Przykład
Margarity wprowadzonej przez nas do programu w 2023 roku pokazuje
też, jak bardzo potrzebne są nowości w egzotyce. To nie jest tak,
jak z wakacjami letnimi, że można do Turcji do ulubionego hotelu
latać 10 lat z rzędu. Klient, który był w Wietnamie w zeszłym
roku w tym roku chce poznać inne egzotyczne miejsce. Różnica
między wyjazdem letnim, a zimowym to różnica między wypoczynkiem,
a odkrywaniem świata.
Paletę
dalekich kierunków rozwinęli w tym roku wasi konkurenci. Do Sri
Lanki latają z Polski trzy czartery tygodniowo. Jak tak dalej
pójdzie, to do Dominikany czy na Zanzibar będzie można polecieć w
cenie Egiptu.
Nie
wydaje mi się. Oczywiście, sukces rodzi naśladowców, na tym
polega wolny rynek. Przykład Sri Lanki nie wskazuje jednak na
przegrzanie rynku, bo Sri Lanka jest jednym z najlepiej wyprzedanych
kierunków. Ceny nie spadają.Zadanie polega na tym, żeby
szukać nowych miejsc, jak nasza Wenezuela, a w 2022 roku Phu Quoc,
który natychmiast stał się hitem. Jak w każdym biznesie trzeba
cały czas szukać przewag.
Czy
w tym roku Rainbow też ogłosi jakieś nowości?
Niebawem
uruchomimy sprzedaż kolejnego sezonu zimowego. Nie mogę dziś
jeszcze za wiele zdradzić, ale na pewno nie spoczniemy na laurach.
Z
pańskiej relacji wynika, że wszystko w waszym biznesie idzie
świetnie. Czy żadna chmura nie przesłania tego słonecznego nieba
touroperatorowi?Pandemia i wybuch wojny przećwiczyły
branżę na tyle, że nie narzekamy teraz na dobre, słoneczne czasy.
Takie dobre lata dają szansę przygotowania sobie poduszki
finansowej i przeznaczenia zysków na inwestycje i rozwój w
kolejnych latach.
Przemyślenia
wymaga na pewno system gwarancji touroperatorskich. Obroty
największych touroperatorów sięgają już 3-4 miliardów złotych,
sumy obowiązkowych gwarancji zbliżą się więc w najbliższym roku
do poziomu 400-500 milionów złotych. Ubezpieczyciele, którzy
oferują te produkty mają coraz większy problem z pozyskaniem
reasekuratorów dla takich sum. Potrzebne są nowe rozwiązania,
jeżeli rynek ma się dalej rozwijać.
Będzie więcej hoteli w Grecji
Rainbow
zainwestował w hotele w Grecji. Miało być ich co roku więcej,
tymczasem właśnie z jednego, na Zakintos, zrezygnowaliście.
Zdecydowaliśmy,
że nie przedłużymy umowy wynajmu jedynego hotelu, który nie był
naszą własnością. Wymagał on inwestycji, a zawsze lepiej jest
inwestować w coś, co jest własne niż wynajmowane.
To
jednak nie znaczy, że nie rozwijamy naszego projektu hotelowego –
wręcz przeciwnie, zimą rozbudowujemy nasze obiekty. To duża
inwestycja, rzędu kilkudziesięciu milionów złotych. Powiększamy
czterogwiazdkowy hotel Premium na Zakintos i pięciogwiazdkowy Elite
na Krecie. Wcześniej dokupiliśmy działki przylegające do nich,
mamy więc teren pod nowe budynki i baseny. Tej zimy powstanie prawie
100 nowych pokoi, które przyjmą gości już w nadchodzącym sezonie
letnim.
Nie
szukacie już nowych obiektów?
Szukamy.
Ostatnie dwa lata potwierdziły, że jest to opłacalny model
biznesowy i będziemy go rozwijać. W odróżnieniu od działalności
touroperatorskiej wymaga wprawdzie dużego wkładu kapitału, ale po
ostatnim sezonie stać nas na inwestycje. Ale chcemy wchodzić tylko
w przemyślane i zweryfikowane miejsca, nie podejmujemy więc
pochopnych decyzji.
Miejscem
rozwoju naszej sieci hoteli pozostaje Grecja, bo ten rynek poznaliśmy
najlepiej. Mamy tam własną spółkę zarządzającą hotelami i
spółkę DMC (ang. destination menagment company).
Mamy więc know-how i działający ekosystem, wiemy jak stawiać
hotele i nimi zarządzać.
Jacy goście głównie korzystają z
waszych hoteli?
Strategia spółki White Olive zakłada
maksymalizację rentowności, a co za tym idzie musi mieć ona
istotną niezależność od spółki-matki. White Olive nie jest
siecią hoteli dla klientów Rainbowa, jak myślą niektórzy.
Klienci Rainbowa stanowią w nich mniej niż połowę gości, więcej
jest tam klientów biur podróży z innych rynków europejskich,
klientów popularnych portali internetowych, i osób rezerwujących
pobyt bezpośrednio na stronie White Olive.
Dziadkowie na wakacje lecą za darmo. Nowy pomysł biura podróży
Brytyjskie biuro podróży EasyJet Holidays wprowadziło ofertę „Grans go free” dla osób, które na wakacje chcą pojechać z trzypokoleniową rodziną. Jej istotą są darmowe wakacje dla jednego z seniorów pod warunkiem, że podróżuje on z rodziną z co najmniej jednym wnukiem.
Wspomniał
pan o waszej spółce DMC w Grecji, gdzie jeszcze macie spółki?
W
Turcji i Hiszpanii. Obsługują naszych klientów na miejscu –
organizują im przejazdy z lotniska do hotelu i wycieczki
fakultatywne.
Czy
to się opłaca?
Dzięki
temu w kieszeni zostaje nam marża, którą wcześniej musieliśmy
płacić lokalnemu kontrahentowi. Kiedy wysyła się sto tysięcy
turystów do danego kraju, to są całkiem konkretne sumy.
Kiedy
odleci pierwszy charter Rainbowa z Radomia? Itaka, Coral Travel, Anex
Tour, Rego-Bis i kilka mniejszych biur już korzystają z tego
lotniska.
Poproszę
o następne pytanie (śmiech). Myślę, że przyjdzie taki dzień.
Generalnie rośnie udział lotnisk regionalnych w ruchu czarterowym.
Przed pandemią mniej niż połowa naszych rejsów odlatywała z
lotnisk innych niż Warszawa, a dziś to ponad 70 procent.