Jakub B. Bączek, przedsiębiorca prowadzący kilka firm, w tym firmę szkolącą animatorów i wynajmującą ich w sezonie turystycznym biurom podróży i firmom eventowym do prowadzenia zajęć dla dzieci i dorosłych, zamieścił w sobotę na swoim profilu na Facebooku ostre oskarżenie pod adresem właścicielki biura podróży Rego-Bis z Katowic.
Jak napisał, "pani Gabriela Mańka-Sokullu kreuje się w Internecie na wizjonerkę. I faktycznie, metody pracy ma "nieszablonowe": zwodzić, kłamać i unikać… A jej sztandarowym zagraniem jest NIE ZAPŁACIĆ młodym ludziom za ich pracę dla niej".
Czytaj więcej
W ramach prowadzonej przez rząd akcji deregulowania przepisów krępujących przedsiębiorców, Sejm p...
W rozmowie z serwisem Turystyka.rp.pl wyjaśnia, że jego firma, Stageman, zatrudnia, szkoli i wynajmuje (outsourcing) animatorów. Jego klientami są różni organizatorzy wypoczynku i imprez integracyjnych. Od kilkunastu lat z jego usług korzysta na przykład biuro podróży Sun&Fun.
Rego-Bis wynajął od niego kilkudziesięciu młodych ludzi w 2023 roku, a potem jeszcze w 2024 roku. - Pół roku musieliśmy się potem upominać o zapłatę, ale w końcu się udało. Kiedy więc pani Gabriela Mańka-Sokullu zaproponowała współpracę w 2025 roku zgodziłem się, chociaż mój menedżer bezpośrednio pracujący z Rego-Bisem, gorąco mi to odradzał. Niestety, okazało się, że miał rację. Minął kolejny sezon, a pani Mańka-Sokullu nie zapłaciła nam ponad 100 tysięcy złotych – relacjonuje. – Dziesiątki razy próbowałem się z nią umówić, dowiedzieć, kiedy ureguluje należności, ale cały czas mnie zwodziła. A kiedy zagroziłem, że nagłośnię jej nieuczciwe zachowanie w mediach społecznościowych, wpłaciła mi... 4 tysiące złotych. Zdążyłem się zorientować, że to jej sposób działania – wyjaśnia.