeszcze dwa inne atuty, które pozwoliły wam osiągnąć w krótkim czasie dużą skalę na polskim rynku - niskie ceny i wysokie prowizje dla sprzedawców.

To wszystko się łączy. Ważne, że rok kończymy na plusie. Może z mniejszym zyskiem niż inni touroperatorzy, ale jednak z zyskiem. Jesteśmy nad kreską.

Chcę podkreślić, że od pierwszego dnia szanuję naszych konkurentów, ale nie wypowiadam się na ich temat, nie zajmuję się tym, co robi konkurencja, robimy po prostu swoje i to jest główny powód naszego sukcesu. Konkurencja nas jedynie popycha do jeszcze lepszej pracy.

Jeszcze rok temu zespół Anexu liczył kilka osób, dzisiaj to 80 ludzi.

Jestem dumny z naszego teamu, mimo że późno zbudowanego. Największy dział to call center, poza tym mamy dział rezerwacji, marketingu, sprzedaży, jakości, księgowość.

Proszę pamiętać, że otworzyliśmy też dwa biura back office w Katowicach i Gdańsku oraz dziesięć salonów własnych. Ostatni kilka dni temu na lotnisku w Katowicach. Przed nami jeszcze jedno otwarcie biura w tym roku na północy Polski.

Otwieranie oddziałów traktujemy – zgodnie ze strategią – jako element budowania wizerunku na polskim rynku.

Uruchomiliśmy nową stronę internetową i rozpoczynamy działania marketingowe mające spopularyzować naszą markę. Nie wystarczy bowiem dać niskie ceny, trzeba jeszcze je rozreklamować.

Polscy turyści są wymagający, wiedzą czego chcą

Jak ocenia pan polski rynek?

Polscy turyści wiedzą czego chcą, wiedzą, dokąd chcą lecieć i jakich warunków oczekują. Wymagają wysokiej jakości, nie można ich zbyć byle czym. Jeśli wiemy, jakie są oczekiwania i czym dysponujemy, wiemy, jak dopasować jedno do drugiego i łatwiej uzyskać równowagę.

Klienci wskazali nam, co powinniśmy robić, żeby rosnąć w przyszłości.

Jakie są plany na 2024 rok? Skoro zakładacie wzrost do 400 tysięcy klientów, dokąd ich wyślecie?

Nowym kierunkiem będzie u nas w lecie Tunezja – zarówno część kontynentalna, jak i Dżerba. Poszerzyliśmy również ofertę do Turcji o Dalaman i Bodrum.

W ciągu sześciu miesięcy staniemy się też liderem, jeśli chodzi o liczbę lotów do Egiptu.

Poprawimy swoją pozycję w wylotach do Turcji, ale to Egipt, jako destynacja całoroczna, stanie się naszym głównym kierunkiem. W tygodniu będziemy dysponowali 6,5 tysiąca miejsc w samolotach do Egiptu, podczas gdy na przykład inny duży touroperator będzie ich miał 4 tysiące. Nasze samoloty będą latać do Egiptu z Warszawy, Katowic, Poznania, Rzeszowa, Gdańska i Radomia.

Pozostałe kierunki będziemy stabilizować, żeby uzyskać dobry wynik finansowy, ale nie postrzegamy ich jako destynacji, na których można dynamicznie rosnąć.

Wcześniej wspominaliście o możliwości uruchomienia lotów do dalekich kierunków.

Oceniliśmy, że w tym roku nie jesteśmy jeszcze do tego gotowi, ale zimą 2024/2025 ruszą nasze loty do krajów egzotycznych.

Egipt, Turcja, Tunezja — wiodące kierunki Anexu na najbliższy sezon

Jak chcecie pozyskać 400 tysięcy klientów. Czy to będą nowi klienci, których zachęcicie do podróżowania na wakacje reklamą, czy liczycie się z tym, że na przykład niskimi cenami skusicie do przyjścia klientów, którzy do tej pory wyjeżdżali z innymi touroperatorami?

Dla nas ważne jest, że rynek nas zaakceptował. Teraz musimy wykonać drugi krok – w kampanii marketingowej pokazać się szerzej klientom, zarówno nowym, jak i tym od innych touroperatorów.

Nasze ceny już nie są tak niskie, jak na początku. W pierwszym etapie inwestowaliśmy w klientów, nie w reklamę. Teraz ceny nieco wzrosły, za to ruszy kampania marketingowa. Krok po kroku chcemy zaistnieć i być widoczni wszędzie.

Chcemy przełożyć wzrost na jakość – może będziemy rosnąć wolniej, ale za to będziemy szerzej znani i lepiej postrzegani.

Czytaj więcej

Anex Tour reaktywuje markę Neckermann. Turyści polecą do Turcji, Grecji, Egiptu

Jak chcecie pozycjonować markę Anex?

Jesteśmy touroperatorem dla każdego. Mamy różnorodny produkt i każdy klient jest dla nas ważny, niezależnie od tego, czy jedzie na tanie, czy na luksusowe wakacje. Kładziemy na to nacisk.

A jaką pozycję ma Anex Tour Poland wśród spółek z innych krajów waszej grupy?

Największe jest biuro podróży Anex Tour w Niemczech, działa tam od ośmiu lat. Ta spółka zapewnia połowę wszystkich klientów całej grupie.

Polska wykonała w tym roku dobry początek, a mnie powierzono zarządzanie całą Europą Wschodnią – ośmioma rynkami, w tym trzema nowymi. Właśnie organizuję nasze oddziały w Czechach, na Słowacji i na Węgrzech. Jesteś pierwszy, który się o tym dowiaduje (śmiech). Pozostałe to obok Polski i Ukrainy rynki trzech krajów nadbałtyckich – Litwy, Łotwy i Estonii. Polska na pewno będzie liderem tego regionu.

Nasza pozycja w Polsce to wynik pracy całego zespołu, również tego w centrali, w Antalyi, i naszego know how, wypracowanego przez 28 lat istnienia Anexu.

Liczymy, że kiedyś wróci możliwość latania z Ukrainy i wrócimy do obsługiwania tamtejszego rynku, teraz zamkniętego ze względu na wojnę. Jesteśmy gotowi tam wrócić w każdej chwili. Przed wojną Anex miał w Ukrainie ponad milion sto tysięcy klientów, czyli połowę rynku, bo wszystkich wyjazdów zagranicznych było dwa miliony dwieście tysięcy. Teraz szacuje się, że przez Polskę i Mołdawię na zagraniczne wakacje wylatuje sto tysięcy Ukraińców, czyli zaledwie pięć procent dawnej liczby. Z Anexem poleciało w tym roku 15 tysięcy Ukraińców.

Mieszkańcy Ukrainy potrzebują wytchnienia, potrzebują normalności, wielu chciałoby wyjechać na wakacje. Pracujemy nad tym, jak im to ułatwić.

Na marginesie powiem, że pracowałem wiele lat z agentami ukraińskim, mieliśmy bardzo bliskie, życzliwe kontakty. I im, i mnie, brakuje tego. Było to widać, kiedy dwustu ukraińskich agentów wzięło udział w spotkaniu, o którym pan wspomniał, na zakończenie sezonu. Mam nadzieję, że z agentami w Polsce uda się wytworzyć podobne relacje. Zaufanie między touroperatorem a agentem jest bardzo ważne.

Agent turystyczny naszym partnerem

Inwestujecie we własne punkty sprzedaży. Idzie to wolniej niż zakładaliście, bo kiedy rozmawialiśmy pół roku temu, mówił pan o planie otwarcia dwudziestu własnych salonów do końca tego roku.

Rzeczywiście, nie udało nam się znaleźć w tak krótkim czasie dwudziestu odpowiadających nam lokali. To wynika między innymi z tego, że otwierając własne salony myślimy o miejscach, do których zaprosimy klientów, żeby wpadali tam na kawę, na rozmowy, a nawet odpocząć. W każdym serwujemy tę samą kawę i nadajemy im ten sam styl - minimalistyczny. To mają być miejsca spotkań i relaksu, nie tylko zawierania umów.

Ważniejsza jest dla nas ich jakość niż ich liczba. Ale liczę, że w przyszłym roku uda się otworzyć kolejnych dwadzieścia. Na początek będziemy otwierać biura w miastach, z których będzie można polecieć na wakacje z Anexem. Tam chcemy być widoczni.

Jaki model docelowy sprzedaży widzicie jako najlepszy - jaką część ofert planujecie sprzedawać przez internet, a jaką w sieci tradycyjnej?

Nasz model sprzedaży to klasyczny model mieszany i zbalansowany. Do końca 2025 roku chcielibyśmy osiągnąć 25-30 procent sprzedaży własnej (on line i we własnych salonach), przy 70 procentach sprzedaży agencyjnej. W listopadzie uruchomiliśmy nową stronę w internecie, dzięki czemu łatwiej kupić u nas wycieczkę on line.

Czytaj więcej

Niemiecki Anex Tour: Za nami najlepszy rok w historii firmy

Jak mówiłem, współpraca z agentami jest dla nas bardzo ważna, i to nie tylko z największymi internetowymi OTA, ale też z małymi agentami. Dlatego wspomagamy ich taką samą prowizją, jaką mają ci najwięksi. Nie traktujemy naszych relacji z agentami w kategoriach czysto biznesowych, ale wyciągamy do nich pomocną dłoń, kiedy mają kłopoty. To jest zasada przyjęta w całej naszej firmie – utrzymywanie partnerskich relacji.

Biura podróży wskazują coraz częściej na problem z dostępnością samolotów. Czy Anex staje przed podobnym problemem?

To prawda, widzimy, że brakuje samolotów na rynku. Na szczęście częścią grupy Anex jest linia lotnicza Mavi Gök Airlines i ona zapewnia nam tyle samolotów, ile potrzebujemy. Wręcz, jeśli inni touroperatorzy zwrócą się o to do nas, też będą mogli skorzystać z jej samolotów. Jesteśmy otwarci na współpracę, bo współpraca daje siłę. Nigdy jej nie odmawiamy.

Myślę, że takiej współpracy brakuje na polskim rynku. Polski rynek ma swoją specyfikę - każdy duży touroperator chce mieć własne przeloty, do własnych hoteli. Ten model jest dobry w dobrych czasach, ale kiedy popyt spada, zaczynają się kłopoty, bo trudno zapełnić te wszystkie maszyny. Touroperatorzy powinni być bardziej otwarci na łączenie sił w wynajmowaniu samolotów. Szczególnie, jeśli chodzi o kierunki dalekie. Już teraz widzimy spadające ceny na egzotykę, co jest efektem dużej konkurencji i dużej podaży na rynku – Dominikana, Tanzania, Tajlandia... to nie są ceny, za które chcielibyśmy sprzedawać. Współpraca pozwoliłaby utrzymać ceny i nie odwoływać lotów, biura podróży zminimalizowałyby ryzyko. A tak same sobie psują rynek stawiając po kilka samolotów tygodniowo do tej samej destynacji.

Filip Frydrykiewicz: Podczas niedawnego podsumowania ogłosił pan w imieniu Anex Tour Poland, że w tym roku obsłużyliście 250 tysięcy klientów, a w przyszłym planujecie wysłać na wakacje 400 tysięcy. To ogromne liczby, szczególnie jeśli wziąć pod uwagę, że to praktycznie pierwszy rok Anexu w Polsce i że wystartowaliście późno, bo dopiero wiosną (wcześniej spółka działała pięć lat jako Orex, ale bez większych sukcesów). Przyznam, że z rezerwą odnosiłem się do waszych zapowiedzi z wiosny, o planowanych 200 tysiącach klientów. Choć znana jest siła waszej organizacji, nie spodziewałem się takiej skuteczności.

Pozostało 95% artykułu
Biura Podróży
Prezes TUI: Jeśli turystyka, to zorganizowana. Wynajem mieszkań za bardzo szkodzi
Biura Podróży
Do biur podróży wrócił wzrost cen. Trzy kraje z nowym rekordem
Biura Podróży
Dwa nowe kraje na wakacyjnej liście przebojów niemieckich turystów
Biura Podróży
Ekspert: Jaka przyszłość czeka biura podróży? Zaszkodzi im polityka klimatyczna UE
Biura Podróży
Itaka rozstaje się z Wakacje.pl. "Brak wspólnego interesu"