Tak zwany Protokół Montrealski 2014 ułatwi 22 krajom, które go ratyfikowały, wyciąganie konsekwencji wobec pasażerów zakłócających loty. Jak podaje brytyjski portal branżowy Travel Weekly, zgodnie z nowymi regulacjami będzie można karać ich w miejscu, w którym samolot wyląduje.
Wcześniejsze przepisy Konwencji Tokijskiej z 1963 roku zakładały karanie w kraju, w którym zarejestrowany był samolot. To powodowało, że rocznie około 60 procent ludzi naruszających porządek w czasie lotu nie ponosiło żadnych konsekwencji.
Aby przepisy mogły wejść w życie, potrzebne było właśnie przyjęcie ich przez co najmniej 22 państwa. 26 listopada na krok ten zdecydowała się Nigeria, dzięki czemu nowe regulacje zaczną obowiązywać od 1 stycznia.
CZYTAJ TEŻ: Koniec horroru z płaczącymi dziećmi w samolotach
Za zakłócanie rejsu uważa się napaści fizyczne, obrażanie, ale też palenie papierosów czy niestosowanie się do poleceń załogi. To nie tylko obniża komfort podróży, ale przede wszystkim wpływa na bezpieczeństwo, może też powodować opóźnienia i wymuszone lądowania.